Od Ustki do Gdańska: 12 naprawdę fajnych miejscówek noclegowych dla poszukujących klimatu

 


This article still needs to be translated. Click here if you would like to see it translated with Google Translate.

 

Obiecaliśmy kolejną część bałtyckiego poławiania nadmorskich pereł, oto odkopane z piasku skarby. Był już Szczecin i Koszalin, teraz przesunęliśmy się na wschód od Słupska. To dla Was, miłośnicy środkowego i wschodniego wybrzeża, mamy nadzieję, że coś wybierzecie. Będzie stary dom, zagroda z pysznym jedzeniem, trochę śledzia de luxe i hostel w Sopocie. 

Zobaczcie też klimatyczne miejsca na Pomorzu Zachodnim tutaj: 12 wyjątkowych pensjonatów przy plaży na Pomorzu Zachodnim

 


Miejsce dla osób dorosłych, w samym środku sosnowego lasu, nieopodal Łeby. Raj dla tych, którzy mają ochotę na trochę ciszy nad morzem, w otoczeniu sztuki i obrazów. Właścicielka prowadziła niegdyś galerię, a jej pasja jest w każdym pokoju. Przepiękne, wysmakowane miejsce.

„Tak naprawdę ciężko napisać coś, co oddałoby klimat i niezwykłość tego miejsca. Po prostu trzeba tam być i przeżyć to!”

Zdaniem Slowhopa: Można wziąć psa, ale tylko do jednego apartamentu z wyjściem na taras. Dużo więcej o Pensjonacie Kalmus przeczytacie na ich profilu na Slowhopie.

5 km od morza, 14 designerskich domów i trzeba uważać na jeże i sarenki. Natura jest wszędzie, pacholęta mogą biegać na luźnych szelkach, ogólnie - miejscówa dla dzieci i ich rodziców. I można wziąć psa. Miejsce jest zacne, bo w Sasinie, gdzie można jeszcze znaleźć dzikie plaże i jest oryginalna latarnia morska.

„Drugiego takiego miejsca idealnego dla rodzin z dziećmi nad Bałtykiem długo byłoby szukać. Gospodarze pomyśleli o wszystkim, by zapewnić gościom komfort na najwyższym poziomie. Jestem pewien, że warto tu wracać.”

Zdaniem Slowhopa: W okolicy oprócz morza jest mnóstwo rzeczy do zobaczenia. Koniecznie przeczytajcie o tym na profilu Cisowego Zakątka na Slowhopie.

U pani Lidii w Sielskiej Chacie jest przede wszystkim smacznie i ekologicznie. Nad morze mała chwila, za to Chata ma strategiczne położenie między dwoma jeziorami, blisko stąd do Łeby i jeszcze nigdy nie widzieliśmy tak ogromnej piaskownicy. Dla gości 12 pokoi i apartamentów, super fajni gospodarze, którzy lubią wymyślić dodatkowe atrakcje.

„Ciekawa opcja dla wszystkich szukających trochę więcej ciszy - lokalizacja poza centrum i poza zgiełkiem, ale na miejscu absolutnie wszystko, czego trzeba do wypoczynku. Rewelacyjne śniadanie, na pewno warte swojej ceny. Bardzo miła atmosfera i sporo atrakcji dla najmłodszych.”

Zdaniem Slowhopa: Do morza jest około 2 km. Super rodzinne miejsce, każda rodzina poczuje się bardzo zaopiekowana kulinarnie i kulturalnie. Dbają o to Gospodarze - pani Lidka i pan Zbyszek. Można wziąć psa.

Sporo o Molmare pisaliśmy, bo ma niecodzienny urok. Gospodarze to przemili ludzie, z zacięciem do ogrodów i wnętrz. Wszystko, co zbliża Molmare do arthotelu to zasługa Gospodyni. Nastawcie się na pyszne śniadania, ciekawe rozmowy i wycieczki rowerowe.

„Znakomita atmosfera. Gustownie urządzone wnętrza, obfite śniadania. Na pochwałę zasługuje cały bardzo przyjazny personel ośrodka - od przemiłych właścicieli, do świnki Loli, psa i kota.”

