Mam na imię Michał, na co dzień żyję w mieście, natomiast kiedy tylko mam chwilę, wracam do krainy jezior. Decyzja o budowie domku była spontaniczna. Podczas wizyty u przyjaciół z dzieciństwa, wybrałem się na poszukiwanie ziemi, na której mógłbym go postawić. Ot tak, snułem marzenia. Działkę znalazłem szybko i równie szybko zbudowałem nie jeden, a dwa domki. Pomysł był prosty - jeden domek będzie częścią dzienną, drugi sypialnianą, a wszystko razem złączy duży taras. Prawie 60% robót wykonaliśmy sami, przy wsparciu taty i przyjaciół. Włożyłem bardzo dużo wysiłku w poszukiwanie lokalnych materiałów, by udział nowego drewna ograniczyć do minimum. Starałem się wykonać, to co się da, z odzyskanych desek, które tata gromadził przez lata pracy. Drewniane meble robiliśmy razem z tatą lub zamawialiśmy u miejscowych stolarzy. Inne, znalezione w okolicznych składach, zyskały nowe życie. Sami skonstruowaliśmy komin z polnego kamienia, obkładaliśmy drewnem fasadę i patynowaliśmy na szaro, by jak najprędzej stała się częścią krajobrazu. Klucz doboru? Naturalny materiał, prosta forma i najchętniej rzemieślnicze pochodzenie. Zamiast okazałej posiadłości nad jeziorem wybudowaliśmy dwa drewniane domki, których położenie jest wyjątkowe. Poszarzone, jakby od lat padał na nie deszcz, z charakterystycznym kominem, zbudowanym z polnego kamienia, wydają się naturalną częścią krajobrazu. Teraz postanowiłem podzielić się tym co mamy tu najpiękniejszego. Zapraszam, Michał.

Filmik: https://youtu.be/5qpB4267eGk?si=8wmyMjsDix31r_Co