Dr Świerk - domek na drzewie

Kto nie marzył nigdy o domku na drzewie niech pierwszy rzuci kamieniem. Marzył pewnie każdy, ale nie każdy się odnajdzie w tej przygodzie. Jak już ustaliliśmy, że domek naprawdę jest na drzewie, to zapraszamy po więcej emocji. A tych zapewne dostarczy Wam fakt, że kołysze się on razem z drzewami, na których jest posadowiony. Nie każdemu musi się to podobać, szczególnie w wietrzną noc. Nie każdemu będzie się też podobało to, że w trakcie burzy lub wichury będzie musiał zejść z drzewa, a może nawet spać w lokum zastępczym jeśli trafi się orkan Eugeniusz. Pamiętaj - to prawdziwy domek na drzewie, nie atrapa na słupach! Z przyjemniejszych wiadomości to na 10 m2 podstawy znajdziecie salonik, aneks kuchenny, łazienkę z pełnym węzłem sanitarnym i sypialnię na antresoli. Za to drugie tyle obtańcujecie pod gołym niebem na tarasie osłoniętym konarami potężnych, kilkunastometrowych świerków. Nastawcie się na doznania glampingowe, czyli luksowego campingu. Przestrzeń jest maleńka i wymusza funkcjonowanie jak w przyczepie campingowej, ale zadbaliśmy o to, aby było wyjątkowo - materac z górnej półki, pełnowymiarowy prysznic, ogrzewanie z funkcją klimatyzacji, a nawet możliwość samodzielnego przygotowania sobie posiłku z dostępem do lodówki i płyty kuchennej. Jeśli lubicie klimaty turystyczne (podkreślając turystyczne) w wydaniu de lux, to jest to opcja dla Was. W ciepłym sezonie macie także do dyspozycji stodołę, której można pochillować, pograć w planszówki czy na gitarze, poćwiczyć, schronić się przed deszczem lub przed upałem. Odpalamy w niej na ten sezon też kino letnie. Oprócz tego mamy też kuchnię letnią z przestrzenią rekreacyjną, która w letnie soboty zmienia się w kameralne, otwarte również dla gości z zewnątrz bistro, w którym Marek serwuje regionalne specjały z tego co nam wyrosło w ogrodzie. Domek wykończyliśmy w większości z materiałów z recyklingu, tygodniami szlifując i malując stare, porzucone deski i okna, co daje mu niesamowity klimat. Natomiast wszystkie sprzęty są nowe, z wyższej półki, co daje dużo wygody i bezpieczeństwa. Wynajmujemy domek na drzewie od maja do października.

To czego na pewno Wam u nas nie zabraknie, to chleb. Stary kurnik przerobiliśmy na Dom Chleba, w którym Gospodarz piecze najwybitniejsze chleby w regionie i sprzedaje lokalnie tu i ówdzie i oczywiście zawsze ma zapas pod ladą. Marek naprawdę umie w gastronomię wszelaką, a z gotowaniem u nas było tak, jak z robieniem notatek na studiach. Notujesz, bo nie lubisz się uczyć z cudzych, a potem nie wiesz kiedy - robisz notatki dla całego swojego roku. Codziennie możecie liczyć na przygotowane przez Marka śniadanie, poza dniem pieczenia, zwykle jest to jeden dzień w tygodniu, kiedy Gospodarz od świtu wyrabia chleby, ale wtedy zastępczo zaproponujemy Wam koszyk lokalnych produktów do samodzielnego zagospodarowania. Marek również przyrządzi dla Was doświadczenie zwane obiadokolacją, jeśli zbiorą się na nie przynajmniej 4 osoby dorosłe (łącznie z gośćmi naszej Agroturystyki Modry Ganek). Jeśli wolicie gotować sami, będzie to prawdziwą frajdą w naszej kuchni letniej. Mamy tu murowany grill, a nawet piec opalany drewnem. Bywa, że robi nam się wesołe zbiegowisko i każdy przygotowuje swój specjał, a potem powstaje spontaniczna biesiada i siedzimy jak równy z równym, a potem wspólnie sprzątamy i czujemy się jak jedna wielka rodzina. Wyjątkiem są letnie soboty, kiedy kuchnię letnią przejmuje Marek i gości wszystkich strudzonych wędrowców lokalnymi specjałami, spróbujcie i Wy! Posiłki przygotowywane przez nas są dodatkowo płatne: śniadanie - 35 zł/osobę obiadokolacja: zupa - 20 zł/os | danie główne - 60 zł/os | deser - 20 zł/os kosz śniadaniowy lokalnych produktów - cena zależna od zawartości, którą komponujecie sami

Możesz być pewien, że śpiew ptaków i delikatne kołysanie drzewa zupełnie nie chce się znudzić. Można tak siedzieć i słuchać, wąchać i patrzeć naprawdę całymi dniami. Jeśli jednak użyjesz silnej woli i wbrew sobie postanowisz zejść z drzewa, możesz na przykład poobcować z naszymi końmi. Możesz wskoczyć do sauny, jeśli akurat aura sprzyja takim aktywnościom. Możemy udostępnić Ci rowery i wskazać najfajniejsze trasy, a jest ich na Wzgórzach Dylewskich naprawdę sporo. A jeśli zamiast pedałować wolisz chodzić, to pokażemy Ci gdzie warto się zgubić, aby spotkać łosia, zobaczyć jak zaczyna się Drwęca i jak mieszka czarny bocian.