I cóż, że ze wsi. Taka wieś jak Marcówka to powód do dumy. Widoki mamy stąd panoramiczne na Beskid Makowski, Babią Górę, łąki i pagórki. Dom drewniany, stworzony do szczęścia i bardzo rodzinny. A historię okolicy różnorodną od świętych po zbójników. Posłuchajcie sami. Według starej legendy, na stokach Chełmu, święty Onufry w przebraniu nędzarza błąkał się po wsiach. W jednej z nich spotkał biedną chłopską rodzinę, która miała problem ze znalezieniem kandydata na chrzestnego. Przyjął więc ich zaproszenie, a w zamian za gościnę obdarzył rodzinę dostatkiem. Czego z pewnością nie robił najsłynniejszy osiemnastowieczny rozbójnik, grasujący w rejonie góry Chełm i Lanckorony, Józef Baczyński. Na cześć świętego na szlaku znajdziecie kapliczkę z figurą św. Onufrego, jak się domyślacie zbójnika nikt nie wspomina z rozrzewnieniem.
Witajcie w starej wołoskiej wsi, w naszym domu do szczęśliwości. Mamy tu taras widokowy z hamakiem, salon z kominkiem, dużo miejsca dla dzieciaków i sąsiada bacę rzut beretem. W tym domu zjedziecie z szybkiego pasa codzienności, będziecie jak leniwe kluski i znajdziecie czas na to, co zwykle kurzy się na półce. To dom, w którym spędziliśmy bardzo wiele szczęśliwych chwil, tego samego życzymy Wam teraz.
W domu urlopowym, który stworzyliśmy dla naszej rodziny, a teraz dzielimy się tym dobrem z Wami. Tu zieleń bezczelnie wdziera się przez okna i nie pyta o pozwolenie, widok gór zniewala nawet stałych mieszkańców, a wysokość nad poziomem morza zapewnia czyste powietrze. Krajobraz jest iście malarski - na Babią Górę i inne wzniesienia, woda w studni czysta jak łza, ale słodka, a najbliższy sąsiad 100 metrów za domem i drzewami. Od frontu tylko łąki i przestrzeń.
W pięknym, zadbanym ogrodzie, na 12 arach, jest drewniana chata dająca szczęście, czyli Szczęśliwka. Pomieści do 6 osób (4 dorosłych plus dzieci) na rozkładanej kanapie w salonie, na dwóch łóżkach w sypialniach, a jeśli będziecie chcieli dokooptować ulubionych podróżników, to są i materace łóżkowe do położenia na podłodze. Łóżeczko dla malucha też się znajdzie. Dom jest samowystarczalny - można gotować w dużej kuchni, stołować się w jadalni, relaksować w salonie z kominkiem, dzieciaki wysłać na górę do sypialnio-bawialni, odpoczywać na hamaku na tarasie (40m2) albo pić kawkę w ogrodowej altanie. Można wziąć kule do kąpieli, bo w łazience na piętrze jest wanna, a jeśli pluski Wam nie w głowie, w drugiej łazience, na parterze, jest prysznic.
Dla podróżników z pieskami mamy wiadomość - ogrodzenie wokół działki jest “nieszczelne”, czyli ogrodzenie składa się z drzew, krzaków i miejscami płotka. Lepiej mieć na oku swoje czworonogi.
W zimie mogą być potrzebne Wam łańcuchy, ale takie plastikowe, na zatrzaski, ze stacji w zupełności wystarczą. Droga jest odśnieżana, choć ostatni kawałeczek czasem sprawia trudności, gdy śnieg dopisze. Pod wiatką w ogrodzie jest miejsce na jedno auto.
Gotujecie to co ślina Wam na język przyniesie. W okolicy nie ma problemu z zakupami, lodowatą wodę można czerpać z przydomowej studni, a kolację przygotowywać w klimatycznej altanie z grillem. Jest stół, są ławki, jest grill, można pichcić. Kuchnia w chacie jest w pełni wyposażona, od ekspresu przelewowego, kawiarki i czajnika na plujkę dla kawoszy, po zmywarkę dla wygodnych.
Jeśli trzymacie się zasady, że podczas wakacji ograniczacie gotowanie do wody na herbatę, w okolicy z głodu nie padniecie. Na rynku w Zembrzycach jest takie nasze tajemne miejsce (nie ma ich w internecie, ale w Chacie znajdziecie ulotki), możecie tam zamówić dania na wynos - podjechać po nie lub zamówić z dowozem. Serwują tam smaczne obiady domowe w dobrych cenach. Poniżej polecamy też inne restauracje godne uwagi.
