Witajcie na Suwalszczyźnie, tu gdzie prawie wszystkim Polakom nie po drodze. Zazwyczaj skojarzenia są dwa “O Panie, daleko” oraz, że biegun zimna. Obydwa są trafne, ale my widzimy to znacznie szerzej. Tereny płaskie jak naleśnik są w drugą stronę, a nasza okolica wyglądem przypomina pofalowaną karpatkę. Tak jakby połączyć Bieszczady z Mazurami. Mamy tu i Góry Sudawskie i 111 jezior. Nad jednym z nich, Pobondzie, stoi nasz dom. Wiecie już, że Suwalszczyzna to góry i doliny, tak się złożyło, że i nasz dom stoi na wzgórzu. Dwadzieścia metrów ponad jeziorem, więc widoki są pocztówkowe. Oprócz zniewalających zewnętrz mamy też przytulne wnętrza. Rustykalne, inspirowane prowansją i wiejskim stylem. Tak lubimy, w tym jesteśmy dobrzy. W wyszukiwaniu nietypowych mebli, staroci, sztuki i sprawianiu, że budynek staje się prawdziwym domem.
Zapraszamy Was nad brzeg jeziora, na styk kultur, na pysznego sękacza, na plątaninę tras rowerowych, na spływ kajakowy, na skok do wody. Jeśli pomyśleliście “To Jest To” czego mi trzeba, to serdecznie zapraszamy.
W naszym pachnącym świeżością domu, który jednak ma niewiele wspólnego z nowoczesnością. Uwielbiamy przytulne wnętrza z nutą prowansalskiego stylu, stare meble, koronkowe obrusy, prawdziwą porcelanę, rystykalne elementy, wiejski, domowy klimat. Jeśli i Wam w duszy gra nostalgia, poczujecie się tu na właściwym miejscu. Dom podzieliliśmy na dwa niezależne apartamenty z osobnymi wejściami. Każdy ma zabójczy widok na jezioro Pobondzie, kuchnię, salon, łazienkę z prysznicem i po dwie sypialnie. Obydwa przeznaczone dla maksymalnie 4 osób.
Możecie zdecydować się na jeden z apartamentów, a jeśli zbierzecie większą drużynę możecie wynająć dom w całości. Wtedy łącznikiem apartamentów jest ganek.
Apartament „Teraz My” na parterze ma 80 m2 i przeznaczony jest dla 4 osób. Posiada salon z wyjściem na zadaszony taras i przepiękny widok na jezioro. Do tego kuchnia, łazienka z prysznicem i dwie sypialnie. Jedna z dwoma łóżkami pojedynczymi 90x200, które można złączyć w jedno duże, oraz druga z podwójnym łóżkiem 140x200.
Na poddasze, do apartamentu "Między Nami" prowadzą strome schody. Widok z balkonu i z okien na jezioro jest zachwycający. Nie musicie się tu obawiać o stłuczenie głowy, bo zamiast stropów zachowaliśmy wysokość po samą kalenicę, czyli 5 m. Apartament ma taki sam układ, jak ten na parterze. Salon z wyjściem na zadaszony balkon, do tego kuchnia, łazienka z prysznicem i dwie sypialnie. Jedna z dwoma łóżkami pojedynczymi 90x200, które można złączyć w jedno duże, oraz druga z podwójnym łóżkiem 140x200.
UWAGA
Wiosną został wykonany prywatny, długi pomost dla naszych Gości
rower wodny 4 osobowy - gratis
W obydwu apartamentach jest niezależna kuchnia, więc każdy gotuje co mu w duszy gra. Plus jest taki, że jeśli zdecydujecie się wynająć dom w całości będziecie mieć do dyspozycji dwie kuchnie, a jak wiadomo od przybytku głowa nie boli. Kuchnie są przyzwoicie wyposażone, prowansalsko urocze, a jedyne czego może Wam brakować to piekarnika do wyczarowania ciast. Jest za to kombiwar, czyli urządzenie w którym można grillować, podgrzewać, smażyć, gotować na parze, piec i rozmrażać posiłki.
We wsi kupicie jaja i świeże sękacze, a w Wijżynach sery podpuszczkowe.
