Ten dom jest jak nasza rodzina. Wielopoziomowy jak wielopokoleniowa familia, tradycyjnie góralski, jak Krzeptowscy z dziada pradziada, ale równocześnie kolorowy i szalony, jak nasze charaktery. Trwa w symbiozie z Zakopanem i stara się nie ingerować w naturę. Stoi na uboczu, a jednak blisko centrum, tak jak my łączący życie wysoko w górach z tym w mieście. Jesteśmy kolejną generacją prowadzącą Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów, do pracy mamy pod górkę, zawsze na piechotę. I absolutnie to kochamy. Tatry, ich dzikość, nieprzewidywalność, możliwości sportowe, które nam dają. Po wielu latach goszczenia i przyjmowania turystów na szlaku wymarzyliśmy sobie stworzenie miejsca, które pokaże nasze ukochane Zakopane od cichej strony i ugości Was w lux komforcie. Oprócz domu na wyłączność dla 10 dorosłych i 5 dzieci mamy dla Was coś, co inni nazywają concierge, a my pełen serwis. Śniadania podajemy codziennie w jadalni, odkurzamy, gdy wybędziecie na szlaku i organizujemy dla Was najlepszych przewodników górskich. Jeśli będziecie chcieli wystartować balonem z podwórka, to też pewnie zaradzimy.
Ten dom jest jak jajko niespodzianka. Z zewnątrz świeci przykładem tatrzańskiej architektury i nie wygląda na giganta, w środku zaś zaczyna się szaleństwo. Nikt nie spodziewa się 400 metrów przestrzeni, feerii barw, wzorów i designu jak z katalogu. Każdy członek Waszej ekipy znajdzie tu coś dla siebie. Piechurzy sieć szlaków za płotem, sportowcy siłownię w piwnicy, kinomani - własną salę kinową, wielbiciele przestrzeni 2 hektary działki ze strumieniem, dzieciaki zjeżdżalnię zamiast schodów, spragnieni relaksu - pokój SPA, saunę i balię. W bonusie mamy jeszcze widok na Giewont, niedźwiedzia, który zostawia ślady łap w ogrodzie, plac do dzikich zabaw dla dzieci i dorosłych oraz naszych dwóch psich towarzyszy - Szarą i Wójcia. Omińcie turystyczny galimatias szerokim łukiem i wpadajcie na Krzeptówki. Pokażemy Wam najlepszą stronę Zakopanego.
Krzeptówki są nieco dalej od całego zamieszania, około 3 km od Krupówek, omija nas więc lawina turystów i całe szaleństwo. Jakby tego było mało, dom stoi w ostatniej linii zabudowy, więc zamiast widoku na kolejne okna macie niczym niezmącony obraz szczytu Giewontu oraz Drogi na Regle. Sąsiadów też w zasadzie nie czuć, bo dom wysunięty jest przed linię pozostałych budynków. Mamy tutaj 2 hektary terenu, więc jak na zakopiańskie standardy jest to rarytas na skalę absolutnie niewyobrażalną. Z okien widać zieleń, Tatrzański Park Narodowy, strumień przecinający ogród i kołujące nad naszą łąką ptaki drapieżne. Poza tym cisza, góry i właśnie taka strona Zakopanego, jaką chcemy Wam przedstawić. Piękna, naturalna, dające pole do sportowego popisu i genialnego wypoczynku.
Po przekroczeniu progu klasycznego tatrzańskiego domu już nic nie jest typowe. Meble robione specjalnie do tych wnętrz, obrazy malowane przez moją córkę Hankę, lampy wykonane przez lokalnego artystę Jerzego Sarkowicza, szlafroki damskie zaprojektowane przez projektantkę Anię Kuczyńską. To dom dla 10 dorosłych i 5 dzieci.
