Gdy wysiada się tu z auta, na usta cisną się słowa: „oprócz błękitnego nieba nic nam więcej nie potrzeba”. Bo cała reszta atrakcji kryje się tuż obok domu albo w jego sąsiedztwie. Są łąki stworzone do chodzenia na boso i praktykowania porannej jogi. Jest tajemniczy las skrywający bezcenne skarby w postaci dworu, gigantycznych rododendronów i jadalnych kasztanów. Przed obiadem zdążymy wybrać się nad wodospad albo popływać Bobrem. Po obiedzie leżakujemy pomiędzy gałęziami drzew, lepimy z gliny albo stroimy gardła do wieczornego ogniska. Bierzemy życie powoli, ale pełnymi garściami.
A już oficjalniej: znajdujemy się w samym sercu Parku Krajobrazowego Doliny Bobru. W malusieńkim Maciejowcu, który wydaje nam się pępkiem świata, bo jest tu wszystko, co kochamy i czego potrzebujemy do szczęścia. To tu stoi nasz skrzypiący dom, który zna przeszłość lepiej niż podręcznik do historii. Wybaczamy mu wszystko, w końcu sto lat to piękny wiek. Nieidealny, ale piękny. Wpadnijcie po błogi spokój, mamy go mnóstwo.
W stuletnim domu, który pamięta przeszłość nie gorzej niż podręczniki do historii. Jesteśmy w maleńkim Maciejowcu, w samym sercu Parku Krajobrazowego Doliny Bobru. Śpimy tu jak susły na skraju 20 hektarowego parku, w którym kryją się: XV wieczny dwór, XIX wieczny pałac, tajemniczy grobowiec, setki gatunków roślin (w tym jadalne kasztany i przepiękne rododendrony), dzikie zwierzęta i fascynujący Dziki Wąwóz. To wszystko możecie podziwiać, jak już wygrzebiecie się z pościeli. A czekają na Was trzy pokoje: dwu-, cztero- i pięcioosobowy, dwie łazienki (wejście z korytarza) oraz wspólna jadalnia. W zimne dni i wieczory rozgrzewa salonowa koza i kubek gorącej herbaty lub ziół. W sumie zmieścimy 15 osób.
Poza pokojami mamy także osobny, samodzielny, czteroosobowy domek z łazienką i aneksem kuchennym. Jeżeli chcecie więcej prywatności, to będzie jak znalazł. Do Waszej dyspozycji jest parking, miejsce na ognisko, „mała plaża”, wisząca siatka do wylegiwania się wśród drzew, hamak, a dla tych bardziej zapracowanych - dostęp do internetu. Nie ma szału z zasięgiem, ale spokojnie znajdziecie miejsce, z którego zadzwonicie z pełnymi "kreskami". Nie mamy telewizorów i naprawdę nikt za nimi nie tęskni, ale możemy zorganizować pokaz filmów na rzutniku.
Przyznajemy bez bicia, że nie jest u nas perfekcyjnie ani wymuskanie... i nawet się o to nie staramy. Dom w dużej mierze przypomina ten sprzed 100 lat - ma nierówną, ceglaną podłogę w salonie, niekiedy zaskrzypią deski w pokojach albo zatrzeszczą drzwi. Ale wybaczamy to naszemu dziadkowi, w końcu sto lat to piękny wiek. Nieidealny, ale piękny.
Karmimy, a jakże! Możecie u nas zjeść pięknie i zdrowo podane śniadania obiady lub obiadokolacje i kolacje. Duża część produktów pochodzi z naszego ogrodu i od naszego sąsiada – ekologicznego rolnika. Sami pieczemy chleb na zakwasie (sami nawet mielimy ziarno), mamy własne kurki – więc i jajka na śniadania. Robimy ocet z jabłek i gruszek pochodzących z drzew z poniemieckich jeszcze sadów, zbieramy zioła z łąk i uprawiamy także własne (mamy 10 gatunków mięty, w tym tę czekoladową, którą możecie u nas kupić!). Ogólnie – nie ma możliwości wyjść na spacer na czczo, albo iść spać z pustym brzuchem. Nie ma takiej opcji!
W naszej wiosce jeden z rolników sprzedaje wyroby z mleka od własnych krów, więc jeżeli macie ochotę – pokierujemy Was. W Jeleniej Górze jest eko targ, na którym dostaniecie same pyszności. Chętnie rozpalamy ogniska, a na nich możecie piec chleb, ziemniaki, kiełbasy, pianki - co tylko przyjdzie Wam do głowy.