Zdaniem Slowhopa: Molmare jest świetne jako baza wypadowa do Pucka i w okolice. Można wziąć psa.

Zagroda Śledziowa

Skrytym śledziożercom mówimy stanowcze TAK. Zwłaszcza tym z Ustki, którzy najpierw zabrali się za remont i rewitalizację zagrody z XIX wieku, a później otworzyli tu Muzeum Śledzia i pensjonat. Do dyspozycji gości są dwa apartamenty (4-6 osób), miejsca przy grillu i wspólna kuchnia, w której wszyscy domownicy mogą z fasonem zacząć i zakończyć dzień.

Zdaniem Slowhopa: Koniecznie załapcie się na DeLuxe Festiwal w Zagrodzie Śledziowej 11-13 sierpnia 2017. Spędzicie je w rytmie rockabilly, polskiego rocka, piosenki aktorskiej i muzyki folk.

Dom nad morzem w Poddąbiu

Poddąbie, czyli takie miejsce 12 km od Ustki, do którego nie dociera nawet sprzedawca gumowych pająków, a na co dzień mieszka tu tylko 30 mieszkańców i parę kotów. Latem wpadają rodziny z dziećmi do Domu nad Morzem, bo jest to dla nich idealna miejscówka. Pokoi jest dość sporo, od dwuosobowych, po 4-6 osobowe apartamenty z własnym wyjściem. Na dole plac zabaw, restauracja Pomidor. Na złe i ciemne dni czeka piwnica surferska, a na niebo pełne gwiazd letni taras z panoramicznym widokiem. Można wziąć psa, choć zapłacimy za niego dodatkowo.

„Mogę wszystkim polecić ten fantastyczny pensjonat. Gospodarze bardzo mili, bardzo ładne pokoje, kuchnia i łazienka o wysokim standardzie, w bardzo atrakcyjnych cenach. Taras hmmm... Musicie tam przeżyć choć chwilę. Dla nas super.”

Zdaniem Slowhopa: Miejsce ewidentnie "dzieciowe". Brak żelowych zabawek można zrekompensować dobrą pizzą...

(fot. Dom nad Morzem)

Kozia Górka

A niedaleko Łeby taki brylant. Posiadłość do wynajęcia - stary dom i 3 hektary terenu. Można sobie śpiewać nadmorskie przeboje bez obaw, że ktoś usłyszy. Prywatna plaża, z morskim piaskiem, nad leśnym jeziorkiem. Właściciele zrewitalizowali stary dom i wyposażyli w kilka rzeczy, które od razu łapią oko. Do dyspozycji 4 sypialnie, 3 łazienki i wszystko, co potrzebne, żeby komfortowo odpocząć.

„Chciałam tylko powiedzieć, że miejsce jest cudowne i wymarzone dla osób , które nie lubią zgiełku, chcą pobyć wspólnie i odpocząć. Raj na ziemi.”

Zdaniem Slowhopa: Do morza jest chwilę, ale jak jezioro jest praktycznie na tarasie, a las w pokoju, to nie ma to dla nas znaczenia.

(fot. Kozia Górka)

Domki Kredka

Jastarnia. Jeśli macie dzieci, które powinny mieć zaświadczenie o konieczności skakania na trampolinie, włażenia w każdą dziurę, huśtania się i babrania w piachu - zabierzcie je do Kredki. Tylko nie mówcie im, że w domkach są konsole Xbox. Każdy domek jest typowo rodzinny, z dwoma sypialniami, kuchnią, a nawet łazienką z pralką. Dla rodziców jest taras, z którego mogą obserwować poziom brudu na koszulkach swoich dzieci, popijając kawę.

„Spędziliśmy z całą rodziną cudowny czas. Bardzo ciche, spokojne miejsce, zarazem blisko do morza. W domkach jest bardzo czysto, są w pełni wyposażone, atutem dodatkowo jest grill przy każdym domku i wygodne kanapy na tarasie do wieczornego wypoczynku. Właściciele bardzo mili. Dużym plusem jest plac zabaw i atrakcje dla dzieci na terenie domków, a także możliwość wypożyczenia roweru z przyczepką dla dzieci.”

