Mam w sobie taką dziwną uczciwość, która każe mi napisać, że aby świadomie wybrać to miejsce i czuć się w Izerskim Zakątku dobrze, musicie wiedzieć kilka rzeczy. Przyjedźcie do Antoniowa, jeśli nie przeszkadza Wam, że na drewnianych mostkach, pergolach, ławkach widać jak upływa czas, że połączenie z internetem może nie być idealne, że trawa nie jest przycięta na 5 centymetrów, a pokrzywy wokół stawu biorą udział w konkursie na najwyższą łodygę. Jeśli nie wadzi Wam, że na podwórku leżą drzewa przewrócone przez wiatr lub ścięte przez bobry, i tak leżeć pewnie będą aż zbutwieją. Do największego stawu prowadzi jedyna wykoszona ścieżka, którą dojdziecie na pomost, a tu śniadanie smakuje wyśmienicie. W towarzystwie kaczek i wiewiórki. Po prostu żyjemy na dolnośląskiej wsi, w zgodzie z przyrodą, której nie chcemy podcinać, pielić i ustawiać pod linijkę. Natura jest tu na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko chcieć, mieć trochę uważności i czasem obudzić się o świcie na spotkanie z jeleniami.
Na 2 hektarach terenu mamy 3 domy, każdy do urlopowego zamieszkania, ale w chwili obecnej oddajemy w Wasze ręce ten największy, świeżo wyremontowany. Dom, do którego zieleń wchodzi przez ogród zimowy, a ciepło nie ucieka dzięki kominkowi. Za sąsiadów mamy zielarzy i gospodarza z owcami, a nieco dalej wielkie stado kóz, czyli jest i pyszny ser. Wokół piękne trasy spacerowe, wymagające szlaki rowerowe i najsłynniejsze biegówkowe. Przyjedźcie jeśli nie straszna Wam cisza, dzika przyroda, żaby, chrząszcze i komary. A jak już przyjedziecie to pewnie przepadniecie, tak jak i my.
W maleńkiej wiosce Antoniów, na skraju Gór Izerskich. Ludzie, którzy się tutaj osiedlali wybierali najpiękniejsze miejsca na wzgórzach otaczających niewielką kotlinę, a swoje domy budowali w dużym oddaleniu od siebie. Jest więc dużo przestrzeni, a sąsiedzi nie zaglądają sobie do okien. My również znaleźliśmy tutaj swoje miejsce. Na powierzchni ok. 2 ha stanął najpierw jeden duży dom, a później dwa mniejsze. Ten duży oddajemy Wam, dwa mniejsze jeszcze czekają na remont, ale prawie nigdy nie są puste, na nie też znajdują się amatorzy, więc na podwórku pewnie spotkacie innych, przyjemnych gości. Według nas domy stoją dość blisko siebie, ale zupełnie inaczej widzą to nasi goście. Dostajemy opinie, że każdy gość ma intymność, każdy ma swój kącik w dużym ogrodzie.
Przepływający przez teren strumień zachęcił nas do utworzenia 5 stawów. Od pobliskiego lasu gospodarstwo oddzielają tylko łąki o dzikiej roślinności.
Zapraszamy Was do świeżo wyremontowanego domu, na odświeżenie czeka jeszcze tylko łazienka na piętrze. Dom pomieści 8 osób w 3 sypialniach.
Parter:
- salon z wygodnymi kanapami, kominkiem,
- połączony z jadalnią,
- aneks kuchenny,
- łazienka z prysznicem,
- ogród zimowy (25 m2) ze stołem i wygodnym narożnikiem.
Piętro:
- na piętro prowadzą szerokie, ale stosunkowo strome schody,
- salonik telewizyjny z wygodną sofą,
- sypialnia 1: z podwójnym łóżkiem (140 cm)
- sypialnia 2: z łóżkiem podwójnym (140 cm) i pojedynczym
- sypialnia 2: z łóżkiem podwójnym (140 cm) i pojedynczym
- łazienka z prysznicem.
Za domem jest taras kamienny, na którym można rozpalić grilla.
Jeśli chcecie przyjechać z psem musicie wiedzieć, że teren jest nieogrodzony, więc zwierzaki trzeba mieć na oku.
Do Waszej dyspozycji w domu jest w pełni wyposażona kuchnia, połączona z jadalnią, choć śniadania smakują wybitnie również na pomoście nad stawem w towarzystwie kaczek i wiewiórki. Zestaw kawowy na tacy też możecie zanieść na pomost lub bez ryzyka wylania połowy kawy wypić ją spokojnie na ławeczce przy domu.
Warto wiedzieć, że w Antoniowie nie ma żadnego sklepu spożywczego, więc na zakupy najlepiej wybrać się samochodem.
Po sery kozie nie trzeba jednak daleko jeździć, wystarczy spacer w stronę Jaroszyc, bo w naszej wsi Pan Tomek zajmuje się hodowlą kóz i sprzedaje pyszne sery własnej produkcji.
Jeśli przyjedziecie do Antoniowa bez planu, za to z otwartym sercem i głową, to na pewno znajdziecie jakieś aktywności lub pasywności dla siebie. Jeśli nie, to gdy tylko pojawię się w Zakątku, chętnie Wam podpowiem gdzie na rowery, dokąd na narty, a którędy na spacery.
