Przestępując ponad stuletni próg Willi zdziwiona Ewa Kasprzyk mogłaby zawołać: „Marian! Tu jest jakby luksusowo!” (kto oglądał Kogel-Mogel ten wie). Nie dość, że klimatycznie i komfortowo, dopieszczone każde wnętrze, to i widok z okna taki, że klękajcie narody.
Bo Willa wyrosła pod masywem Giewontu, nieopodal górskich szlaków i przeplata się w niej wszystko co najlepsze z góralskiej tradycji oraz nowoczesność w najsmaczniejszym wydaniu. Ta kombinacja (tatrzańska, nie alpejska) tworzy miejsce do odpoczynku, rekreacji i pieszych wędrówek – o każdej porze roku. Co prawda schody skrzypią, ale jest swojsko, przytulnie i pełną gębą zakopiańsko.
W 1919 roku, kiedy krzyż na Giewoncie świętował swoje 18 urodziny, Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie ratunkowe zaczynało nieść pomoc, rozpoczęła się budowa Willi Olsza – wtedy prawdziwej góralskiej chałupy, która przez kolejne sto lat miała nasiąkać atmosferą stolicy Tatr. A była to atmosfera szczególna, porównywana przez Stanisława Ignacego Witkiewicza do odurzenia opium.
I tak w Zakopanem jest do dziś – jeżeli tylko wiemy gdzie szukać.
Willa Olsza to jeden z niewielu pensjonatów z prawdziwą zakopiańską historią, klimatem i duszą, który szeroko otwiera ponad stuletnie drzwi, oferując możliwość zakwaterowania w komfortowych apartamentach. Wystrój i wyposażenie każdego z nich to efekt zamiłowania do góralskiego dziedzictwa i rzeźby – w każdym znajdują się dobrane materiały i stylowe dodatki.
W trzech komfortowo urządzonych pokojach zmieści się nawet 14 osób. Apartamenty, oprócz sypialni obejmują także część wypoczynkową z sofą i telewizorem (zmęczeni po wycieczkach lub jeździe na nartach możecie wygodnie rozłożyć się i oglądać filmy) oraz łazienkę z kosmetykami i suszarką do włosów. Każdy z nich mieści też dobrze wyposażoną kuchnię. I z prawie każdego z nich można wyjść na balkon z super widokiem – polecamy wypić tam poranną kawę lub herbatę i nacieszyć oczy. Dla niektórych minus, dla nas cały urok kryje się w starych, drewnianych schodach, które mają swoje humory i skrzypią. Drewniane ściany niosą głośne rozmowy, więc wyczulone ucho może je słyszeć.
W niektórych pokojach jest możliwość dostawki lub łóżeczka turystycznego.
Wokół Willi znajduje się ogród i wspólna część wypoczynkowa, w której można grillować, leniuchować i łapać witaminę D. Zaparkujecie pod samymi drzwiami. Uwaga: droga do domu jest stroma i wąska - kierownicę warto oddać doświadczonemu kierowcy, szczególnie w zimie (pamiętajcie też o oponach zimowych a w razie gołoledzi nawet o łańcuchach)!
U nas panuje zasada: jesz kiedy chcesz. W każdym apartamencie znajduje się w pełni wyposażona kuchnia, więc gotujecie sami. Nie trzymają Was pory posiłków ani narzucone potrawy. Zróbcie zakupy w okolicznych sklepach i cieszcie się wypoczynkiem. Na ulicy Strążyskiej znajduje się „Sklep w garażu”, który polecamy z całego serca. Znajdziecie w nim tradycyjnie wypiekany chleb, nabiał, wędliny, pierogi miody, ciasta i inne produkty przyrządzane lokalnie. Od maja do października (w sezonie wypasu owiec) nieopodal nas znajduje się bacówka, w której można kupić oscypki.
Jeżeli mielibyście ochotę na świeże mleko, kefir, ser biały typu bundz, twarożek lub jajka – nie ma sprawy – dowieziemy Wam z naszego małego rodzinnego gospodarstwa. W ogrodzie przygotowaliśmy sprzęt do grillowania, więc nie zapomnijcie o stekach, kiełbasie lub szaszłykach.
