Choć nie jesteśmy stąd, tu zapuściliśmy korzenie, obrośliśmy mchem i wrośliśmy w krajobraz Izerów. Już wiemy, że gdy Góra Mgieł rodzi mgły, idzie zmiana pogody. Schodzą one aż pod sam dom i wtedy mamy wrażenie, że chodzimy po chmurach. Wierzymy, że na pobliskiej Polanie Czarownic, w Noc Walpurgii, dzieje się magia i znamy lokalne legendy. Gdy siedzimy w ogrodzie, przy szumiącym strumieniu, czujemy się jak Inkowie w Machu Picchu. Uczymy się białego śpiewu w Dolinie Harmonii, podglądamy jak wygląda proces tworzenia ceramiki, spacerujemy na biegówach w Jakuszycach, zbieramy grzyby na Koziej Szyi, jeździmy na rowerach, słyszymy kiedy krowy sąsiada wracają z pastwiska i kiedy budzą się nasze kury - głupole.
Witajcie w Kopańcu, osadzie współczesnych artystów, gdzie domy mają konstrukcję zrębową, stodoły lawinę historii, a przełęcze skrywają tajemnice słowiańskich kultów. Ugościmy Was w naszej stodole, trochę pałacu, trochę wiejskiej chacie, podamy śniadanie przyprawione czarnuszką, zupę z pokrzywy, afrykański gulasz, kulki mocy, a wszystko to bez mięsa i z mnóstwem ziół. Powiemy, gdzie wybrać się na warsztaty bębniarskie, gdzie nauczyć się mozaiki ceramicznej, a gdzie tworzenia witraży, opowiemy o Dolinie Bobru i damy Wam święty spokój. Weźcie biegówki, bo spod domu można ruszyć w trasę. Wydeptana ścieżka do czerwonych drzwi czeka.
Zapraszamy do Stodoły. U nas to trochę jak na wsi, trochę jak w pałacu. Lustro w złotej ramie wisi na ceglanej ścianie, stare drzwi do stodoły zdobią ścianę łazienki, za płotem pasie się 50 krów naszego sąsiada. Jest więc poranne muczenie, zapach wsi, szum wody. Stodoła z tarasem, strumień z kamieniami i prywatny widok na Górę Mgieł są Wasze.
Czeka na Was tu ponad 50 m2 otwartej, wysokiej przestrzeni z częścią sypialną, rozkładaną kanapą i aneksem kuchennym z wyspą, duża łazienka z prysznicem i wyjście na zadaszony taras. Najwygodniej i w pełnej intymności będzie tu parze, przyjaciółkom lub parze ze starszymi dziećmi.
Oczywiście jeśli członkami Waszej ekipy są zwierzęta - witamy je z otwartymi ramionami. Choć mamy również pewne wymagania: prosimy o posprzątanie po swoim psiaku (woreczki na wyposażeniu), przywiezienie legowiska i miski, upilnowanie, coby nie niszczyły rabatek i mebli, nie ujadały o świcie, no i takie tam ;) Wszyscy wiedzą, o co chodzi.
Kanarki, dachowce, chomiki, kury na smyczy, pieseczki i psy, świnki morskie i króliki przybywajcie!
My - gospodarze, mieszkamy za płotem, przechodzimy do Was przez starą cmentarną bramkę, taki mamy klimat. Więc jesteśmy, ale jakby nas nie było. Jeśli oczywiście będziecie potrzebować pomocy, słowa o okolicy, z przyjemnością poratujemy wskazówką, pogawędką, a nawet lekcją jazdy na snowboardzie.
W Stodole można gotować jak w pałacu! Kuchnia jest wyposażona przyzwoicie, więc jeśli jesteście typami urlopowych kucharzy - macie niezłe pole do popisu.
Z naszych obserwacji wynika, że goście przeważnie spędzają czas na zadaszonym tarasie. Tuż przy szumiących strumieniu, z odgłosami krów sąsiada w tle. Z książką, ze wzrokiem wbitym w Górę Mgieł, z twarzą w słońcu. Gdy już pozwolicie sobie na odrobinę słodyczy w postaci nicnierobienia, może najdzie Was ochota na aktywność. Tych w okolicy mamy aż nadto. Spacerowiczom, piechurom i wspinaczom polecamy najbliższe sąsiedztwo.
