Gdyby Gizewo znajdowało się na Majorce, to lokalne zaklęcie brzmiałoby "tranquila, cariño, tranquila!". Ale całe szczęście Gizewo jest na Mazurach i zamiast tego powtarzamy: "spokojnie, bez nerwów, na wszystko jest czas". Codziennie mamy tu niedzielę, każde śniadanie jemy jak to świąteczne, a od popołudnia oddajemy się radykalnej kontemplacji kanap, leżaków i hamaków rozciągniętych między drzewami. Tak sobie tu żyjemy, powolutku, po swojemu, trochę jak w bajce - w sielskim domu z widokiem na staw, przeżuwające trawę konie i ogony merdające psami. Wisienką na torcie są zaglądające do okien pawie.
Jeżeli, tak jak my, drugiego człowieka cenicie bardziej niż metki, dobro zwierząt bardziej niż skóry na meblach, święty spokój stawiacie ponad wszystko, to na pewno się dogadamy. Może nie mamy tu luksusów, ale dbamy o wygodę, przytulność i dobre wspomnienia. Wpadajcie do Gizewa po piegi na nosie, wędzoną rybę, pizzę z pieca i najświętszy ze spokojów.
Do Waszej dyspozycji zostawiamy cały dom, w którym zmieści się nawet 15 osób. Wynajmując go, uciekamy do swojego domku przy stajni, żebyście czuli się tu jak u siebie, odpoczęli i niczym nie przejmowali. Bez świadków można przez cały dzień chodzić w pidżamie i na śniadanie pić wino - tak tylko mówimy.
W domu znajduje się 5 pokoi do spania:
1 piętro:
Pokój nr 1: ok 22 m, jedno łóżko szer.140 cm dwuosobowe, jedno łóżko 90 cm z możliwością rozłożenia do 180 cm, jedna dostawka 90 cm. Pokój maksymalnie dla 5 osób (ale jest wtedy dość ciasno). Bez łazienki.
Pokój nr 2: ok 10 m, jedno łóżko szer. 90 cm z możliwością rozłożenia do 180 cm, pokój dla max 2 osób. Bez łazienki.
Pokój nr 3: ok 18 m, dwa łóżka szer. 90 cm z możliwością rozłożenia do 180 cm, pokój dla max 3 osób. Bez łazienki.
Pokój nr 4 (apartament): ok 35m, jedno łóżko szer.160 cm dwuosobowe, jedna dostawka 90 cm, pokój dla max 3 osób. Z łazienką.
Pokój nr 5 (apartament): ok 35m, jedno łóżko szer.160 cm dwuosobowe, sofa rozkładana szer. 120 cm. pokój dla max 3 osób. Z łazienką.
Na piętrze jest też duża łazienka z prysznicem i sauną z obłędnym widokiem na pola i las.
Parter:
Dodatkowo łazienka dla gości.
Na parterze mamy mały apartament z podwójnym łóżkiem, łazienką i aneksem kuchennym, jednak wynajmujemy go tylko wtedy, gdy goście o to poroszą, gdyż mamy tam naszą serwerownię, i czasmi w nocy szum może przeszkadzać w spaniu. Ale jeżeli ekipa przyjeżdża z nianią, Panią do gotowania, babcią, która chce być na dole to użyczamy tego apartamentu dla Was. Nie jest on uwzględniony przy opisie sypialni.
Oprócz tego w domu na piętrze znajdziecie olbrzymi "chill room” i na dole salę kominkową, w pełni wyposażoną kuchnię z jadalnią, ogród zimowy.
Możecie zabrać ze sobą psiaki (rozmiar nie ma znaczenia), ale pod pewnymi warunkami: muszą być łagodne - mamy tu psy, koty, konie, pawie, a na łąki podchodzą dzikie zwierzęta oraz muszą spać we własnych legowiskach, a nie w pościeli. Rozumiemy, że może york nie sprawia większych kłopotów, ale zasady są jasne: własne łóżeczko. Nie przekonują nas także argumenty, że pies będzie trzymany na smyczy, lince lub elektrycznej obroży - nie zgadzamy się z takim traktowaniem zwierząt i nie chcemy przykładać do tego ani ręki, ani nogi. Urlop to urlop - dla psa także.
A na co macie ochotę? Pizza na śniadanie? Proszę bardzo! Deser zamiast obiadu? Też się da. Kolacja z ogniska - nic prostszego. Co prawda nie zapewniamy Wam posiłków, ale mamy swój piękny sad, ogródek, własne jajka i staw, w którym możecie złowić rybki (a potem wędzić, smażyć lub piec w ognisku).