Zacznijmy od własnego podwórka. Izerski Zakątek to teren o wielkości ok. 2 ha. Nieuczesany, niestrzyżony, naturalny, nieco dziki. Otoczony lasem, łąkami i przecięty strumieniem. Na naszym terenie mamy 5 stawów i stawików, jedne bardziej dostępne, największy nawet z pomostem, inne zupełnie zarośnięte, oddane naturze i jej mieszkańcom.
Nad stawem mieszkają bobry, więc powalone drzewa to dla nas codzienność, nie zbieramy ich, zostawiamy, by przyroda zrobiła swoje. Spotykamy także wydry, a sarny przychodzą do naszego strumienia, bo kilka łyków wody. Jesteśmy pewni, że także nocują w zagajniku, bo trawa w tym miejscu jest wyleżana.
Świetnie czyta się tu książki, np. na ławeczce przy domu, na pomoście, na hamaku pod drzewami, w ogrodzie zimowym. Można odkryć ślady wszystkich zwierząt żyjących na naszym terenie. Drogą oficjalną przez pergolę dojść nad stawy lub tajną ścieżką pomiędzy leszczynami pójść po jabłka prosto z drzewa. W długie zimowe wieczory można zaś przy kominku zagrać w szachy.
Za furtką zaczyna się kolejna przygoda. Za drogą, naprzeciwko nas, mieszkają zielarze. W domu przysłupowym, swoje miejsce znaleźli uciekinierzy od cywilizacji, którzy zajmują się zielarstwem i znają się na minerałach. Wystarczy puknąć w szybkę, pociągnąć za kozią nóżkę (dzwoneczek przy drzwiach) i już można posłuchać o ziołach, o historii miejsca, o mocy minerałów i posmakować naparów.
Antoniów to wioska naprawdę urokliwa. Ja znam ją od zawsze i już trochę mi spowszedniała, ale Wy na pewno docenicie jej rozłożystość, przestrzenie, które pozwalają na oddech i stare dolnośląskie domy w sąsiedztwie. Możecie na przykład zajrzeć do sąsiada za płotem, który hoduje owce lub przejść się kilometr w stronę Jaroszyc i zajść do Pana Tomka, który zajmuje się dużą hodowlą kóz. Można sobie zrobić popołudniowy spacer, a na miejscu kupić sery. Uważajcie z powrotem, jeśli złapie Was zmierzch, warto mieć oczy i uszy szeroko otwarte. Przez drogę często przechodzi stado majestatycznych jeleni, więc trzeba mieć na to wzgląd. W ogóle przyroda jest tu na wyciągnięcie ręki, trzeba się tylko na nią otworzyć. Czasem wstać skoro świt, czasem wyjść na polanę przy domu o zachodzie słońca.
Jeśli chcecie odkryć nieodkryte to wybierzcie się, np. rowerami lub samochodem do Nowej Kamienicy i poszwędajcie się po tej izerskiej wioseczce.
Jeśli nadal Wam mało, na spacer, jagody lub grzyby wybierzcie się do pięknego, wysokiego lasu na zachód od domu, za kościołem Rzymskokatolickim. Droga prowadzi w stronę rozdroża Izerskiego. Tam możecie przecierać szlaki, wdychać powietrze przesiąknięte zapachem lasu i wchłaniać chlorofil.
Jak już przywieźliście ze sobą rowery, to przydałoby się zrobić z nich użytek. Wokół Antoniowa jest sporo fajnych ścieżek rowerowych. W końcu to tutaj zaczynała się historia bike maratonów. Nie są to jednak szlaki bardzo łatwe - przydadzą się rowery górskie i kondycja. Przydaje się też umiejętność przejechania 30 km w górę i w dół. Można oczywiście zrobić małą pętlę 5 km i wrócić do domu. Jeśli jednak szukacie czegoś przyjemniejszego, to można podjechać samochodem do Jakuszyc, tam wypożyczyć rower - górski lub elektryczny i stanąć przed ogromem możliwości.
Jeśli ruch to coś co Was kręci i relaksuje zawsze możecie zapisać się na słynny Bieg Piastów i spróbować swoich sił na nartach biegowych.
Antoniów to także świetna baza wypadowa do Szklarskiej Poręby czy Karpacza (ok. 20-30 min. jazdy samochodem).
Ciężko odpowiedzieć jaką mamy ofertę dla dzieci, bo bez owijania w bawełnę, nie mamy konkretnych dziecięcych atrakcji. Mamy żaby, które można podglądać i podsłuchiwać, latem są motyle, za którymi można biegać, mamy wysokie trawy, w których można się skryć. Na naszej działce mieszkają bobry, które rozgościły się nad dzikimi stawami, w zagajniku do snu układają się stany. Poza tym jest trochę rzeczy, na które trzeba uważać - stawy nie są ogrodzone, a wokół nich jest mokradełko zarośnięte pokrzywami ponad miarę, trawy, krzewy i drzewa rosną jak im się podoba, a trawę strzyżemy tylko w ciągach komunikacyjnych. Podwórko przecina strumień. Dla jednych to są wady, dla innych zalety i zapowiedź świetnej zabawy. Jeśli Wasze dzieciaki potrafią zorganizować sobie genialną zabawę z kilku patyków i kamieni albo stworzyć bazę w hamaku, to będzie im tu naturalnie dobrze.