Główne piętro to przestrzeń wspólna. Nie ma tutaj tv, ani głośników, bo tu rozmawiamy i spędzamy czas razem. Na 100 metrach parteru znajduje się:
- Duża kuchnia z wyspą, okrągłym siedziskiem, wyjściem na taras. Z kuchni przechodzi się albo do przedpokoju albo do jadalni.
- Jadalnia to miejsce wspólnych posiłków, wieczornych posiadówek i porannych śniadań, które Wam serwujemy. Tu nikt nie chce siedzieć od strony okna, bo to jest panoramiczne i wyświetla obraz całego podwórka.
- Na sjestę warto przejść do salonu. Wielkie zielone kanapy, kominek, secesyjny kredens pełen dobroci, obrazy i dużo kwiatów. Z salonu na taras prowadzą dwuskrzydłowe drzwi.
- Taras jest jak kolejny pokój, tylko pod chmurką. Jest wielki. Można tu organizować sesje jogi, można wskoczyć do balii z jacuzzi, do sauny. Można opalać się w leżaku, można pójść nad strumyk lub zrobić porządny spacer na drugi koniec działki i podziwiać dom na tle Gubałówki.
- Na parterze znajduje się także toaleta, garderoba przy samym wejściu, schody prowadzące w górę i w dół oraz sypialnia.
- Sypialnia przeznaczona jest dla dwóch osób, z dużym łóżkiem i hotelowymi materacami. Przystosowana jest dla osób mających problemy z chodzeniem po schodach lub korzystających z wózków. Nie ma tutaj progów, a w łazience są uchwyty ułatwiające poruszanie się i kąpiele.
Piętro wyżej jest się królestwo sypialni. Korytarz z jasnego drewna, wyłożony granatową wykładziną nie zapowiada tego co czeka za drzwiami. 4 pary łuków prowadzą do krainy kolorów, kształtów i wzorów.
- Każda sypialnia jest inna, ma inny układ, różne kolory. Wspólnym mianownikiem są dwuosobowe łóżka z materacami, na których wyspałaby się Calineczka i łazienki. W dwóch pokojach są łazienki z prysznicem, w dwóch są wanny połączone z sypialnią, a osobno, za szklanymi mlecznymi drzwiami toalety. Trzy pokoje mają wyjścia na balkony.
W korytarzu, małe schodki-drabinka prowadzą jeszcze wyżej, na poddasze. Tam królują dzieci! Duże skosy odstraszają dorosłych, ale maluchy mają tu raj. Jest dużo zakamarków i przestrzeni, konsola do gier, lego, planszówki, zabawki, materace do budowy baz, które w nocy zmieniają się w łóżka. Spokojnie przenocuje tu piątka dzieci. Największą frajdą jest jednak transport w dół. Aby dostać się piętro niżej wystarczy skorzystać ze zjeżdżalni - rury. UWAGA, rodzice - Wam też polecamy choć spróbować tej gratki - świetna zabawa gwarantowana.
Czas zejść pod ziemię, do murowanej piwnicy, gdzie wprawdzie nie tańcowali zbójnicy, ale Wy możecie. Dzięki porządnej konstrukcji kamiennej możecie tu słuchać muzyki, śmiać się do rozpuku i szaleć do woli. Jest tu również chłodniej niż na wyższych piętrach. Znajdziecie tu:
- Salę kinową z projektorem, świetnym nagłośnieniem, kanapami, pufami i fotelem.
- Siłownię ze wszystkimi potrzebnymi sprzętami, wyłożoną gumową matą, z lustrami i drabinkami na ścianach.
- Narciarnię.
- Gabinet SPA, w którym możecie zamówić skomponowane przez nas zabiegi.
Bardzo zależy nam, abyście na wakacjach odpoczywali i nie przejmowali się porządkami. Codziennie ktoś z naszej ekipy przejdzie się dyskretnie po domu i podleje kwiaty, odkurzy przestrzenie wspólne, umyje naczynia, zbierze szklanki z pokoi. Zostawi dom w ładzie i składzie.
