Koniec żartów, panowie i panie, zaczynają się schody. Po pokonaniu ostrych zakrętów i stromych podjazdów czeka jednak nagroda. Cisza przeplatana meczeniem owiec i pianiem koguta, panoramiczny widok na Tatry i dolinę potoku Jamnego, ciepło kominka oraz dużo jonów ujemnych emitowanych przez lasy. Gdzie takie rarytasy? W Gorcach, na 830 m n.p.m, w przysiółku Jamne. Mamy tutaj 3 domy, jeden dla nas - przybyszów z zachodniopomorskiego i dwa dla Was poszukiwaczy małomiasteczkowego klimatu. Na jedzenie z góralską nutą można wspiąć się do sąsiedniej agroturystyki, na animaloterapię wystarczy wyjść do ogródka, po prawdziwe oscypki na okoliczną halę.
Zimą kopiemy tunele w śniegu i zakładamy łańcuchy na koła (Wam też polecamy), wiosną podziwiamy redyk przechodzący przez Ochotnicę, latem pijemy świeżą żętycę, a jesienią chłoniemy bezturyście. Weźcie dzieciaki, zwierzaki, wygodne buty i nie zapomnijcie ręczników. Widzimy się na miejscu.
Mamy dla Was dwa domki na wysokościach z widokiem na dolinę Jamnego oraz Tatry. Przeznaczone są dla 6 - 8 osób. W przypadku ekipy 8 osób dwie będą spały na rozkładanej kanapie w salonie. Na parterze jest salon z aneksem kuchennym i łazienka, a u góry dwie 3-osobowe sypialnie i łazienka.
Na zewnątrz znajduje się chata grillowa z widokiem na Tatry, na każdym tarasie jest huśtawka do odpoczywania i kąpieli oczu w zieleni, bieli, pomarańczu - w zależności od pory roku.
Weźcie ze sobą ręczniki. Wygodne buty górskie też się przydadzą, bo u nas jak nie pod górkę to z górki.
Każdy domek ma swoją, dobrze wyposażoną kuchnię. Ale wielu z naszych gości wspina się na posiłki do sąsiedniej agroturystyki i te wspinaczki bardzo sobie chwali. 10 minut spacerem z widokami jest agroturystyka, w której serwowane są pyszne śniadania, obiady i obiadokolacje. Nasza sąsiadka góralka zna się na gotowaniu jak mało kto i używa do tego serca i lokalnych produktów. Dodatkowo możecie u niej kupić chleb, jajka, sery, miód, kiełbaski, nalewki, w zależności od tego co akurat jest dostępne.
Gdy już odpoczniecie od stresu, zwolnicie tempo i nasycicie się pięknymi widokami na dolinę Jamnego oraz Tatry - gorczańska okolica ma do zaoferowania więcej niż moglibyście sobie wymarzyć.
Możecie na przykład skorzystać z oferty masażu wykonywanego w domku, wybrać się na szlaki piesze (nawet bezpośrednio z domku, który leży przy szlaku na Gorc) i pooddychać lasem. Na Gorc warto się wdrapać, bo po pierwsze to tuż nad głowami (trasa wynosi 4 km w jedną stronę, ale jest stroma i prawie cały czas pod górę), po drugie na szczycie (1228 m n.p.m.) znajduje się drewniana wieża widokowa z imponującą panoramą Tatr Słowackich, Beskidu Wyspowego i Gorców. Po trzecie, i bardzo ważne, po drodze możecie wstąpić do schroniska Gorczańska Chata. Nie ma tam wprawdzie restauracji i kucharzy, jest za to świetnie wyposażona kuchnia, w której możecie zrobić sobie herbatę czy się zagrzać, jest też bardzo przyjazna atmosfera.
Polecamy posłuchać interesujących opowieści kustosza Wojtyłowej Gazdówki, w której na obozie narciarskim przebywał Karol Wojtyła, podejść do Bacówki u Bucka, gdzie latem zobaczycie jak wypasane są owce i jak tradycyjnie produkowane są sery. Na halach przy potoku Jamne, w absolutnie pięknym miejscu, na wysokości ok. 900 m n.p.m. pasie się ponad 700 owiec, od kilkunastu gospodarzy. Tu kupicie prawdziwe oscypki i bryndzę oraz napijecie się orzeźwiającej żętycy.
