Bez zwierzaków
dla gości od lat 18
Gotujemy dla Was posiłki
Nasz adres: Henrysin, Kosów Lacki, Mazowsze, Polska
Ponieważ z dużych miast najbliżej nam do stolicy, opiszemy trasę z Warszawy. Śmigacie S8, skręcacie na Brok i jedziecie prosto aż do Małkini. Tam za torami w prawo na Sokołów Podlaski. Dojeżdżacie do Kosowa Lackiego i ruszacie w kierunku Ceranowa. Tuż za placem targowym a przed cmentarzem dostrzegacie tablicę z nazwą Henrysin w prawo. Jedziecie aż do samego końca, na naszym gospodarstwie droga się kończy, nie zgubicie się ;)
Najbliższe przystanki
Autobus: Kosów Lacki (5 km)
Chętnie Was odbierzemy, albo zorganizujemy transport.
Jeśli nie macie dużo rzeczy a jest ładna pogoda, zachęcamy do spaceru . Będziecie szli uliczkami małego miasteczka do miejskiego targowiska a potem droga poprowadzi nas w prawo ( jest kierunkowskaz na Henrysin), wśród pół i łąk. Nie zgubicie się, bo wąski asfalt kończy się na naszym gospodarstwie, dalej już tylko lasy.
Pociąg: Małkinia (18 km)
Chętnie Was odbierzemy, albo zorganizujemy transport, opcja dodatkowo płatna.
Przekazuję wrażenia od Marty i Krzysztofa: fantastyczne miejsce, w którym można się bratać ze zwierzętami 😊 wspaniale jedzenie, niezwykle sympatyczni Gospodarze, w dodatku pogoda dopisała nadzwyczajnie.
Byliśmy tam tylko przez weekend, ale już wiemy, że z pewnością wrócimy. Domek Bańczyka jest idealny dla pary i oferuje aż trzy miejsca do odpoczynku na zewnątrz, w tym taras w koronie gruszy, na który można wejść bezpośrednio z sypialni. Serwowane posiłki na długo zapadną nam w pamięć, były pięknie podane, przygotowane z lokalnych produktów i pełne smaku. Polecamy również inne domowe wyroby po konsultacji z Gospodarzem ;) Każdy znajdzie dla siebie coś miłego- można odpocząć w hamaku albo skorzystać z wielu proponowanych atrakcji, jak spacer na szczudłach czy warsztaty stolarskie. Pięknie dziękujemy za gościnę i do zobaczenia!
Pobyt w Latosowie podczas długiego, sierpniowego weekendu był wspaniały i niezwykle relaksujący. Wszędzie cisza, spokój, rano budzące odgłosy ptaków z oddali, zieleń drzew kojąca oczy, przestrzeń - dokładnie to, czego oczekiwaliśmy z mężem. Domek Bańczyka - to „ strzał w dziesiątkę „- co prawda salonik malutki, ale dwa ogromne tarasy, plus platforma na drzewie z hamakami, plus beczka z podgrzewaną wodą - to wspaniała rekompensata małego saloniku. Gospodarze: Bartek i Kasia to cudowni ludzie, tworzący niezwykły klimat tego miejsca. No i jedzenie- już mi tęskno do tych smaków, jakie tam skosztowaliśmy. Wszystko świeżutkie, z własnych wyrobów,przyprawione ziołami, których istnienia nawet nie byłam świadoma😉, potrawy kuchni polskiej ( kaczka, rosół, kotleciki mielone) ale również kuchni świata (gazpacho, guacamole, zupa z grecji). Takich śniadań , z takim apetytem jak w Latosowie, nie jadłam w najlepszym all inclusive. Kasiu, Bartku- bardzo dziękujemy za wspaniały pobyt- za Waszą gościnność ( nalewki z gospodarzem 😉) z niezwykłym poszanowaniem prywatności gości.