Dom nad Jarem - opinie

5

Spędziliśmy w Domu nad Jarem 3 noce i jesteśmy bardzo zadowoleni z pobytu. Mimo niesprzyjających warunków pogodowych dom posiada duży, zadaszony taras, na którym przyjemnie spędzało się deszczowe wieczory. Wokół cisza i spokój, idealna przestrzeń, aby odpocząć od zgiełku dużego miasta. Plus za miejsce przyjazne zwierzakom. Wnętrze domu urokliwe i czyste, właścicielki zadbały o dodatkowe wyposażenie jak podstawowe kosmetyki czy spray na komary, a w lodówce czekało na nas schłodzone prosecco. Na pewno kiedyś wrócimy :)


5

To był super pomysł z wyjazdem do Domu nad Jarem - dokładnie takiego domu szukałyśmy na przyjacielskie pogaduchy do rana. Niezwyt duża odległość od Warszawy a cisza, że słychać własne myśli. Jest dokładnie tak, jak napisane zostało w opisie - warunki wprost idealne do relaksu, odpoczynku i złapania oddechu od codziennych wyzwań. Można popracować, gdyż internet działa bez problemów jednocześnie będąc nieco poza zasięgiem sieci kom. Dom ma swój klimat, jest dość eklektyczny, ale to właśnie jego charakter. Właściciele przemili i gościnni. Było nam tam wspaniale! Dziewczyny już planują kolejny przyjazd. :)


3

Dom z bajki, ale tylko trochę... Oczarowani zdjęciami tego uroczego i klimatycznego miejsca, z perspektywą spokojnego urlopu w lesie i nad wodą jechaliśmy prawie 500 km. Domek jak z bajki - tylko to nasuwało się na myśl, gdy zamawialiśmy nocleg. Podobne odczucia towarzyszyły na pierwszy rzut oka, gdy wjechaliśmy na posesję Domu nad Jarem. Niestety domek tylko z pozoru był idealnym miejscem wypoczynku. Poniżej plusy i minusy pobytu w tym miejscu. Co nam się podobało? - zaangażowanie właścicielek - zostaliśmy przywitani zimnym Prosecco oraz domowym ciastem marchewkowym - to było naprawdę miłe. Właścicielki zadbały również o dodatkowy basenik dla dzieci, a w momencie wieczornej awarii kanalizacji na miejscu oraz dzień później pojawiły się osoby, które awarię naprawiły, a także zwrócono nam koszt jednego noclegu w ramach rekompensaty za niedogodności, - wystroj wnętrz - ciepły, domowy, klimatyczny. W salonie i sypialniach zadbano o miękkie dywany, koce, poduchy, piękne obrazy, narzuty na łóżka, - dobre wyposażenie kuchni i łazienki w podstawowe rzeczy: płyny, mydło, przyprawy, kawa, papier toaletowy, garnki, zastawa, sztućce, - dobre wyposażenie tarasu i ogrodu - fotele z poduchami, stół i krzesła, grill, huśtawka, które pozwalały miło spędzić czas na zewnątrz, - czyste, świeże pościele w większości łóżek. Co nam się nie podobało? - brak czystości i higieny - zaraz po wejściu z żalem stwierdziliśmy, że w domku jest bardzo brudno. Właścicielka sama nas uprzedziła, że nie zdążono posprzątać, bo zawaliła wynajęta osoba. Nie sądziliśmy jednak, że dom zostanie nam przekazany w takim stanie... Sedes pokryty był żółtymi zaciekami i włosami... prysznic podobnie. Na podłogach był piasek, włosy i pełno zasuszonych owadów. Kanapa w salonie pokryta była okruchami, podobnie pod dużymi poduchami znajdowało się mnóstwo suchych okruchów po słonych przekąskach... W całym domu było dużo rozrośniętych pajęczyn z pająkami, co powodowało że komfort przebywania w pomieszczeniach bardzo spadał... W górnym pokoju, gdzie ulokowano dzieci zostały zmienione tylko dwa posłania (trzecie niewyprane łóżko nakryto kocem...), a pod łóżkami leżały stare, pokryte kurzem materace... W pokoju leżały zużyte chusteczki higieniczne i plaster ubrudzony krwią... Piszemy to z bólem serca, jako przestrogę dla właścicielek, bo nigdy nie spaliśmy w tak brudnym miejscu, - niezabezpieczona dziura od szamba - dół powinien być przykryty jakąś twardą płytą, bo o włos a jedno z dzieci skręciłoby kostkę... - bałagan wokół tarasu - walające się deski, narzędzia, stare i brudne sprzęty, ogólnie wygląda to bardzo nieestetycznie (na zdjęciach tego nie widać...), - pokój, w którym ulokowano dzieci posiadał dziury przy połączeniu ścian (wpadał tam chłód i wieczorami w pokoju było zimno) oraz cieknący przy kominie dach. Przy większym deszczu woda lała się po ścianach (dwukrotnie!), co spowodowało, że dzieci musiały spać z nami... Niestety właścicielki doskonale wiedziały o fakcie dziurawego dachu, co przyznała jedna z nich na koniec wyjazdu, a mimo wszystko udostępniło ten pokój (i w ogóle dom!) a dodatkowo pozwoliło spać tam dwójce małych dzieci... Niepojęte i smutne. Reasumując, domek z bajki, ale tylko trochę. Niestety negatywy znacząco wpłynęły na nasz komfort i obniżyły odczucia podczas pobytu. Rozumiemy nieprzewidzianą awarię, jak ta z szambem (to się może zdarzyć, w końcu to stary dom), ale świadomość udostępniania domu z dziurawym dachem i lokowanie tam dzieci, oraz brudnego domu, który wymaga od nas koniecznego wysprzątania zamiast odpoczywania, powoduje że nawet piękny wystrój, wyposażenie i detale bledną. Nasza ocena to 5/10.

Gospodarz: Poloczanska-Komar Katarzyna
2021-09-08

Jest nam bardzo przykro, że dom nie spełnił Państwa oczekiwań. Dziękujemy za zwrócenie uwagi na niedociągnięcia i wady naszego domu, które nam wydawały się częścią jego letniskowego, drewnianego charakteru. Jest to nasz letni dom rodzinny i być może za bardzo patrzymy na niego z tej perspektywy, a nie z perspektywy płacącego i wymagającego klienta. Zajmiemy się wszystkimi usterkami i postaramy mieć bardziej krytyczne podejście do naszego domu z bajki. Co do czystości - zatrudniłyśmy nową ekipę. która przedstawiała się jako profesjonalna. Jest nam bardzo wstyd za nich i za to , że zepsuło to Państwa pobyt. Swoją droga, wystarczyło zwrócić nam uwagę na to pierwszego dnia, a podobnie jak z kanalizacja - problem zostałby naprawiony natychmiast.