Deer house - opinie

5

Miejsce jedyne w swoim rodzaju, znaleźliśmy siódme niebo 5 metrów nad ziemią. Wspaniałe urządzona przestrzeń. Mimo surowych warunków na miejscu znajduje się wiele udogodnień. Gospodarz zadbał o każdy detal, żeby uczynić to miejsce wyjątkowym i komfortowym. Chętnie tu wrócimy.


5

Niesamowita przygoda!


5

Miejsce super,kontakt z gospodarzem dobry.Bardzo polecam


5

Ciekawy pomysł na wypoczynek. Domek+ prysznic z sauną są super.teren ogrodzony i bezpieczny. Balia f


5

To był nasz kolejny pobyt i będziemy wracać :) bardzo oryginalne miejsce!


5

Najlepsze miejsce do obserwacji ptaków bez zadzierania lornetki w górę. Bardzo polecam! 🥰


2

Niedawno wróciliśmy z marcowego wyjazdu. Wielki plus za klimat panujący w domku na drzewach w środku lasu. Jednak tutaj plusy się kończą. Domki - rozumiem że przyjechaliśmy w 2 osoby i przygotowywać drugiego domku nie trzeba jednak fajnie gdyby był chociaż posprzątany - dla ogólnie panującego klimatu. W domku w którym spaliśmy było czysto, jednak z kominka nie został opróżniony popiół. Drzwi wejściowe się nie domykają, więc gdy panuje niska temperatura na zewnątrz i kominek w środku nocy wygaśnie jest niesamowicie zimno. Palniki gazowe do rozpalania ogniska oraz do podgrzewania wody zarówno na podgrzanie herbaty jak i wody do prysznica puste. Kąpaliśmy się pod zimną wodą. Brak chrustu w domku po przyjeździe, żeby chociaż początkowo rozpalić piec i się ogrzać. Jeżeli pada deszcz - wielka trudność z rozpaleniem bo ten chrust trzeba przynieść z zewnątrz. Sauna - bardzo duża nieszczelność oraz stary zardzewiały piec co skutkowało tym, że maksymalna temperatura jaką osiągnęliśmy w saunie wyniosła 30 stopni Celsjusza. Balia - po przyjeździe zastaliśmy ją pełną z ciepłą wodą w środku - po poprzednich gościach. Po kontakcie z gospodarzem zostaliśmy poinformowani że woda jest wymieniana raz na tydzień, co jest skrajnie niehigieniczne. Nie wiemy kto się tam kąpał poprzednio. Także mnóstwo niedociągnięć, myślę że za taką cenę na slowhopie można znaleźć coś lepszego.


5

Cudowne miejsce!


5

Miejsce idealna dla osób szukających czegoś innego niż klasyczny wyjazd. Jest spokój, jest cisza, jest natura. Polecam pobyć tam min. dwie doby, by w pełni zasmakować uroku tego miejsca. Z dala od codziennego trybu życia można tu znaleźć przestrzeń na spotkanie z samym sobą. Polecam, bo był to czas zupełnie innym niż dziesiątki poprzednich wyjazdów - głowa zajęta paleniem w bali, kominku, saunie, rąbaniem drzewa, skupieniem na przyrodzie, wieczór bez światła, bez telewizora daje przestrzeń na rozmowę. Polecam przeżyć i doświadczyć.


5

Przede wszystkim na właścicieli można liczyć w stu procentach, złoci ludzie. Pomogli w kryzysowej sytuacji, pokazali teren, pokazali jak korzystać ze sprzętów, po prostu się nami zaopiekowali. Miejsce 5/5, zgodnie z opisem, super przygoda, aż szkoda było wracać do miasta.


5

Niesamowite miejsce. Niepowtarzalny klimat. Super przygotowanie od strony gospodarzy. Żałowaliśmy jedynie, że z uwagi na krótki pobyt nie udało nam się skorzystać z wszystkich przygotowanych atrakcji. Ale obiecaliśmy sobie, że wrócimy:)


5

Wybrałam to miejsce jako wyjazd- niespodziankę na urodziny mojego partnera, tylko we dwoje. Miejsce po prostu niesamowite! Jako para przyrodników byliśmy oczarowani spaniem bliżej koron drzew i możliwością lepszej obserwacji ptaków, do czego również może się przydać lornetka w domku :) Na pewno tu wrócimy tylko pewnie na dłużej i zimą! :)


5

Super spędzony czas i super doświadczenie . Czas pełen relaksu natury i ciszy można każdemu polecić kto lubi takie tematy i odciąć się od czasu od cywilizacji polecam