Pod adresem Krzeptówki 133, na tym samym podwórku mieszkamy my - Marychna z dorosłymi już dziećmi i nasze psy. Jesteśmy, więc pod ręką, zawsze pomożemy i podpowiemy albo zrobi to pani Marysia - wszechwiedząca gospodyni domu.
Informacja dla psiarzy - sami mamy 2 duże psy - Szarą i Wójcia, które kochamy nad życie. Jeśli wiecie, że Wasze psy nie akceptują konkurencji lepiej nie bierzcie ich na wakacje do Zakopanego.
Rzadkością jest, aby w domu na wyłączność serwować śniadania, a my to właśnie robimy. Śniadania są wegetariańskie z dodatkiem ryby, np. pstrąga wędzonego, smaczne, do syta i lokalne. Są dżemy naszej domowej produkcji, oscypki, pieczywo, miody, świeże warzywa, twarożek, owoce, musli itp. Dla dzieciaków też się coś znajdzie.
Możecie zrobić sobie też kanapki na szlak i zapakować plecak do drogi. Gdy już wyruszycie, my posprzątamy po porannej uczcie. O nic nie musicie się martwić.
Do Waszej dyspozycji jest oczywiście świetnie wyposażona kuchnia z wyspą, wszelkie potrzebne sprzęty do gotowania i serwowania, duża jadalnia, taras ze stołem. Jeśli będziecie mieć ochotę na pichcenie - proszę bardzo. Jeśli zaś robicie sobie urlop od gotowania możemy polecić miejsca, w których zjecie naprawdę wybornie lub zamówicie jedzenie do domu.
Pierwszy moment na Krzeptówkach 133 to czas na oddech. Nie słychać tu gwaru turystycznego Zakopanego, nie czuć pędu ludzkich mas, w zasadzie nie widać sąsiadów. To co widać (przy dobrej pogodzie) to sam szczyt Giewontu, który można podziwiać, leżąc na leżaku lub relaksując się w balii. Wiosną, zimą i jesienią warto wskoczyć do sauny, a potem ochłodzić się wodą z wiadra lub orzeźwić wodą ze strumienia, który przepływa przez środek działki.
No właśnie, działka to atrakcja sama w sobie. Mamy 2 hektary terenu, widok na Regle i bramkę prowadzącą wprost na szlaki. Za ogrodzeniem rozpoczyna się już Tatrzański Park Narodowy i Droga pod Reglami, więc od czasu do czasu z tarasu będziecie widzieć zarysy piechurów idących w góry. Wy też możecie ruszyć spod samego domu na przepiękne polany, szczyty, doliny i wodospady. Na przyjemne spacery polecamy Dolinę Za Bramką, Dolinę Małej Łąki, Przysłop Miętusi. Nieco dalej macie do Doliny Kościeliskiej czy na Polanę na Stołach.
Większość działki zajmuje łąka kwietna, którą kosimy dwa razy w roku. Na działce jest dużo drzew. Żywią się tu owady, mieszkają jeżyki, nad strumień wpadają sarny, a swoje ślady zostawia niedźwiedź. Raz nawet widzieliśmy go na naszym parkingu.
Dalsze lub bardziej wymagające wędrówki możecie zaplanować z nami. Mamy zaprzyjaźnionych najlepszych przewodników górskich, którzy mogą zabrać Was na Gerlach, na Giewont lub zorganizować dla Was wycieczkę przyrodniczą w poszukiwaniu śladów niedźwiedzi i wilków.
Wyprawę w Dolinę Pięciu Stawów polecamy absolutnie każdemu, kto czuje się na siłach. My pokonujemy tę trasę w rekordowym tempie, bo znamy ją na pamięć. Nie mamy wyjścia, bo to nasze miejsce pracy. Najlepsze z możliwych. W Schronisku w Dolinie Pięciu Stawów pracujemy z moją siostrą Martą od lat, przejęłyśmy tę fuchę po tacie. Dotrzeć można tu wyłącznie pieszo, więc uzbrójcie się w kanapki, dobre buty za kostkę, ubrania na każdą pogodę i w drogę. W schronisku czekamy my, pyszna szarlotka przepisu naszej babci i najpiękniejsza Dolina w Tatrach.