Proszę Państwa, otóż nie da się tu nudzić. Dzień można zacząć gimnastyką w ogrodzie albo joga na łące, po śniadaniu warto wybrać się na spacer jednym z trzech przydomowych szlaków. Całkiem blisko domu można podglądnąć zabytkowy dwór, pałac, tajemniczy grobowiec lub podziwiać przepiękny wąwóz. Poza tym nawet na pewno zobaczycie sarny, lisy albo zające. A już na 100 procent pasące się krowy na łąkach i hucuły z pobliskiej stadniny. Popołudniami najczęściej czytamy książki, huśtamy się na hamakach albo leżymy na siatce pod drzewami. Wieczorami siedzimy przy ognisku i planujemy następny dzień. W pokojach zostawiliśmy Wam foldery i przewodniki po okolicach. Jeżeli nie wyobrażacie sobie urlopu bez dwóch kółek, to obok nas znajduje się wiele przyjemnych tras o różnym stopniu trudności (oraz wypożyczalnia rowerów elektrycznych). Możecie przejechać trasą dawnej kolei wąskotorowej lub trudniejszymi górskimi trasami.
Jeżeli chcecie pojechać nieco dalej, to koniecznie wybierzcie się na Most Pilichowicki, popłyńcie kajakami Bobrem, zaglądnijcie do Karpacza, Szklarskiej Poręby lub Świeradowa Zdroju. Każde z tych miast oferuje mnóstwo atrakcji nie tylko w sezonie. Za to w sezonie nie brakuje różnych imprez, odbywających się w okolicznych zamkach związanych oczywiście z dawnymi rzemiosłami i tradycją rycerską i ze słynniejszych festiwali możemy Wam polecić: Festiwal szkła w Jeleniej Górze (szkło ma tu bogatą tradycje, przyjeżdżają także liczni rzemieślnicy z Czech i Niemiec), Agatowe Lato w Lwówku Śląskim (nasz teren to najlepsze miejsce w Europie do poszukiwania tych kamieni) i jest to jedna z największych imprez tego typu w Europie. W okolicy znajduje się też kilka stadnin, w tym nasza ukochana z hucułami, które wspaniale niosą na swoich grzbietach po łąkach i lasach.
A tak poza tym organizujemy mnóstwo warsztatów, które możemy zaproponować także Wam. Zapraszamy do wspólnego pichcenia na świeżym powietrzu, pleciemy wianki, robimy zabawki ze słomy, tworzymy własną biżuterię, lepimy z gliny, robimy zdjęcia. Nie ma czasu na nudę!
Sami mamy 3 dzieciaków i wiemy, że dzieciaki muszą mieć czas i przestrzeń na bycie dziećmi. My im w tym pomagamy organizując warsztaty, wieszając na drzewach kolejne huśtawki, albo towarzysząc w wyprawach do lasu i odkrywaniu jego tajemnic. Mamy trampolinę, rozpiętą pomiędzy drzewami siatkę, na której zbierane są siły i środki na budowanie szałasów i wymyślanie gier terenowych. Małym akrobatom rozpinamy pomiędzy drzewami linę, po której mogą spacerować i uczyć się równowagi, mamy ogromną piaskownicę, która służy za areny bitewne, makiety miast i tropikalne plaże. Ping pong i tenis przegrywają jednak z kurnikiem i możliwością karmienia trzech gatunków kur i nadzwyczajnej urody koguta. Z doświadczenia wiemy, że oprócz błękitnego nieba nic więcej nie potrzeba. Może także jechać z nimi na wycieczkę i tu mamy problem o czym napisać... jest tego na prawdę dużo!
- Sudecka Zagroda Edukacyjna, gdzie znajduje się m.in. platforma imitująca trzęsienie ziemi. Dowiecie się tam (prawie) wszystkiego o Krainie Wygasłych Wulkanów.
- spływy pontonowe i kajakowe rzeką Bóbr. Start w Nielestnie, około 7 km od nas
- zamki: Wleń (10km) Czocha (27km), Chojnik (27) wieża rycerska w Siedlęcinie (13 km) Super sprawą są nocne zwiedzania przy pochodniach lub lampach naftowych...
- możecie też wypożyczyć rowery elektryczne w niedalekim Modrzewiu
-w pobliżu mamy kilka stadnin!
- Magiczna pławna z Zamkiem Legend Śląskich, Arką Noego, Grodem Rycerskim...(13 km)
-liczne warsztaty organizowane w pobliskich miejscowościach