Według nas Suwalszczyzna to takie połączenie Bieszczad i Mazur. Ciężko tu cokolwiek uprawiać, bo góry, rzeki i jeziora co krok. Na pofalowanych terenach pasą się za to krowy. Bliżej stąd na Litwę, Białoruś i do Obwodu Kaliningradzkiego niż do stolicy Polski, a miks kulturowy można porównać do zawartości mieszanki studenckiej. Katolicyzm, prawosławie, szeptuchy, naleciałości z języków sąsiadów, kresowe smaki. Nie chcemy tej naszej Suwalszczyzny za bardzo reklamować, bo póki co nie jest jeszcze zadeptana przez turystów, i trafiają tu tylko Ci, którzy naprawdę chcą poznać tę wyjątkową krainę.
Od północy i wschodu otoczoną przez Niemen, od południa Biebrzą, od zachodu Rospudą. Najbliższej nas niczym zaskroniec wije się Szeszupa, którą dzielimy z Litwą. To właśnie na niej nasza zaprzyjaźniona firma organizuje spływy. Jeśli wyrazicie chęć organizator przyjedzie po Was i zabierze busem na start spływu. Wiosłowanie skończy się w jeziorze Pobondzie, czyli pod domem. Możecie też wybrać trasę Czarną Hańczą lub Rospudą. Ta sama firma organizuje również wycieczki:
- jednodniowe do Wilna,
- dwu-, trzydniowe do Rygi i Tallina.
Jezioro można przepłynąć, można spacerem obejść je dookoła (10 km) lub objechać rowerem. No właśnie, nasze tereny to świetne miejsce do kręcenia kilometrów. Drogi szutrowe, leśne dukty, wąskie, rzadko uczęszczane asfaltówki. Do tego przepiękne krajobrazy i przewyższenia. No właśnie, jeśli nie jesteście przyzwyczajeni do podjazdów, to pewnie wygodniej byłoby z rowerem ze wspomaganiem elektrycznym.
Jako koniuszek kraju mamy swoje niezwykłości. Jednym z nich jest trójstyk granic. To, jak sama nazwa wskazuje, punkt, w którym stykają się granice trzech państw: Polski, Litwy i Rosji (Obwód Kaliningradzki). Aby go zobaczyć pojedźcie do miejscowości Bolcie koło Wiżajn. Ogólnie nie ma tam wielkich atrakcji, oprócz tego, że punkt trójstyku oznaczony jest granitowym słupem z godłami trzech sąsiadujących państw i napisem w języku danego państwa. Dojdziecie do niego ścieżką poznawczą pn. "Trójstyk granic - biegun zimna". Po drodze, z tablic informacyjnych, dowiecie się wielu ciekawostek o historii tego miejsca.
10 kilometrów od nas znajduje się Góra Cisowa, zwaną również suwalską Fudżijamą, ze względu na podobieństwo kształtu do japońskiego wulkanu. Po wdrapaniu się na szczyt,
Waszym oczom ukaże się piękny widok na rozległe wzniesienia, zagłębie rzeki Szeszupy i kilkanaście jezior. Aby dostać się na Górę najlepiej pozostawić samochód na parkingu nieopodal we wsi Gulbieniszki i przejść spacerem ścieżką ścieżką prowadzącą do podnóża wzniesienia, a następnie wejść na szczyt schodkami.
To jeszcze warto zobaczyć i zwiedzić w okolicy:
- zimą wykorzystać ukształtowanie terenu i śmignąć do ośrodka narciarskiego Szelment,
- odwiedzić Dowspudę, wyjątkową wieś z ruinami pałacu Paca i kordegardą,
- wejść na wieżę widokową w Leszczewku, z której można podziwiać Wigierski Park Narodowy, wieś Stary Folwark i północną część jeziora Wigry oraz na pagórkowatą rzeźbę terenu, mozaikę pól i lasów,
- miasteczko Pilwiszki, którego historia sięga 1536 r.,
- przepiękne tereny Gór Sudawskich,
- Szurpiły z Górą Zamkową.
W tym sedno, że nie mamy jeszcze odpowiednich warunków dla maluchów. Mamy za to strome schody do apartamentu na poddaszu i brak ogrodzenia od strony jeziora. Najwygodniej zatem według nas będzie tutaj rodzinom z młodzieżą w wieku szkolnym. Taką co to i sama sobą się zajmie i nie zanudzi się bez placu zabaw i na kajaki chętnie wyskoczy.