Rodzinnie prowadzimy również szkołę górską oraz wypożyczalnię sprzętu skiturowego i górskiego. Nasi instruktorzy i przewodnicy mogą zabrać Was na skitury, biegówki, narciarstwo wysokogórskie, nauczyć narciarstwa zjazdowego, pokazać najmniej turystyczne zakątki Tatr. Mamy pełną ofertę sportów zimowych i letnich. Mamy też niszową wiedzę o okolicy, więc nuda absolutnie Wam nie grozi.
Po powrocie ze szlaków i ominięciu szerokim łukiem straganozy możecie zrelaksować się w domu. Kąpiel w wannie, książka przy kominku lub plotki w kuchni przy kieliszku wina. Możecie zejść na dół do sali kinowej, która ma genialne nagłośnienie, więc seanse muzyczne jak najbardziej wskazane. Możecie rozmasować zmęczone mięśnie rollerem w siłowni. Jeśli nadal mało Wam ruchu, wskoczcie na ławeczkę i wyciśnijcie trochę ciężarów, rozłóżcie matę do jogi lub potańczcie przed lustrem. Tu, w piwnicy mamy też narciarnię i wisienkę na torcie - gabinet masażu.
Na podgrzewanym łóżku do masażu możemy zorganizować dla Was masaże i zabiegi. Jeśli tylko będziecie mieć ochotę na chwilę głębokiego relaksu dajcie nam znać, masażysta przyjdzie do Was na wyznaczoną godzinę. To dodatkowo płatna oferta.
Istnieje duża szansa, że dzieciaki nie będą chciały wracać do domu z wakacji. Mamy tu dla nich domowo-leśny park rozrywki, który zajmie je na minuty, godziny, dni. Aby dotrzeć do tajemnej bazy tylko dla dzieci trzeba wejść po schodach na piętro sypialniane rodziców, a potem wspiąć się po stromych schodkach na sam szczyt domu. Dorośli nie mają tam wstępu, bo przez ostre skosy musieliby chodzić zgięci w pół. Maluchy za to mają szał. Materace do budowy baz, playstation, lego, zabawki, zakręty, korytarze, przestrzeń tylko dla siebie i zjeżdżalnię-tubę, która prowadzi piętro niżej. Tu jest też dopasowana do rozmiarów użytkowników łazienka - toaleta i umywalka. Rozkładane materace do budowy baz w nocy zmieniają się w łóżka - na górze może nocować piątka dzieci.
Jeśli chcecie urządzić seans filmowy z morzem popcornu wystarczy zejść na najniższą kondygnację. Tam znajduje się sala kinowa z projektorem, wygodnymi pufami, kanapą, świetnym nagłośnieniem i zaciemnieniem okien. Na tym samym poziomie jest również siłownia wyłożona gumową amortyzacyjną podłogą z drabinkami, matami do ćwiczeń, hula hop, ciężarkami itp. To tutaj można fikać koziołki, wspinać się i tańczyć do luster. Na kolejne frajdy trzeba wyjść do ogrodu. Na końcu podwórka, w lesie, przygotowaliśmy coś dla zdobywczyń, poszukiwaczy przygód, odkrywców i drzewołazów. Znajdziecie tu domek na drzewie, tyrolkę, siatkę do wspinania i trapez. Gdy uda Wam się odciągnąć na chwilę dzieci od zabawy zapraszamy na naukę narciarstwa z instruktorami z naszej szkoły, do Doliny Pięciu Stawów na szarlotkę przepisu mojej babci Marysi, na spacer do Doliny Za Bramką. Poza tym, znamy Zakopane jak własną kieszeń, a może i lepiej, więc zawsze jesteśmy w pogotowiu, aby podpowiedzieć jaka jest recepta na nudę.