Niech Was nie zmyli tabliczka z przekreślonym napisem: Hoszowczyk, jedźcie dalej. Tuż obok Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej, u podnóża pasma Żukowa stoi jeden jedyny dom. Fizycy powiedzieliby może, że jest jak kot Schrödingera: jednocześnie jest w Hoszowczyku i go w nim nie ma. I powiemy Wam, że to w zasadzie dużo o naszej agroturystyce mówi. Bo tak naprawdę to jesteśmy zawieszeni między wioskami, bliżej łąk i lasów, bez sąsiadów, na odludziu.
A trafiliśmy tu tak: jeździliśmy po świecie i po Polsce, mieliśmy na koncie już różne zauroczenia. W Mazurach Garbatych. W Pieninach i w Górach Stołowych. Ale nagle złapaliśmy się na tym, że co roku na urlop lądujemy w Bieszczadach. I tak parę lat później - wiemy, że to zabrzmi może kiczowato, ale tak było - siedzimy na naszym tarasie i Marek mówi: "a pamiętasz, kiedyś przyjechaliśmy tu na rowerach i tak Ci się podobał ten zachód słońca. To było tutaj." Wtedy obiecał, że kiedyś będziemy z kieliszkiem wina obserwować takie zachody. Zapraszamy na taras, lepszych nie widzieliśmy.
Nasza agroturystyka znajduje się przy bocznej drodze, odbijającej od Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej. Mamy ponad 4 hektary nieogrodzonego terenu. W domu znajduje się 8 pokoi dla gości, urządzonych w jednej stylistyce, choć delikatnie różniących się od siebie. Każdy z nich jest przestronny i ma własną łazienkę z prysznicem. Wszystkie znajdują się na piętrze. Na parterze jest natomiast część wspólna, którą można podzielić na 3 strefy:
- pierwsza, którą można nazwać herbaciano-kawową, to miejsce, w którym znajdziecie kredensy pełne naczyń wszelkiego kalibru, a do tego mnóstwo herbat, kaw i ziół. Tu możecie o każdej porze dnia i nocy zrobić sobie coś ciepłego do picia albo znaleźć szkło do wina czy nalewki.
- dalej jest jadalnia, w której podajemy śniadania i obiadokolacje. Tutaj też można wygodnie pograć w planszówki.
- trzecia strefa to salon wypoczynkowy z kanapami i fotelami. Znajdziecie tam różnego rodzaju gry, kredki dla dzieci i książki. Nie ma telewizora.
Przestrzeń wspólną można zaaranżować, zgodnie z życzeniem organizatora do przeprowadzenia warsztatów, szkoleń, prezentacji, itp.
Przed domem mamy duży taras z leżakami, stolikami i metalowym łóżkiem, które cieszy się wielką sympatią gości. A dalej łąka, miejsce na ognisko pod gwiazdami i nieco dalej szemrzący cicho potok.
Mamy bardzo dobry internet (światłowód) - jeśli potrzebujecie popracować z bieszczadzkiego zacisza to nie będzie tu problemów technicznych.
Panuje u nas swojska kuchnia domowa. Pizzę czy chińszczyznę zawsze można zjeść w knajpie, dlatego my stawiamy na kuchnię polską, z regionalnymi akcentami. Na obiad mogą więc być knedle, pyzy, pierogi albo hryczanyki, czyli kotleciki z mięsa i kaszy gryczanej w sosie grzybowym. Ale to tylko początek bardzo długiej listy naszych kulinarnych pomysłów :) Drugie danie zawsze poprzedza domowa zupa. A na koniec oczywiście deser, podawany po obiedzie lub wystawiany na kredensie - do częstowania się.
