Przez ostatnie 10 lat razem prowadziliśmy restaurację w Warszawie, ale od dawna marzyliśmy o swoim kawałku ziemi, w którym moglibyśmy żyć i przyjmować gości. Takim miejscu, w którym od pierwszych chwil czujesz, że odpoczywasz i oddychasz pełną piersią - blisko natury, wypełnionym leśną magią i kojącym śpiewem ptaków.

Kamil planował agroturystykę, a ja chciałam organizować romantyczne wesela w urokliwej stodole. Wspólnie marzyliśmy o dwóch córkach. Pierwsza - Pola ma już 5 lat i nie da się jej nie zauważyć, a na drugą - Anię wciąż czekamy.

Rok temu w nasze ręce trafiło to niezwykłe siedlisko na polanie w środku lasu. Od razu poczuliśmy, że to właśnie to miejsce, w którym każdy będzie mógł się zrelaksować, odpoczać i które nazwiemy Siedlisko Polanka.

Wpadajcie poznać nas, naszą córkę i niesforne koty.