Gościnna Zagroda Dwa Kasztany
rodzinna agroturystyka na Kaszubach z 5 pokojami
mamy konia, świnkę morską, kury, psy i koty
za domem płynie rzeka do brodzenia i kajakowania
w cyrkowej wiacie ogniskowej wieczorem dzieje się magia
mamy wannę w szklarni wśród bazylii i pomidorów
zwierzaki mile widziane
Sprawdź na szybko
Proza życia rzadko tu zagląda. Głównie króluje liryka. Wiadomo, czasem spotkacie mnie z kluczem do rur w ręce, bo rury zrezygnują ze współpracy. Głównie jednak celebrujemy bose spacery, leżenie pod chmurami, hydromasaże w wodospadzie, pomidorówkę pod drzewami i kompot w gorące letnie dni. Właśnie o to chodzi z tą wiochą. Na pograniczu Kaszub i Kociewia, między jedną mądrą rzeką, a drugą dobrą rzeką, rosną dwa kasztany, a przy nich wzrasta nasza agroturystyka. Dla niektórych to straszne zadupie, a dla innych wszystko to, czego potrzeba im do szczęścia i odpoczynku.
Można spać długo lub wstać o świcie. Rano można zrobić kawę sobie albo wszystkim. Z kubkiem, w piżamie przechadzać się po ogrodzie w akompaniamencie piania kogutów. Przy wielkim stole w jadalni dużo jeść i dużo rozmawiać. Wylegiwać się w wannie w szklarni, z bazyliowo-pomidorową aromaterapią. Przesiadywać w świetlicy, przy kominku, czasem dorzucić do ognia, bujnąć się w hamaku albo na huśtawce. Wejść do ogniskowego cyrku i spędzić tam pół nocy na tańcach i śpiewach. Więc o co chodzi z tą wiochą? Właściwie chodzi o to, żeby nie zerkać na zegarek, pogubić się w dniach tygodnia, mieć wolną głowę, robić co się chce albo nie robić nic, stworzyć od początku do końca własny dzień. Przecież to bardzo przyjemna myśl. To co, komu weekend na wsi? Bo na tym akurat znamy się świetnie!
Można spać długo lub wstać o świcie. Rano można zrobić kawę sobie albo wszystkim. Z kubkiem, w piżamie przechadzać się po ogrodzie w akompaniamencie piania kogutów. Przy wielkim stole w jadalni dużo jeść i dużo rozmawiać. Wylegiwać się w wannie w szklarni, z bazyliowo-pomidorową aromaterapią. Przesiadywać w świetlicy, przy kominku, czasem dorzucić do ognia, bujnąć się w hamaku albo na huśtawce. Wejść do ogniskowego cyrku i spędzić tam pół nocy na tańcach i śpiewach. Więc o co chodzi z tą wiochą? Właściwie chodzi o to, żeby nie zerkać na zegarek, pogubić się w dniach tygodnia, mieć wolną głowę, robić co się chce albo nie robić nic, stworzyć od początku do końca własny dzień. Przecież to bardzo przyjemna myśl. To co, komu weekend na wsi? Bo na tym akurat znamy się świetnie!
Gospodarz:
Karolina Ewa
Znamy języki: polski, angielski
Jesteśmy na miejscu, chcemy poznawać Gości bliżej (chętni do wspólnej rozmowy i wspólnych aktywności)
Karolina od zawsze wiedziała gdzie chce być i co chce robić. Kaszubka z wyboru. Uwielbia karmić ludzi, miłośniczka wina, tańców przy ognisku i radosnego śmiechu. Wielbicielka Tove Jansson i morza. Konsekwentnie realizuje swoje odjechane pomysły i miejsce pełne detalu. Twórczyni własnej filozofii odpoczynku, w której to widzenie przestrzeni ma największe znaczenie. Stara się przypomnieć światu, że odpoczywanie może być przyjemne i proste. W tym wszystkim wspiera ją mama Iwona i przyjaciółka Emilia. Miejsce pełne kobiecej energii, dobrych myśli, gdzie gościom życzy się dobrze.
Gdzie będę spać?
4 os. – Świerkowy
bez zwierzaków
2 os. – Kasztanowy
bez zwierzaków
3 os. – Pastelowy
bez zwierzaków
Co znajdę na miejscu?