Szukaliśmy miejsca, w którym się zakochamy od pierwszego wejrzenia. Zaczęło się od Kazimierza Dolnego, później były Mazury i góry, a skończyło się niedaleko Warszawy nad rzeką Narew. Remont miał trwać dwa miesiące, ale my nigdy nie potrafiliśmy robić rzeczy na 80%, z dwóch miesięcy zrobiło się pół roku. Stworzyliśmy miejsce, do którego sami byśmy pojechali (a w tej kwestii jesteśmy wybredni :), miejsce, w którym chcemy żeby Goście czuli się jak u siebie, a nie w wynajmowanym domku.