Jeżeli są wśród Was wędkarze, to mamy tu bezdyskusyjne zasady łowienia ryb: jecie co sami złowicie, ale nie może to być więcej niż 2 dorosłe ryby dziennie (nie pozwalamy łowić małych ryb). Zresztą dobry wędkarz na pewno to zrozumie.
W okolicy można kupić legendarne już sery w Ranczo Frontiera, zjeść dobrze i regionalnie w lokalnej restauracji "We Młynie" lub Karczmie Berta w Świętej Lipce. Zakupy warto zrobić na sobotnim ekologicznym targu w Jezioranach.
Tu nawet należy się nudzić. Policzyć chmury, mrówki w trawie, odpłynąć myślami w hamaku lub uciąć sobie drzemkę pod dębem. U nas dobrze się pisze i czyta książki, pływa, gra w karty, opala, łowi ryby, spaceruje, wygrzewa w saunie, głaszcze koty, konie, psy i podziwia pawie. Wszystko to można z pozycji horyzontalnej. Jeżeli jednak brakuje Wam ruchu, to przedstawiamy listę naszych ulubionych aktywności:
- kąpiele w przydomowym stawie (czysta i regularnie badana woda), mamy też plażę dla dzieci i pomost
- wyścigi na SUPach (mamy trzy do Waszej dyspozycji),
- wycieczki rowerowe po okolicy (mamy pięć i możecie je pożyczać nawet codziennie),
- łowienie ryb (ale tylko tych dużych - małe wypuszczamy do wody),
- rozegranie meczu piłki siatkowej na boisku lub babing... badbin..., badmintona,
- joga w stodole z pięknym widokiem na horyzont lub na pomoście
- zawody w jedzeniu pizzy z pieca na czas,
- festiwale muzyki powszechnie znanej i lubianej przy ognisku.
Naprawdę jest co robić, ale można też nie robić nic:-) jeżeli się uda, zabierzemy Was na przejażdżkę po wielkich mazurskich wodach, ale o tym cicho sza;-)
Ambitniejsi mogą wybrać się:
- na rejs po jednym z 2600 mazurskich jezior,
- na spływ kajakowy Krutynią (start w pobliskich Sorkwitach),
- na zimowe bojery w Mrągowie i Mikołajkach,
- nad Zwalony Most w Kruklankach,
- do Twierdzy Boyen w Giżycku,
- do Piramidy w Rapie,
- do Świętej Lipki,
- na i pod Wiadukty w Stańczykach,
- do Siedziby Himmlera w Pozezdrzu,
- do Siedzibę Hitlera w Gierłoży i bunkrów w Mamerkach,
- do polskiego Carcassonne, czyli średniowiecznego miasteczka Reszel.
Festiwalfani ucieszą się na wieść, że co roku w Giżycku organizowany jest Mazury Air Show oraz słynny Festiwal Szantowy, na który ściągają żeglarze z wielu krajów. W Mrągowie hipersławny już Festiwal Muzyki Country, w Węgorzewie odbywa się Międzynarodowy Jarmark Folkloru, a w Kruklankach dożynki, na których można pysznie zjeść. Sprawdźcie daty, bo mogą być ruchome. W sierpniu w Olsztynie obowiązkowo nasz ukochany Green Festiwal.
Z czystym sumieniem powiemy, że dzieciaki mają tu raj. Biegają po trawie na bosaka, biją się piętami po pupach, łapią motyle i złotą opaleniznę, odmaczają się w wodzie i ścigają na SUPach. Podczas deszczu grają w ping-ponga, planszówki, karty albo zmęczone poprzednim dniem - zasypiają podczas czytania książki. Maluchy mogą pomóc w karmieniu naszych zwierzaków, zbierać jajka albo przyglądać się czyszczeniu koni. Starszaki organizują sobie czas same i bardzo często przychodzą tylko, jak zgłodnieją. Nasze dzieciaki ćwiczą z nami jogę na pomoście - może Wasze też spróbują?
Warto wybrać się z dziećmi na spływ kajakowy lub rejs żaglówką - to naprawdę wspaniałe przeżycie. Poza tym mamy tu Wioskę Indiańską Kraina Winnetou, farmę jeleniowatych w Kosewie Górnym, gotycki zamek w Kętrzynie i dla małych (i dużych) miłośników historii - Muzeum Sprzętu Wojskowego w Mrągowie.