Na wysokości 460 m n.p.m życie smakuje inaczej. Powietrze jest czyste jak łza, czasem wiatr wieje tak, że głowę urywa, a Babia Góra patrzy na wszystko z góry i dogląda czy w tym naszym Beskidzie Makowskim porządek.
Szczęśliwka to nasze miejsce na ziemi, dom który jest naszą rodzinną odskocznią. Dzielimy się nią z Wami, bo wiemy, że odpoczywa się tu wybornie. My najbardziej lubimy chillować w hamaku na tarasie, spacerować po lesie, przejechać się na kawę i ciastko do Lanckorony. Czasem, gdy wezmą nas ambicje, wstajemy na wschód słońca na Babiej Górze (trzeba podjechać autem). Latem jeździmy nad rzekę, pijemy zimną wodę z przydomowej studni, zimą na wyciąg do Harbutowic (Szklana Góra), a potem bujamy się w fotelu bujanym przy kominku.
W lesie przy domu jest mały strumyczek, jesienią las zapełnia się grzybami. Warto wziąć też lornetkę, bo na każdym kroku można wypatrzyć ciekawe gatunki ptaków. Pod leśniczówką jest tablica z rozpisanymi godzinami ptasich treli i gatunkami okolicznych ptaków.
Mamy też ulubione trasy. Główną drogą, po 10 min, dojdziecie pod leśniczówkę - stąd to już w każdą stronę - w lesie jest dużo tras i ścieżek. Najbliższa góra to góra Chełm (600 m n.p.m.) można na nią dojść w ok. godzinkę spod domu. Po drodze, w lesie, napotkacie na stare kapliczki czy groby partyzantów, które mają swoją historię. W okolicy zaczynają się też szlaki, np. na Leskowiec czy górę Żar.
7 km od nas rozlewa się Jezioro Mucharskie (sztuczny zbiornik retencyjny na rzece Skawie). Można tu przyjechać na spacer, na podziwianie, ale kąpiele są tu odradzane. W Zagórzu, nad jeziorem Mucharskim, jest punkt widokowy - trzeba się tam wdrapać, nie ma żadnej wieży widokowej, ale ze wzgórza rozciąga się piękny widok na zalew. Punkt znajdziecie na mapie Google.
Gdy halny nie daje o sobie znać warto przywdziać buty trekkingowe, wziąć plecak z prowiantem i poznać naszą malowniczą krainę Beskidu Małego i Makowskiego. Gdzie się wdrapać, co zobaczyć? Już podpowiadamy:
- rezerwat przyrody Madohora, obejmujący partie szczytowe oraz zbocza Łamanej Skały, gdzie znajdziecie interesujące formy skalne - Rezerwat przecinają szlaki: czerwony, idący z Leskowca przez Przełęcz Kocierską do Kozubnika, niebieski rozpoczynający się na terenie rezerwatu, biegnący do Ślemienia, zielony idący z Targoszowa przez Gibasy, Przełęcz Kocierską, Bukowski Groń do Porąbki.
- rezerwat na Policy – leśny rezerwat obejmujący wysokogórski bór świerkowy zachowany w stanie naturalnym, rezerwat położony jest wysoko - od 1200 do 1369 m n.p.m. i spotkać możecie tu np. głuszce czy dzięcioła trójpalczastego.
- Mioduszyna (632 m) dojdziecie na nią niebieskim szlakiem turystycznym w około 1h 10 minut. Szczyt znajduje się w zachodniej części Beskidu Makowskiego, w grupie szczytów między Skawą, Paleczką, Jachówką i Potokiem Księżym.
Dzieciaki mają tu trawnik niczym dywan, strumyk w lesie, hamak na tarasie, kreatywne miejsce zabaw w ogrodzie i dużo zabawek w domu. Można wybrać się nad rzekę na kąpiele i moczenie nóg, do zwierzątek do naszego sąsiada bacy w Zagrodzie Edukacyjnej Bacówka u Harnasia. Sami odpoczywamy tu z naszymi pociechami i wiemy, że tu naprawdę można odetchnąć - i rodzice i dzieci znajdą miejsce i czas dla siebie. Na wyposażeniu jest łóżeczko, krzesełko, książeczki, a nawet huśtawka w domu.
Jeśli tylko najdzie Was ochota wybierzcie się na okoliczną górę. Wzniesienia naszego Beskidu są łaskawe dla rodzin z dziećmi. Jeśli podejmiecie się zdobyć Babią Górę - polecamy z nastolatkami. Młodsi zdobywcy mogą nie dać rady.