Obowiązkowym spacerem jest ten na Górę Mgieł. Tak właśnie nazywana była przez Niemców (Nebelberg) i choć polska nazwa to Ciemniak, my obstajemy przy Górze Mgieł. To właśnie tu na wysokości 699 m n.p.m. rodzą się mgły, schodzące aż pod sam dom i zwiastujące zmianę pogody. Pomiędzy Górą Mgieł a resztą Grzbietu Kamienickiego jest Babia Przełęcz, która nazywana jest Polaną Czarownic. Tu, zgodnie z ludowymi wyobrażeniami, miały odbywać się sabaty czarownic. Według podań, obok znajdującego się w pobliżu Jeleniego Źródła, stać miał chra, czyli świątynia związana z religią Słowian, a sama Babia Przełęcz stanowiła miejsce kultowe. Teraz zamiast czarownic jest tu węzeł wielu dróg i ścieżek leśnych (na wysokości 646 m), jest drewniany stół i ławy, można się pożywić przed dalszą drogą.
Z Polany Czarownic, niebieskim szlakiem, udajcie się na Bobrowe Skałki. Od północnej strony ściana ma wysokość około 25–30 m. Na szczyt skałek prowadzą metalowe schodki, są też ubezpieczone drogi wspinaczkowe. Na szczycie znajduje się genialny punkt widokowy na panoramę Karkonoszy (szczególnie ich zachodnią część) oraz Kotlinę Jeleniogórską i w oddali Rudawy Janowickie. Spod Stacji Stodoła na Bobrowe Skałki i Sowi Kamień macie 40 minut drogi spacerem. Jeśli jeszcze nie macie dość spacerów wybierzcie się na Grzbiet Kamienicki, na Kamienicę (974 m n.p.m.) skąd rozlega się widok na Góry Izerskie i Karkonosze oraz ośnieżone przez cały rok Śnieżne Kotły.
Jeśli chcecie połączyć przyjemne z grzybobraniem, kierujcie się na Kozią Szyję. To przyjemna trasa spacerowa, a grzybów tu masa, do znudzenia! Możecie być wybredni i schylać się tylko po najlepsze sztuki. Tu również znajdują się kamienne wały, które są pełne tajemnic. Teorii jest kilka: że zbudowali je kosmici, że są dziełem Celtów, że to granica państwa morawsko-celtyckiego. Wiadomo, że mają kilkaset lat, są grube na przeciętnie kilka metrów, a wysokie na 1,5-5 metrów. Reszta jest niewiadomą. Być może Wy odkryjecie coś nowego.
Po aktywności fizycznej czas na przeżycia duchowe. Mamy arcy zdolnych sąsiadów, którzy z przyjemnością dzielą się wiedzą i umiejętnościami. Polecamy wziąć udział w ich warsztatach, odwiedźcie koniecznie:
- naszą sąsiadkę zza płotu, Marlenę, która prowadzi warsztaty z mozaiki ceramicznej,
- Pracownię Witraży w Antoniowie prowadzoną przez Bi i Marcina Chlebowskich,
- Pracownię Lalkarską Matyldy Wawrzyńczak w Chromcu,
- Galerię Kozia Szyja - Agaty i Leszka Różańskich i weźcie udział w warsztatach lepienia z gliny,
- Galerię Wysoki Kamień w Kopańcu prowadzoną przez Piotra Syposza,
- Dolinę Harmonii, gdzie znajdziecie Średniowieczną Osadę i weźmiecie udział w warsztatach białego śpiewu czy bębniarskich.
Ważnym wydarzeniem regionu jest Dzień Otwartych Domów Przysłupowych, który od lat odbywa się w ostatnią niedzielę maja. Zgłoszone przez właścicieli domy przysłupowe otwarte są do zwiedzania. Warto wówczas wybrać się w podróż i zajrzeć do ich środka, by zobaczyć jak się w nich żyje i pracuje.
Jeśli tylko będziecie mieć czas, zapędźcie się w Dolinę Bobru. Tam piękna, historii i legend od groma, chętnie Wam opowiemy co, gdzie i jak.
Sami mamy 3 dzieciaków i wiemy jak jest. Maluchy, dzieciaki, które jeszcze nie wiedzą co jest pięć, będą miały u nas kilka pułapek. Przy Stodole płynie strumień z głębokim kamiennym korytem, który cudownie szumi, ale dla maluchów może stanowić niebezpieczeństwo. W Stodole jest także kominek.
Najlepiej zatem będą czuły się u nas rodziny z młodzieżą, latoroślą 10+. Nie ma u nas WiFi, nie ma telewizji, więc nudę można zabijać aktywnościami w terenie. Spacery, wspinaczka skałkowa, warsztaty w okolicznych pracowniach artystycznych, rowery, biegówki, narty, no i snowboard - tu specjalistą w temacie jest Radek. Możemy razem zajrzeć do kur, zebrać pokrzywę na zupę, pokierujemy Was na konie do Jorga, i powiemy, gdzie szukać legend o czarownicach.