Jeżeli wolicie zjeść w restauracji, to możemy polecić Wam kilka, gdzie karmią naprawdę solidnie i smacznie: Zakopiańska (na Jagiellońskiej), w której trzeba koniecznie zjeść pierogi z bryndzą, Kryjówka z autorskim menu Grzegorza Lelka i Karczma Muzykancko z góralską muzyką na żywo, czasem nawet z pokazami tańca - prowadzona właśnie przez "muzykanta" Krzyśka Rybkę.
Stanisław Ignacy Witkiewicz, napisał w Echu Tatrzańskim tak: „Dla ludzi słabych Zakopane jest prawie tak zabójcze [...] jak spotkanie z demoniczną kobietą […] w atmosferze Zakopanego [...] unosi się subtelny narkotyk, stokroć gorszy od dymów opium i haszyszowej marmelady.” 100 lat później te słowa są wciąż aktualne – można tu zostawić nie tylko serce.
Willa jest położona w pięknym otoczeniu, najbliżej znajduje się szlak do Kuźnic, a stamtąd już gdzie nogi poniosą: na Giewont, Kasprowy Wierch, Kalatówki i Halę Kondratową. Szczególnie polecamy również spacer na Antałówkę, Butorowy Wierch, Nosal i nad Morskie Oko (choć tu najlepiej w tygodniu i wcześnie rano, aby uniknąć tłumów). Warto przespacerować się do Kaplicy Najświętszego Serca Jezusa w Jaszczurówce oraz na Cmentarz na Pęksowym Brzyzku, na którym pochowanych jest wielu zasłużonych Polaków (m.in. Kornel Makuszyński), którzy związali swoje życie z Zakopanem w różny sposób.
Warto wybrać się także do Doliny Chochołowskiej (szczególnie w marcu, kiedy zaczynają kwitnąć krokusy) i Doliny Kościeliskiej ze schroniskiem na Hali Ornak, w którym zjecie najprawdziwszą kwaśnicę z żebrem i dalej nad Smreczyński Staw.
Zaplecze kulturalne Zakopanego jest tak bogate, że najlepiej na bieżąco sprawdzać kalendarz imprez w Infogramie. Co roku w majówkę pod Gubałówką odbywa się Wielka Majówka Tatrzańska. Ta masowa impreza jest doskonałą okazją do podziwiania występów zespołów regionalnych i degustacji tradycyjnych potraw. W sierpniu zapraszamy na Festiwalu Folkloru Ziem Górskich, którym towarzyszy moc atrakcji: nauka tańca, sprzedaż lokalnych produktów, zabawy dla najmłodszych, konkursy i potańcówki z uczestnikami festiwalowymi. W Poroninie w sierpniu organizowane jest święto Misia, miodu i bartników, podczas którego można kupić najróżniejsze miody podhalańskie oraz wziąć udział w wielu konkursach. Poza tym organizowane są: Festiwal Oscypka, Harendziańkie Zwyki i Święto Olczy. W miastach i wsiach sąsiadujących z Zakopanem warto wziąć udział w: Święcie Pstrąga (Biały Dunajec), Dniu Polowaca (Jurgów), Witowiańsko Watra (Witów), Wybór Harnasia Roku (Białka Tatrzańska), Święcie Lasu (Siwa Polana w Kościelisku).
Chociaż lubimy dzieciaki, to w domu nie mamy im nic szczególnego do zaoferowania. Poza domem za to rozciąga się niezbadana do końca przestrzeń pełna wspinaczek, zwiedzania jaskiń, spacerów po łąkach, górach i dolinach – jednym słowem: pełna przygód!
Dodatkowo starszaki mogą doświadczyć zjazdu ze skoczni narciarskiej Wielka Krokiew oraz zjazdu grawitacyjnego z Gubałówki. Spacer Doliną Kościeliską do Schroniska Ornak nie będzie trudny i podołają mu nawet krótkie nóżki. A w samym schronisku warto spróbować deserów i legendarnej już kwaśnicy.
W czasie deszczu warto skierować się do muzeów, które przybliżą sztukę ludową Górali. Muzeum Tatrzańskie jest doskonałym miejscem do zapoznania się z lokalną kulturą a Muzeum Karola Szymanowskiego pozwoli przybliżyć twórczość kompozytora. Poza tym wielu ciekawych informacji można dowiedzieć się w Muzeum Oscypka.