WsiaMać!
w domu zmieścimy 6 osób
grzeczne zwierzaki mile widziane (ale nie mamy ogrodzenia)
wspólna kuchnia dla Gości
tuż obok nas sławny Zamek Kamieniec - ten z "Zemsty" Fredry
na rowerze warto wybrać się do Korczyny, Haczowa i Rymanowa
mamy miejsce na ognisko i grill
Sprawdź na szybko
Kojarzycie może Cześnika, Rejenta lub Papkina i jego prześmiewcze: „Jeśli nie chcesz mojej zguby krokodyla daj mi luby”? My tu jesteśmy z nimi wszystkimi po imieniu, bo sąsiadujący z nami Zamek Kamieniec, był świadkiem wieloletnich kłótni i zatargów między współwłaścicielami zamku, które Fredro opisał w Zemście. Na początku XVII w. na zamku darli koty Skotniccy i Firlejowie. A to o spływającą z jednego dziedzińca na drugi deszczówkę, a to o grunty, wspólną kaplicę i studnię - mieli kondycję, bo spór trwał kilkadziesiąt lat. Teraz jest tu znaczniej spokojniej – zamiast rodzinnych kłótni wolimy podziwiać zawody balonowe z poziomu leżaków albo tropić borsuki w Czarnorzecko-Strzyżowskim Parku Krajobrazowym.
W naszych okolicach gościł Jagiełło, a ukochana polska bajkopisarka - Maria Konopnicka całkiem niedaleko miała swój dom. My także znaleźliśmy tu swoje miejsce na ziemi, a nasi przyjaciele zażywając tutejszej, słynnej już, wiejskiej sielanki mówią z czułością „wsia mać!” Także: „niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba”, dlatego też pakujcie walizki i przyjeżdżajcie do naszej wsi po wypoczynek prima sort!
W naszych okolicach gościł Jagiełło, a ukochana polska bajkopisarka - Maria Konopnicka całkiem niedaleko miała swój dom. My także znaleźliśmy tu swoje miejsce na ziemi, a nasi przyjaciele zażywając tutejszej, słynnej już, wiejskiej sielanki mówią z czułością „wsia mać!” Także: „niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba”, dlatego też pakujcie walizki i przyjeżdżajcie do naszej wsi po wypoczynek prima sort!
Gospodarz:
Monika i Piotr WsiaMać
Znamy języki: polski, angielski, francuski
Jesteśmy na miejscu, dajemy Gościom przestrzeń i intymność, ale zawsze gotowi pomóc
Cześć, tu Monika (kura domowa, niedoszły korespondent wojenny) i Piotr (dawny muzyk heavy metalowy) oraz Jaś (przyszły żołnierz), Małgosia (prawie studentka kierunków orientalnych) i dwa koty - Finka i Plaster. Nadajemy do Was z wiejskiej chałupy, która była domem wojennego bohatera - księdza Józefa Panasia, przewiezionej traktorem w nasze miejsce. Od poniedziałku do piątku jesteśmy korpoludami marzącymi o slowlife, sercem wieśniacy, rolnicy, stolarze, wsiowi gospodarze. W wolnym czasie rodzinnie szwendamy się po Beskidach lub podróżujemy do odleglejszych krain. Przenoszenie domu i jego remont okazały się trudniejszy od projektu, ale zawzięliśmy się i dokończyliśmy tę operację. Wykończeniówkę robiliśmy sami, we dwójkę, po pracy, po nocach i najczęściej w niezbyt komfortowych warunkach termicznych. Z tego stawiania, czyszczenia, szlifowania, fugowania (położyliśmy kilometr fugi!), malowania, uszczelniania, tapetowania powstała nasza WsiaMać, która mówiąc nieskromnie zachwyca nas i Gości. Zdarzyć się może, że zobaczycie nas zapatrzonych na belki stropowe, albo głaszczących drzwi - nic nie poradzimy na prawdziwą miłość do tego miejsca. Mamy także niemały ogród, odchowany drzewostan, a do lasu latamy w piżamce po prawdziwki na jajeczniczkę. Cenimy sobie święty spokój, ciszę, choć bardzo lubimy ludzi, długie wieczorne rozmowy, nie tolerujemy chamstwa, braku tolerancji i disco polo. Dbamy o naszych Gości, ale nie narzucamy się z naszą obecnością, jesteśmy obok. U nas na pewno nie będzie głośnych, hucznych, całonocnych imprez, zapraszamy na spokojny wypoczynek na łonie natury.
Teraz do naszych dwóch chat dołączyła trzecia - A to Cichata, położona kawałek dalej, zastana na miejscu, znikąd nie przywieziona. Ulokowana w lesie, może być pięknym azylem dla piątki.
Gdzie będę spać?
6 os. – Dom na wyłączność WsiaMać!
100 m²
•bez zwierzaków
Dwie sypialnie z własnymi łazienkami, salon z sofą i kominkiem, w pełni wyposażona kuchnia.
Co znajdę na miejscu?