Dla niektórych cały dzień spędzony latem na plaży, na kąpielach w morzu czy budowaniu zamków z piasku to straszna nuda. Są i tacy, którzy uważają, że spływ naszą okoliczną Piaśnicą prosto do morza to nic ciekawego. Słyszeliśmy niepopularną opinię, że podczas wielogodzinnych spacerów po okolicznych lasach, w poszukiwaniu kurek do porannej jajecznicy, można zejść z nudy. No ale właśnie na tym polega podróżowanie slow, na wykorzystywaniu możliwości jakie daje nam natura, a tych opcji u nas jest sporo. 10 km do morza, tuż nad jeziorem Żarnowieckim, niedaleko Helu, bardzo blisko do wieży widokowej Kaszubskie Oko, a bardzo warto na Wydmy Lubiatowskie. Z cudów natury weźcie pod uwagę Rezerwat Białogóra, Jezioro Choczewskie, Rezerwat przyrody Piaśnickie Łąki, a z zabytków zwiedzanie Opactwa Benedyktynek w Żarnowcu.
Oprócz wyżej wymienionych można spróbować morsowania zimą (i latem trochę też) w Bałtyku, żeby później ogrzać się w domu przy kozie, siedzieć do ostatniego płomienia przy ognisku i wcinać najlepsze pieczone ziemniaki z masłem, albo bardziej mobilnie. Zaplanować i zrealizować wyprawę rowerową na Półwysep Helski.
Jeśli jednak wystarczą Wam spacery nad nasze jezioro Żarnowieckie to polecamy plaże w Lubkowie i w Wierzchucinie. Wierzchucino jest po drugiej stronie jeziora, tej od morza, i ma 3 km do fal, więc oprócz plaży nad jeziorem, ma też blisko do plaży nad Bałtykiem, a ta jest piękna, dzika, pusta.
Zamiast telewizora mamy, ogromne okna z widokiem na las i kominek z zapasem drewna na długie zimowe wieczory. Mamy dużo ciekawych książek, również tych o podróżach, piękny ogród z własnym, prywatnym kawałkiem lasu, a w nim huśtawka, hamaki, taras który wieczorem zamienia się w iskrzącą się światełkami restaurację pod chmurką. Nawet internet nie powinien Was rozpraszać od tych wszystkich "nudnych" aktywność, chociaż niektórzy mówią, że LTE czasem można złapać.