Według nas Suwalszczyzna to takie połączenie Bieszczad i Mazur. Ciężko tu cokolwiek uprawiać, bo góry, rzeki i jeziora co krok. Na pofalowanych terenach pasą się za to krowy. Bliżej stąd na Litwę, Białoruś i do Obwodu Kaliningradzkiego niż do stolicy Polski, a miks kulturowy można porównać do zawartości mieszanki studenckiej. Katolicyzm, prawosławie, szeptuchy, naleciałości z języków sąsiadów, kresowe smaki. Nie chcemy tej naszej Suwalszczyzny za bardzo reklamować, bo póki co nie jest jeszcze zadeptana przez turystów, i trafiają tu tylko Ci, którzy naprawdę chcą poznać tę wyjątkową krainę.
Od północy i wschodu otoczoną przez Niemen, od południa Biebrzą, od zachodu Rospudą. Najbliższej nas niczym zaskroniec wije się Szeszupa, którą dzielimy z Litwą. To właśnie na niej nasza zaprzyjaźniona firma organizuje spływy. Jeśli wyrazicie chęć organizator przyjedzie po Was i zabierze busem na start spływu. Wiosłowanie skończy się w jeziorze Pobondzie, czyli pod domem. Możecie też wybrać trasę Czarną Hańczą lub Rospudą. Ta sama firma organizuje również wycieczki:
- jednodniowe do Wilna,
- dwu-, trzydniowe do Rygi i Tallina.
Jezioro można przepłynąć, można spacerem obejść je dookoła (10 km) lub objechać rowerem. No właśnie, nasze tereny to świetne miejsce do kręcenia kilometrów. Drogi szutrowe, leśne dukty, wąskie, rzadko uczęszczane asfaltówki. Do tego przepiękne krajobrazy i przewyższenia. No właśnie, jeśli nie jesteście przyzwyczajeni do podjazdów, to pewnie wygodniej byłoby z rowerem ze wspomaganiem elektrycznym.
Jako koniuszek kraju mamy swoje niezwykłości. Jednym z nich jest trójstyk granic. To, jak sama nazwa wskazuje, punkt, w którym stykają się granice trzech państw: Polski, Litwy i Rosji (Obwód Kaliningradzki). Aby go zobaczyć pojedźcie do miejscowości Bolcie koło Wiżajn. Ogólnie nie ma tam wielkich atrakcji, oprócz tego, że punkt trójstyku oznaczony jest granitowym słupem z godłami trzech sąsiadujących państw i napisem w języku danego państwa. Dojdziecie do niego ścieżką poznawczą pn. "Trójstyk granic - biegun zimna". Po drodze, z tablic informacyjnych, dowiecie się wielu ciekawostek o historii tego miejsca.
10 kilometrów od nas znajduje się Góra Cisowa, zwaną również suwalską Fudżijamą, ze względu na podobieństwo kształtu do japońskiego wulkanu. Po wdrapaniu się na szczyt,
Waszym oczom ukaże się piękny widok na rozległe wzniesienia, zagłębie rzeki Szeszupy i kilkanaście jezior. Aby dostać się na Górę najlepiej pozostawić samochód na parkingu nieopodal we wsi Gulbieniszki i przejść spacerem ścieżką ścieżką prowadzącą do podnóża wzniesienia, a następnie wejść na szczyt schodkami.
To jeszcze warto zobaczyć i zwiedzić w okolicy:
- zimą wykorzystać ukształtowanie terenu i śmignąć do ośrodka narciarskiego Szelment,
- odwiedzić Dowspudę, wyjątkową wieś z ruinami pałacu Paca i kordegardą,
- wejść na wieżę widokową w Leszczewku, z której można podziwiać Wigierski Park Narodowy, wieś Stary Folwark i północną część jeziora Wigry oraz na pagórkowatą rzeźbę terenu, mozaikę pól i lasów,
- miasteczko Pilwiszki, którego historia sięga 1536 r.,
- przepiękne tereny Gór Sudawskich,
- Szurpiły z Górą Zamkową.