Zamiast budzika – rżenie koni, zamiast wieczornych wiadomości – żabi koncert i Droga Mleczna widoczna gołym okiem. Na łące pasącym się sarnom towarzyszą żurawie, sąsiedzi wpadają z butelką mleka i pytają jak się spało. A śpi się tu wyśmienicie, bo w otuleniu ciszą totalną – nie jest to regułą, ale można nawet usłyszeć tupiącą na strychu mysz.
Kiedy na świecie dokręcano śrubki do pierwszej maszyny parowej, a na Deklaracji Niepodległości nie wysechł jeszcze atrament, w małej Izerskiej wsi w Polsce rozpoczęto budowę murowanego domu. Nie byle jakiego, bo takiego, w którym każdy kamień, cegłę i belkę układały ludzkie ręce. A działo się to ponad 300 lat temu. Teraz do historii kilkunastu pokoleń możecie dopisać także swoją. Wiemy, że będzie miała szczęśliwe zakończenie, bo nasza Gajówka jak magnes przyciąga dobro.
Do spania ukołyszą Was wszystkie subtelne dźwięki dawnego gospodarstwa w Gajówce. Czasem coś zaskrzypi, czasem wiatr trzaśnie drzwiami, a po strychu przebiegnie mysz. Dom ma 300 lat i moglibyśmy się założyć, że w ziemię wrósł korzeniami. Możemy ulokować tu wygodnie nawet 8 osób. W domu znajdują się dwa pokoje z łóżkami dwuosobowymi, jeden pokój z dwoma mniejszymi łóżkami jednoosobowymi, a jak sobie zażyczycie, to możemy rozłożyć też dwa składane łóżka. Jakby nie policzyć, to 8 miejsc.
Oprócz sypialni w domu jest także kuchnia, salon z sofami, kominkiem, dużym stołem, na którym mieszczą się wszystkie planszówki i z fotelem bujanym, w którym można czytać książki z biblioteczki. Poza tym jest jeszcze łazienka z prysznicem (piecyk gazowy przy odpalaniu może wydać z siebie krótkie „łup!” – bez paniki) i wygodny hol, w którym zostawicie przynajmniej 8 par butów, kurtki i inne spacerowe „przydasie”.
Dom służy za schronienie mrówkom, biedronkom, myszkom, a nawet komarom – w tym przypadku zamykajcie okna przy zapalonym świetle i używajcie psikaczy, które je skutecznie odtsraszają. W lecie na łące pod domem pasą się cztery konie – też bez paniki, są zupełnie niegroźne.
Będziecie jeść na co tylko macie ochotę – kuchnia jest do Waszej dyspozycji. Znajdziecie tu wszystko potrzebne do wyczarowania posiłków dla całej Waszej drużyny. Najbliższe zakupy zrobicie w sklepie spożywczym 2,5 km od domu, po większe wybierzcie się do Świeradowa Zdroju lub Gryfowa Śląskiego. Po te całkiem duże czeka Was wycieczka do Jeleniej Góry lub Szklarskiej Poręby. W Siedlęcinie zrobicie zakupy na eko targu, dostaniecie tam: miody, ciasta, nalewki, zakwasy, żury, owoce, warzywa, pieczywo i słodkie smakołyki.
Robiąc zakupy nie zapomnijcie o kiełbasie, ziemniakach i kukurudzy- mamy miejsce na ognisko i można zrobić na nim rewelacyjną kolację. Co więcej z ogniska wychodzą także pyszne i zdrowe desery: pieczone jabłka i banany. Na wypadek deszczu mamy wiatę z zadaszeniem, w której można swobodnie biesiadować do białego rana.
Możliwości spędzenia aktywnie czasu jest u nas od groma. Na wyciągnięcie ręki są wszystkie największe atrakcje turystyczne Karkonoszy. Odnajdą się tu biegacze, rowerzyści, górscy piechurzy i spacerowicze. Dla tych ostatnich polecamy spacer dookoła wioski - jest mały ruch samochodowy, można spacerować z wózkiem, a dzieciaki śmiało moga jechać na hulajnogach. Dłuższe wycieczki można zorganizować do Chmielenia, albo przez świerkowo bukowy las przy "Magicznych kamieniach", gdzie jak mówią niektórzy jest czakram i można się naładować jego mocą. Powrót równie piękny, bo polami z widokiem na góry. Totalnie warto wybrać sie także do sąsiedzkich Lasów Rębiszowskich - a tam całe kilometry tras pieszo-rowerowych, które można łączyć w dowolne kombinacje i codziennie odkrywać nowe, piękne miejsca. Jesienią idealne dla miłośników grzybobrania.
Dla biegaczy i rowerzystów polecamy trasy asfaltowo szutrowe po okolicznych malowniczych wioskach pełnych ciekawych miejsc. Znajdziemy tu ruiny zamków, starych domów, stawy Rębiszowskie, nieczynne kamieniołomy, piękne, falujące na wietrze rozległe pola. Nieco dalsze wycieczki wymagają samochodu, ale warto zobaczyć m.in: ogromną tamę na Bobrze w Pilchowicach, Rudawski Park Krajobrazowy i piękne formacje skalne. Wjechać na Stóg Izerski kolejką gondolową i wybrać się do Chatki Górzystów. Absolutnym must have okolic (nie tylko dla dzieci) jest zwiedzenie Zamku Czocha - polskiego Hogwartu. Oprócz tego warto zobaczyć nieczynną kopalnię św. Jana w Krobicy, w której wydobywano rudę cyny. Od 2012 roku działa tam podziemna trasa turystyczna, uruchomiona w ramach działającego obecnie Geoparku. Zachęcamy Was także do odwiedzenia Huty Szkła Kryształowego JULIA w Piechowicach. Możecie tu poczuć żar hutniczego pieca i zobacz jak hutnicy zamieniają się w artystów pielęgnując tradycję ręcznego wytwarzania kryształu. Poza tym warto wyskoczyć do Świeradowa Zdroju, Gryfowa i Lwówka Śląskiego oraz do Czech (szczególnie do Szwajcarii Czeskiej, która zachwyca przepięknymi formacjami skalnymi).
Jeżeli jednak chcecie leżeć i nic nie robić - pokażemy Wam gdzie najwygodniej, gdzie nie dosięgnie Was wiatr i gdzie spokojnie zorganizujecie drzemkę bez obaw o oparzenie słoneczne. Jeżeli będziecie się chceli totalnie zrelaksować, to możemy zorganizować dla Was masaże - dajcie nam znać.
Mamy dzieci, więc wiemy jak ważne jest zorganizowanie im fajnej i ciekawej przestrzeni. Jeden z pokoi jest przygotowany właśnie dla najmłodszych. Do dyspozycji dzieciaków mamy zabawki, gry i książeczki. Na podwórku jest huśtawka na drzewie, na której najmłodsi spędzają całe przedpołudnia. Dzieci najczęściej latają po podwórku, dopóki nie zawołamy ich na jedzenie, karmią konie jabłkami i trawą, grają w piłkę, bawią się w chowanego, łażą po drzewach i budują tajne bazy w lesie. W zimie jak jest śnieg można pojeździć na sankach i potarzać się w puchu.