5

To był rewelacyjny wyjazd - napewno wrócimy. Dokładnie to, na czym mi zależało: noc w lesie z namiastką survivalu, ale zarazem z zachowaniem komfortu;)) Konstrukcje na drzewach prezentują się bardzo ładnie i zarazem solidnie. Pomysł z sauną na wysokości totalnie zaskakujący. Efekt jaki dają zapalone świeczki w domku o zmroku i miliony odbić płomieni w szybach - wspaniały klimat! Byłam pod wrażeniem detali i pomysłowych rozwiązań (winda do drewna, obserwatorium itp.) Jedyne co nam doskwierało to wysuszona pompa wodna (niestety mimo działania zgodnie z instrukcją nie udało nam się jej aktywować. Może być to uciążliwe przy dłuższym pobycie).


3

Podsumowując wyjazd, było fajnie, ale były też sporo niedociągnięć, które niskim kosztem mogłyby poprawić wrażenia z pobytu. Zacznę od zalet, następnie, co było nie do końca fajne. + Piękne miejsce, marzenie z dzieciństwa odhaczone + Można było się fajnie zrelaksować (coś innego niż na codzień) i głowa odpoczęła + Pomysł na domek na drzewie i jakość zabudowań fajna Teraz minusy. Zaznaczam, że przygotowaliśmy się wg zaleceń Gospodarza. Warto pamiętać, że nocleg nie jest tani, a zgodność z ofertą powinna być niezależnie od ceny. To, że piszemy się na brak prądu i bieżącej wody nie oznacza, że zgadzamy się na rzeczy, które miały być w ofercie, a ich nie było. Ze względu na cenę pozwolę sobie na komentarz dot. delikatnych niedociągnięć, których naprawa umiliłaby czas gościom, a Gospodarza by dużo nie kosztowała. - Zaraz za płotem znajduje się drugie miejsce, gdzie jest więcej domków i przebywa tam często sporo imprezujących ludzi. Muzyka, hałas. Także jest to spora niezgodność z ofertą. Rozumiem, że ktoś wybudował to miejsce po Deer House, ale warto zmienić opis miejsca, aby nie brzmiał on w stylu: "cisza, spokój i odludzie", bo tak to może kiedyś było. - Balia na wodę. Ewidentnie brudna. Rozumiem, że to duży koszt, aby po każdej ekipie zmienić wodę, ale jednak może by to jakoś rozwiązać. Chcieliśmy skorzystać z balii i ewidentnie unosił się na wodze tłuszcz - taki ludzki + po kremach / kosmetykach. Nie był to wyłącznie pył z drzew. Z kąpieli zrezygnowaliśmy. - Brak kawy. Tak, można się śmiać :) Ale w opisie było napisane, co będzie i czego nie. My wzięliśmy wszystko zgodnie z rozpiską, co może nam się przydać. Kawy nie wzięliśmy, bo miała być. Nie byłby to dla nas problem ją zabrać, ale wystarczyłoby poinformować, że kawy nie będzie. My sobie poranka bez kawy nie wyobrażamy, a więc dla nas to spory minus i niezgodność z ofertą. - Brak leżaków. Nie ma po prostu nigdzie miejsca, aby się "rozłożyć" i pochillować z książką. Są ławeczki przy ognisku, ale to bez podparcia na plecy. Są krzesła na tarasie i są łóżka w domku. Ale ewidentnie brakowało takiego czegoś jak leżak, żeby wygodnie usiąść, porozmawiać, zrelaksować się i aby to było naprawdę wygodne. Myślę, że to nie jest duży koszt, a zrobiłby sporą różnicę. Podsumowując, weekend spędziliśmy miło, ale my się zazwyczaj dobrze bawimy :D Było te kilka rzeczy, które naprawdę warto byłoby zmienić, bo mocno negatywnie wpływają na doświadczenie i ocenę obiektu.


5

Spędziliśmy piękną noc w deer house. Świetny pomysł z tym domkiem. Miejsce bardzo ładne. Dopisała nam pogoda, więc podziwialiśmy gwiazdy na niebie. Dużo radości sprawiało nam np. wnoszenie bagaży do domku, prysznic na drzewie, huśtawki. Gospodarz bardzo miły i wszystko dobrze opisane. Basia


