Stuletni chutor w późnoletnim słońcu wygląda jak ilustracja z bajki. Takiej, w której żyją magiczne stworzenia, czas stoi w miejscu i istnieją tylko szczęśliwe zakończenia. Uciekamy tu o każdej porze roku, żeby w kaloszach, z koszykiem na grzyby i uśmiechem na ustach zdystansować się od codziennych problemów. Nigdzie nie udaje się to tak dobrze jak tu — w pradawnym łemkowskim sadzie w cichym przedsionku Bieszczad.
Nazwę siedliska wymyślił mąż inspirowany słynnym w latach dziewięćdziesiątych serialem "Przystanek Alaska" (w którym doktor przeprowadził się na koniec świata). Andrzej też jest lekarzem, więc nazwa pasuje jak ulał. Ja jestem fotografką i wiem, jak ważne jest uwiecznianie pięknych chwil. Łapię ich ile tylko się da. Ropienka przetestowana jest pod każdym względem przez nasze dzieciaki — potrafią tu znikać na długie godziny, wracać upaprane błotem, ale z najszerszymi uśmiechami, jakie kiedykolwiek u nich widziałam. Po błoto, zieleń, uśmiechy od ucha do ucha i podkarpacką magię zawieszoną w powietrzu wysiądźcie na Przystanku Ropienka.
Do siedliska, które ocaliliśmy od zapomnienia, należą dwa domy: 10-osobowa Chata Łemkowska oraz 12-osobowa Leśniczówka. Nie będziemy ukrywać, że najlepiej czują się tu Ci, którym do szczęścia nie są potrzebne wielkomiejskie atrakcje, a kawałek błękitnego nieba. Możecie zabrać do nas zwierzaki, ale raczej te grzeczne, bo nie mamy ogrodzenia i jak poczują zew natury — pobiegną w siną dal! W obu domach zasuwa internet światłowodowy (można popracować, chociaż odradzamy).
A teraz po kolei o domach:
Chata Łemkowska mieści 10 osób. Posiada duży salon z kominkiem, huśtawką i stołem, przy którym każdy się zmieści. Przestrzenna kuchnia ma wszelkie potrzebne sprzęty, a na tej starodawnej możecie zrobić proziaki na rozgrzanej blasze. W domu jest jedna duża łazienka z prysznicem i wanną. Na górze znajdują się trzy sypialnie: dwie z podwójnym łóżkiem i łóżkiem rozkładanym (wysuwane) na dwa pojedyncze oraz biurkiem oraz z podwójnym łóżkiem i metalowym, dziecięcym łóżeczkiem (80x160). Taras będzie gotowy lada moment, ale możecie korzystać z paleniska i grilla. Zdarzają się muchy, komary na szczęście omijają nas szerokim łukiem.
Leśniczówka jest nieco większa i zmieści 12 osób.
Znajduje się w niej w pełni wyposażona kuchnia, duży salon z kominkiem, telewizorem i dużym stołem. Na piętrze z kolei znajdują się sypialnie z łazienkami:
- pokój ze strychem z podwójnym łóżkiem, a na strychu z dwoma materace, stolikiem i zabawkami dla dzieci,
- pokój z podwójnym łóżkiem,
- podwójny pokój (przedzielony drzwiami), w jednej części podwójne łóżko, w drugiej łóżko rozkładane (wysuwane) na dwa pojedyncze — takich podwójnych pokoi mamy dwa.
Mogą Was odwiedzić muchy, latające mrówki, a nawet osy — ale spokojnie, mamy środki do ich zwalczania. Dom posiada taras, na którym polecamy jeść śniadania oraz dojście do stawu ze złotymi rybkami. Oczywiście jest miejsce na grilla.
Kuchnie w obu domach są w pełni wyposażone. W Chacie Łemkowskiej dodatkowo znajduje się starodawna kuchnia-piec, na którym pieczemy proziaki.
Jeżeli nie będzie się Wam chciało gotować, to domowe obiadki zamówicie u wiejskiej gospodyni pani Marty (z dowozem). Na pizzę wyślemy Was do Food House (oferują także darmowy dowóz do domków). My uwielbiamy jeść obiady na szybowisku w Bezmiechowej - restauracja ma widok na Bieszczady! Po zakupy udajcie się do Ropienki, a jeżeli jesteście fanami nabiału, to wyśmienite eko sery dostaniecie w Wańkowej — Czar PGRu.
Naokoło domów mnóstwo zielonego, ponad 2 hektarowa łąką i cisi sąsiedzi w oddaleniu. Jesteśmy niedaleko Parku Krajobrazowego Gór Słonnych oraz Rezerwatu Chwaniów, a co najważniejsze niedaleko od nas na bieszczadzkie połoniny (punkty absolutnie konieczne do odwiedzenia, to: Mała i Wielka Rawka, Połonina Caryńska i Połonina Wetlińska ze sławną Chatką Puchatka). Jeżeli lubicie spacerować i wspinać się po górach - mamy idealną lokalizację na krótsze i długie wypady. Polecamy Wam zobaczyć:
- Jeziorka Duszatyńskie,
- Rezerwat Sine Wiry,
- Wodospad Szepit i Siklawa Ostrowskich,
- Zaporę na Solinie,
- Plenerowe Muzeum Wypału Węgla Drzewnego w Lutowiskach,
- żubry w Mucznem,
- Bieszczadzką Kolej Leśną (Majdan – Przysłup i Majdan – Balnica),
- Park Gwiezdnego Nieba „Bieszczady”.
Polecamy przyjechać do nas na reset totalny, bo klimat tego miejsca szczególnie wspiera słodkie lenistwo. Warto powoli jeść śniadania, wystawiać twarz do słońca w trakcie spacerów, biesiadować, czytać książki... wszystko, co pomoże wrócić organizmowi do równowagi. Jeżeli wolicie na sportowo, to 6 km od nas, w Wańkowej znajduje się nowo otwarty stok - Bieszczad.ski, dla miłośników latania szybowisko w Bezmiechowej, warto wyskoczyć nad zalew Solina (24km) albo przejechać się drezynami rowerowymi w Uhercach Mineralnych (zabawa dla całej rodziny!), także w Uhercach znajduje się Bieszczadzka Szkoła Rzemiosła, w której w aktywny sposób można uczestniczyć w warsztatach ginących zawodów. Jeżeli lubicie poznawać historię, to koniecznie wybierzcie się do Muzeum Bojków w Myczkowie, na ruiny Warownego Klasztoru Karmelitów Bosych i do Cerkwi św. Michała Archanioła w Smolniku.
Na wiosnę bywa u nas mokro - zabierzcie kalosze! Jesienią śmiało idźcie na grzyby, w zimie możecie wziąć od nas sanki i ćwiczyć zjazdy z pobliskich górek.
Dzieci mogą robić tu wszystko! Wspinają się na drzewa, bujają w hamaku, liczą źdźbła trawy i gwiazdy na niebie. Budują tajne bazy, szałasy z gałęzi i grają w podchody. Najczęściej znikają na całe dnie i wracają dopiero wieczorem — głodne, wyhasane i zadowolone. Latem warto pomoczyć stopy w górskich strumieniach, a zimą mamy tu tak duuuużo śniegu, że spokojnie można urządzać bitwy na śnieżki, budowanie igloo oraz rajdy na sankach.
Maluchom na pewno spodoba się wizyta w wiejskim zoo oraz zagrodzie pokazowej żubrów w Mucznym, przejażdżka kolejką wąskotorową, drezynami lub nauka jazdy konnej w zaprzyjaźnionym Tabuńczyku.