Zdaniem Slowhopa: Domki są dość ciasno obok siebie. Dobra opcja dla grup znajomych, którzy lubią mieć własną, odrębną przestrzeń i dobre zaplecze dla dzieci.

(fot. Domki Kredka)

Hostelino

Nocowanie w hostelu ma wiele zalet. Jedną z nich jest to, że prawie nigdy nie spotkacie tu rodzin z dziećmi. Są też wady. Jedną z nich jest to, że raczej nie ma łazienek w pokojach. Pewnie dlatego prawie nigdy nie spotkacie tu rodzin z dziećmi. Do hostelu nad morzem jedzie się, żeby poznać ciekawych ludzi we wspólnej kuchni i rozsądnie za to zapłacić. Hostelino ma pokoje 2, 4 i 6 - osobowe, hamaki w ogrodzie, salon z kominkiem, super werandę i spory luz. Można wziąć psa.

„Na Hostelino "wpadłam" zupełnie przypadkiem, ale był to zdecydowanie strzał w dziesiątkę. Przyjemne, spokojne miejsce, gdzie można wypocząć, porozmawiać, zjeść pyszne śniadanie. Zdecydowanie jestem na TAK! Polecam wszystkim tym którzy wybierają się do Sopotu.”

Zdaniem Slowhopa: Znowu opcja dla plecakowców bez samochodu. Do molo 5 minut spacerkiem, do dworca dwie minuty.

(fot. Hostelino)

Anchor House

Sopot. Tuż przy plaży, blisko molo, całkiem blisko lodów i gofrów. Pokoje dwuosobowe, ale i duże apartamenty 4 i 6 - osobowe. Tu jedziemy bez psa, ale weźmy dzieci. Chyba, że macie ochotę na kameralne, długie i spokojne śniadanie w White Marlin, gdzie podawane są poranne posiłki z widokiem na morze, to wtedy zostawcie dzieci w domu.

„Super miejsce na romantyczny łikend w Sopocie. Przepiękny wystrój utrzymany w klimacie żeglarskim. Lokalizacja w pobliżu plaży i molo.”

Zdaniem Slowhopa: Przyjazd bez samochodu może być świetnym pomysłem, bo parkowanie tak blisko plaży jest płatne. Do dworca PKP za to - 10 minut spokojnym spacerkiem.

(fot. Anchor House)

Tulipanowy Gościniec

Jantar. Może nie przy samej plaży, ale całkiem niedaleko, a w pakiecie dostajecie ciszę i spokój. Fajni gospodarze, którzy podnieśli rękawicę rodzinnej historii i uprawiają tulipany cięte. Przepyszne śniadania, kawa na tarasie i dużo do robienia w okolicy.

„Pobyt w Tulipanowym Gościńcu bardzo miło zaskoczył. Samo miejsce zaciszne, spokojne, ale nowoczesne. Ze smakiem urządzone wewnątrz, jak i na zewnątrz, śliczna część ogrodowa. Bardzo smaczne, nietuzinkowo podane śniadania.”

Zdaniem Slowhopa: Gospodarze przygotowali się na przyjazd rodzin z dziećmi. Zwierzaki trzeba będzie zostawić z babcią.

(fot. Tulipanowy Gościniec)

LALALA arthostel

Jakoś tak lubimy, jak każdy pokój ma inny charakter, a w Lalala pokoje wzięli w swoje ręce różni artyści. Poza tym to Sopot, 25 minut spacerku do molo, blisko do stacji, więc idealnie dla ludzi, którzy niekoniecznie lubią/mają cztery kółka. Ludzie z Lalala lubią wino, za co wstawiamy dodatkowy punkt jako miłośnicy tego trunku.

„Jeden z lepszych, bardziej uroczych, swojskich i ciepłych hoteli, w jakich kiedykolwiek byłam (a ze 100 było na pewno...). Bardzo przyjemny personel; przesympatyczna babeczka, cały pobyt idąca nam na rękę. Niebawem się pojawię... : )”

Zdaniem Slowhopa: Fajne śniadanie, przyjemni ludzie, brak typowo hotelowej spinki i można wziąć psa.

 
 
SPRAWDŹ CO JESZCZE DLA CIEBIE MAMY