POGANTY - Obora
mamy dla Was kajaki i kapoki
a jezioro Dargin 300 m od gospodarstwa
miejsce na ognisko tuż przy naszym stawie
absolutne odludzie, wokół nie ma żywej duszy i zabudowań
w Oborze mamy 5 pokoi dla maks. 5 osób oraz apartament
wspólna kuchnia dla domowników oraz własna w apartamencie
Sprawdź na szybko
Skoro trafiliście aż tutaj, to znak, że ciągnie Was na odludzie. Witajcie w Pogantach, tych 7 kilometrów od Giżycka, innych na mapie Polski nie ma. Pewnie zastanawiacie się jak ludzie znajdują takie dziury pośrodku niczego, a ja całkiem przypadkowo znam odpowiedź na to pytanie. Dziesięć lat temu moi rodzice znaleźli stare gospodarstwo, w którym mogliby się osiedlić na starość. Powiedzieć, rudera, to tak jakby nie powiedzieć nic. Budynki do kompletnego remontu, 4,5 hektara ziemi, brak cywilizowanej drogi. Wygwizdowo w najczystszej postaci. Rodzice wpadli jednak w wir odnawiania i nie mogli przestać. Plan był prosty - wyremontować dwa budynki, ale z rozpędu odnowili na błysk wszystkie pięć. Po czym stwierdzili, że to miejsce jednak do nich nie przemawia. Przez kilka lat przyjeżdżaliśmy tu naszą wielką familią (mam dziewięcioro rodzeństwa) raz, może dwa razy do roku, aż w końcu stwierdziłam, że szkoda to miejsce odwiedzać tylko od wielkiego dzwonu.
Do warsztatów mamy specjalną salę, do wesel stodołę, a do spania Jałownik, Mały Domek oraz Oborę. Mówię Wam, że to żadna obora spać w Oborze, zwłaszcza takiej. Kamiennej, z czerwoną dachówką, gdzie każdy pokój posiada własną łazienkę oraz balkon. Gdzie wspólna kuchnia pozwala na integrację, a każde okno wychodzi na zieleń. Pokoi jest dziewięć, a apartament jeden. Możecie wziąć wszystkie na raz, możecie pojedynczo. Zapraszam Was na łąkę, nad staw, nad jezioro. Czasem słychać gdakanie naszych kur, odgłosy kóz i bzyki z ula. Prócz sąsiadów w postaci saren i łosi, z jednej strony (3 km dalej) mamy poligon, z drugiej zaś post pegeerowskie pola. Latem więc od świtu do zmroku są żniwa, a przez cały rok, raz w miesiącu odbywają się szkolenia na poligonie i przez 3 godziny z oddali słychać strzały. Prócz tego pies z kulawą nogą nie zainteresuje się okolicą i to w tym wszystkim jest najpiękniejsze.
Do warsztatów mamy specjalną salę, do wesel stodołę, a do spania Jałownik, Mały Domek oraz Oborę. Mówię Wam, że to żadna obora spać w Oborze, zwłaszcza takiej. Kamiennej, z czerwoną dachówką, gdzie każdy pokój posiada własną łazienkę oraz balkon. Gdzie wspólna kuchnia pozwala na integrację, a każde okno wychodzi na zieleń. Pokoi jest dziewięć, a apartament jeden. Możecie wziąć wszystkie na raz, możecie pojedynczo. Zapraszam Was na łąkę, nad staw, nad jezioro. Czasem słychać gdakanie naszych kur, odgłosy kóz i bzyki z ula. Prócz sąsiadów w postaci saren i łosi, z jednej strony (3 km dalej) mamy poligon, z drugiej zaś post pegeerowskie pola. Latem więc od świtu do zmroku są żniwa, a przez cały rok, raz w miesiącu odbywają się szkolenia na poligonie i przez 3 godziny z oddali słychać strzały. Prócz tego pies z kulawą nogą nie zainteresuje się okolicą i to w tym wszystkim jest najpiękniejsze.
Gospodarz:
Bogumił
Znamy języki: polski, angielski, rosyjski
Jesteśmy na miejscu, chcemy poznawać Gości bliżej (chętni do wspólnej rozmowy i wspólnych aktywności)
Gdzie będę spać?
4 os. – Pokój
20 m²
•bez zwierzaków
Wygodny, czteroosobowy pokój z własną łazienką. W budynku znajduje się współdzielona kuchnia dla naszych gości.
4 os. – Pokój rodzinny
bez zwierzaków
Wygodny pokój z jednym podwójnym i dwoma pojedyńczymi łóżkami. W budynku znajduje się wspólna kuchnia dla naszych gości.
4 os. – Apartament
25 m²
•bez zwierzaków
Apartament czteroosobowy z własnym aneksem kuchennym, prywatną łazienką i balkonem.
Co znajdę na miejscu?