Rowerami (jeśli macie krzepę) lub samochodem możecie pojechać nad Zalew Czorsztyński, żeby popływać lub wynająć kajak albo jacht. Trasa, w zależności czy naokoło czy bliżej, wynosi od 20 do 40 km w jedną stronę. Polecamy wybrać tę krótszą, aby potem ruszyć dalej wokół jeziora, piękną ścieżką rowerową, którą dojedziecie aż do Nowego Targu. Możecie też podjechać samochodem do Szczawnicy (tam też można wypożyczyć rowery) i wybrać się na trasę wzdłuż Dunajca (np. 10 km, a z powrotem dla urozmaicenia wypożyczalnia oferuje spływ pontonem). Jeśli kręcenie kilometrów nie leży w kręgu Waszych zainteresowań zaparkujcie samochód przy Zalewie Czorsztyńskim i wybierzcie się na zwiedzanie zamku w Niedzicy lub ruin zamku w Czorsztynie z pięknymi panoramami na okolicę. W ciepłe miesiące warto wziąć udział w tradycyjnym spływie Dunajcem z flisakami lub wybrać się na spacer po "rezerwacie architektury" Osada Czorsztyn.
Piechurom polecamy wieże widokowe na Magurkach i na Lubaniu. Wracając z wieży na Magurkach warto zrobić pętlę i przejść obok Pomnika Katastrofy Liberatora, gdzie znajdują się szczątki samolotu B-24 Liberator z okresu II Wojny Światowej. Prawie 80 lat temu, zaledwie 4 km od Gorczańskiego Siedliska, 18 grudnia 1944 r. o godz.12:45 ewakuowała się na spadochronach 10-osobowa załoga bombowca Sił Powietrznych Armii Stanów Zjednoczonych. Szlak na wieżę na Lubaniu zacząć możecie w Kluszkowcach, lub w Ochotnicy Dolnej.
Warto wybrać się też do słynnej jaskini Janosika w Przełomie Białki, pojechać na Słowację do Tatrzańskiej Łomnicy, żeby wyciągami wjechać na Łomnicki Szczyt, można w ostateczności w 40 minut podskoczyć do Zakopanego i zobaczyć jak się zmieniło, popatrzeć z bliska na Tatry i uciec z powrotem do Gorczańskiego Siedliska. Zimą natomiast mamy tu fantastyczną bazę wypadową na stoki narciarskie w Kluszkowcach, Białce, Szczawnicy i na Słowacji.
Czy to wiosna, lato, jesień czy zima dzieciaki zawsze znajdą tu coś do roboty i będą zachwycone. Widzimy to po naszych kilkuletnich córkach, które jak nie zjeżdżają na sankach z kogutem Adasiem na kolanach, to karmią małe owieczki łyżeczkami, budują korytarze w śnieżnych zaspach, spędzają czas na placu zabaw, wypasają koziołka Barnabę, opalają się, zabierają się z nami w góry czy na narty. Możecie wziąć dzieciaki na spacer nad potok Jamne, pomoczyć nogi w lodowatej wodzie, zbudować fortecę z kamieni, wrócić łąkami. Jak już wspomnieliśmy w pakiecie atrakcji są nasze zwierzaki domowe - owieczki, koziołek, gąski, para kaczuszek oraz kotki, wszystkie do podziwiania i głaskania. W Gorczańskim zaciszu następuje bardzo szybka integracja na huśtawce czy zjeżdżalni i momentalnie dzieciaki zawiązują wakacyjne przyjaźnie.
Zimą mamy genialne górki sankowe, hartowanie ciała i ducha, czyli rozgrzewkę w saunie i chłodzenie w śniegu, międzypokoleniowe kuligi w dużych saniach z kapelą góralską i narty na pobliskich stokach.
Wiosną i jesienią koniecznie przyjedźcie na Redyk, czyli oficjalne wprowadzenie owiec przez baców na hale wiosną i zakończenie sezonu wypasowego jesienią, na św. Michała. Przez Ochotnicę przechodzi wtedy kilkaset owiec, ubrani na galowo juhasi i bacowie, odbywa się uroczysta msza święta. Jest to wyjątkowe wydarzenie we wsi.