Na śniadania serwujemy duży wybór produktów od lokalnych producentów. Sami robimy serki (z kminkiem albo z suszonymi pomidorami) i pieczemy proziaki, czyli bułeczki z dodatkiem sody. Do tego podajemy masło ziołowo-czosnkowe. Na ciepło pojawia się jajecznica, omlety z owocami, racuchy z sosem jagodowym albo kiełbaski. Można też liczyć na sałatki i pasty, które również przyrządzamy sami. Świeże wędliny mamy od sprawdzonego dostawcy. Codziennie bufet jest inny, dbamy żeby było kolorowo i ciekawie.
Na parterze w salonie można przez cały czas częstować się napojami: herbatami, naszymi ziołami i kawami (są też rozpuszczalne i bezkofeinowe), wodą z miętą i cytryną. Znajdziecie tam też naczynia, kubki, kieliszki i korkociągi. Zwykle mamy też sezonowe owoce, które można zajadać w ciągu dnia.
Jeśli jesteście wege lub vegan - dajcie nam znać wcześniej. Na śniadania zwykle podajemy coś w obu tych opcjach.
Pory posiłków są mniej więcej ustalone, ale u nas panuje luz - można zadzwonić i uprzedzić, że chcecie zjeść wcześniej/później.
Tworzymy miejsce, w którym każdy odpoczywa po swojemu i - z poszanowaniem dla innych gości i mieszkańców - robi to, co w jej/jego mniemaniu najlepiej służy pełnemu relaksowi. Nie ma spiny. Taras wyposażony jest w stoliki, leżaki, a nawet metalowe łóżko i kosz z kocami - na chłodniejsze wieczory. Można więc uprawiać jogę, zrobić sobie ognisko ze śpiewami, zabrać leżak na łąkę i spędzić pół dnia z nosem w książce. Można przespacerować się nad potok albo wziąć lornetkę (pożyczymy) i poobserwować zwierzęta (na naszym terenie jest ostoja, więc widok jeleni czy saren nie należy do rzadkości).
W salonie znajdziecie zebrane rozmaite oferty lokalnych biur turystycznych (sporo wycieczek jednodniowych), map, przewodników i wydawnictw na temat Bieszczad. Możecie z nich śmiało korzystać. My sami chętnie doradzimy Wam i pomożemy w planowaniu mniejszych i większych wycieczek.
Na dobry początek podpowiadamy trzy ważne rzeczy na temat naszych okolic:
- z samego domu możecie dojść na Holicę, Pasmem Żukowa, na który od niedawna prowadzi szlak właśnie spod naszej agroturystyki. Na górę idzie się około 2h w jedną stronę. Nie jest to popularna trasa i przeważnie można tu zażyć ciszy i spokoju, które są już rzadkością na bardziej popularnych bieszczadzkich szlakach.
- można także wybrać się na Gromadzyń, jeden ze szczytów Korony Ustrzyckich Gór.
- przez Hoszowczyk przebiega gminny szlak rowerowy (niebieski), który wiedzie przez okolice Ustrzyk Dolnych. W okolicy jest też sporo innych ciekawych tras rowerowych. Jeśli możecie weźcie swoje rowery. Na miejscu mamy 3, które możemy pożyczyć.
- w letnie dni możecie wyskoczyć na plażę nad Jeziorem Solińskim - najbliższa znajduje się około 18 km od domu.
U nas w roli placu zabaw występuje wielka łąka. Na niej można biegać, bawić się i podglądać zwierzęta ile dusza zapragnie. To ostatnie jest tu wyjątkowo łatwe i satysfakcjonujące - można u nas wypatrywać saren, jeleni i ptaków, a bliżej poziomu ziemi: ryjówek i nornic. Mamy lornetkę, więc większe zwierzęta można obserwować z dużym przybliżeniem.
Reszta należy do wyobraźni dzieci. Nie ma u nas zjeżdżalni, ale zimą zjeżdża się na workach z sianem. Nie ma basenu, ale niedaleko płynie potok, nad który można się przejść z rodzicami. W domu nie ma zabawek, ale są kredki, planszówki i książki - w razie niepogody.