3

Hej wszystkim. Moja krótka opinia: Czy pojechałbym drugi raz? Zdecydowanie nie. O plusach jest dużo w opiniach, napiszę zatem minusy z mojego punktu widzenia. - Czystość w jacuzzi? brak. kilogramy piasku w środku (więc nie używaliśmy) - Prysznic praktycznie nie działa. Pomysł mega, lecz szybciej się umyłem polewając się wodą z butelki (brak ciśnienia, jakby zatkany kran w prysznicu). - Jeżeli to co znalazłem było lodówką w ziemi (zbiornik zalany wodą) to pływały w nim rozkładające się już zwierzątka, strach było coś tam umieścić - druga sypialnia (wydawało mi się, że mimo, że byliśmy w 2 a nie 4 os. przygotowany będzie cały kompleks domków) była po prostu brudna. Ślady butów na materacu i przeciekający komin (chyba) to przesada - bliskość innych domków (przebywanie z naturą było przerywane głośną pracą jakiejś maszyny + wesołą muzyką = niezgodność z ofertą) - studnia na obiekcie pluła co najwyżej rdzą (niemożliwość pozyskania wody - chociaż bańki z wodą były przygotowane to fakt) Nie ten standard za tę cenę


5

Świetne miejsce i niepowtarzalna przygoda! :) Wszystko nam się podobało i gorąco polecamy wszelkim poszukiwaczom przygód! Jeśli komuś bardzo doskwiera brak elektryczności, kanalizacji czy bieżącej wody, polecamy skorzystać z pobliskiej stacji na ekspresówce, gdzie można się ogarnąć. Jest jednak możliwość wzięcia ciepłego prysznica na miejscu, wystarczy podłączyć i włączyć butlę gazową postawioną obok. Naszym zdaniem brak codziennych wygód cywilizacji jest w tym miejscu tylko zaletą - pójście do toalety czy zrobienie kawy wydaje się przygodą. Nie polecamy tego miejsca w złą pogodę. Naszym zdaniem jest sens tu przyjechać przy temperaturze zewnętrznej 15 stopni+. Myśmy byli na początku maja i trafiliśmy idealnie z pogodą. Było na tyle chłodno, że przyjemnie było napalić w kominku, ale na tyle ciepło, że można było w ciągu dnia spędzić większość czasu na zewnątrz, w tym w gorącej wannie. Chętnie tu kiedyś wrócę, ale jedynie w sezonie kwiecień-październik. Zimą z pewnością nie będzie się tu podobać. Ściany są za cienkie w zimie, konieczne jest ciągłe wychodzenie na zewnątrz i walka o ciepło. Te wady są zaletami w sezonie letnim przy pięknej pogodzie.


5

Świetny domek. O czym wart wspomnieć składa się z wiszącego nad ziemią kompleksu łączonego stalowymi kładkami - sauna, domek sypialny (który mieści jeden podwójny materac) i domek główny z dwoma małymi materacami (jeden wiszący i drugi na podłodze, które można połączyć w jedno duże łóżko). Domek główny posiada taras z paleniskiem metalowym, windą do wciągania rzeczy oraz plecionką, na której można się położyć. Wychodek i balia na dole Dla nas najbardziej czasochłonne okazało się podsycanie ognia, przy czym najlepiej jest zrobić jedną dużą akcję rąbania i wspólnie wciągnąć wszystko na górę. My posortowaliśmy drewno na małe szczapki (które nas ratowały kiedy ogień przygasał), połówki pieńków do kozy i zbyt długie dla kominka kloce drewna do paleniska zewnętrze go. Utrzymywaliśmy nagrzaną saunę przez cały dzień, ale ognia trzeba dokładać do sauny co pół godziny. Udało nam się nagrzać do 60 stopni, przy czym obecność pary wodnej sprawia że jest to bardzo wystarczające. Koza przygasała po 2 godzinach i zgasła nam w nocy przez co nasze oddechy były widoczne :)) warto spać w golfie bo najchłodniej było w kark, za to pod pościelą ciepło. Warto wziąć podpałkę w kostkach. Jeżeli jest się we czwórkę cała organizacja jest dosyć łatwa, ale w dwójkę nie warto podsycać tyle ognia na raz bo co chwilę trzeba wstać żeby przypilnować jak tam nagrzewają się inne piecyki. Na miejscu są garnki i mała patelnia. Warto wziąć dużą patelnię i gotować na kozie, wtedy można na spokojnie w ciepłe posiedzieć w środku. Klapki przydatne i polecamy jednorazowe talerzyki Warto wziąć elektryczną latarenkę lub inne źródło światła Cały obiekt bardzo dobrze przemyślany i w bardzo dobrym stanie. Klimat survivalowy, ale przy dobrym przygotowaniu bardzo komfortowo


5

Polecam gorąco! Niesamowite doświadczenie, zupełnie innego życia. Extra sprawa dla osób pasjonujących się survivalem, nie bojących się ubrudzić i obcować z naturą. Z chęcią jeszcze kiedyś wrócimy! :)