Różewko to najmniejsza wieś świata. Dowód? Jest tu tylko jedno gospodarstwo: nasze. A wokół niego działka tak duża, że można się w niej zgubić na cały dzień. Można się zgubić na: czytanie książek w hamaku, opalanie nad basenem albo zbieranie owoców w sadzie. Nasi Goście mówią, że jak spędzi się tu weekend, to odpoczywa się jak za cały tydzień.
Dawne niemieckie gospodarstwo moi rodzice kupili kilkanaście lat temu. Ugościmy Was tutaj w odnowionej stodole z przytulnymi pokojami pełnymi zakamarków. Przyjeżdżajcie do nas, amatorzy nicnierobienia, fani spacerów wśród kwitnącej gryki, miłośnicy jesiennego grzybobrania. Przy odrobinie szczęścia traficie latem na moje jagodzianki, a musicie wiedzieć, że na co dzień prowadzę cukiernię. Przy odrobinie ciekawości za to – wysłuchacie opowieści mojego taty o pszczołach, które hoduje, i nawet załapiecie się na słoiczek miodu. Czekamy na Was we wsi, w której prócz nas nie mieszka nikt.
Na terenie dawnego niemieckiego gospodarstwa w Różewku stoją dom mieszkalny i odnowiona stodoła. W domu mieszkają moi rodzice, a pokoje gościnne w stodole są dla Was. W zeszłym roku budynek przeszedł remont: wszystkie wnętrza zostały zaprojektowane i odświeżone przeze mnie.
Czekają na Was:
– 1 pokój dla 2 os. z łazienką (szary),
– 1 apartament 2-pokojowy (po 2 os.), połączony salonem z aneksem; wspólna łazienka,
– 1 pokój-studio dla 4 os. z salonikiem, aneksem i łazienką z wanną,
– wspólna kuchnia wszystkich naszych Gości (lepiej wyposażona niż aneksy przy pokojach), połączona z jadalnią.
Działka otaczająca nasze domy jest ogromna i chcemy, żebyście cieszyli się nią w pełni. Jest tu bujny ogród, basen, szklarnia, a nawet pasieka mojego taty. Nie brakuje zakątków, w których można zaszyć się na całe godziny i zapomnieć o reszcie świata.
Jeśli będziecie mieli chęć na pogaduchy, rodzice bardzo chętnie Was poznają i polecą przyjemne miejsca w okolicy. Nikt Wam się jednak nie będzie narzucać, bo wiemy, że można woleć spokój i prywatność.
Naszym Gościom w cenie noclegu podajemy śniadanie i podwieczorek. Pysznie, domowo i lokalnie gotuje moja Mama – będą Państwo zadowoleni. A gdy jestem na miejscu, niosę jej cukiernicze wsparcie i na podwieczorek być może będziecie mieli okazję spróbować moich słodkości. Dodatkowo możemy Wam zaproponować drugie śniadanie do koszyka za 20 zł (np. do wzięcia ze sobą na wycieczkę) i obiadokolację za 70 zł.
Mamy tu własny warzywnik i szklarnię, tak więc na śniadania zaserwujemy Wam, co sezonowo wyhodujemy. Pasją mojego taty jest pszczelarstwo i możecie też u nas zakosztować miodów z jego pasieki. Jest malutka, na nasz domowy użytek, ale jeśli miód Wam zasmakuje, będziecie też mogli kupić od niego słoiczek.
A co do samodzielnego gotowania – dwa z naszych pokoi mają aneksy kuchenne, takie do przygotowania prostych posiłków. Na bardziej zaawansowane gotowanie zapraszamy na dół do ogólnodostępnej kuchni połączonej z jadalnią. Tam na pewno niczego Wam nie braknie.
Tutaj jest tak, że w Różewku można by spędzić cały urlop. Naszym zdaniem najlepiej robi się tu nic, ale niespieszny różewkowy wypoczynek może przybierać różne formy. My polecamy zwłaszcza:
– korzystać z naszego wielkiego ogrodu, gdzie można rozłożyć się na trawie, bujać w hamaku z książką albo opalać na leżaku i patrzeć w chmury,
– praktykować poranną jogę wśród zieleni,
– w ciepłe dni pluskać się w basenie (wieczorami też można, przy świecach),
– posłuchać o życiu pszczół, o których chętnie opowie Wam mój tata, prowadzący swoją małą pasiekę,
– pograć w planszówki – będą na Was czekać,
– poczytać książki z naszej biblioteczki,
– obejrzeć jakiś dobry film – mamy rzutnik, leżaki i różne filmowe propozycje do wyboru,
– posiedzieć przy wieczornym ognisku, które możemy dla Was rozpalić prawie przy każdej pogodzie, bo mamy w ogrodzie specjalny szałas z paleniskiem w środku,
– wybrać się na rower – bo w bliskiej okolicy są piękne trasy rowerowe prowadzące przez malownicze tereny.
A gdy już naładujecie baterie, ruszajcie odkrywać Pomorze Zachodnie. W okolicy czekają na Was ciekawe i zróżnicowane atrakcje:
– Słowiński Park Krajobrazowy z Wydmami Łącką i Czołpińską (polecamy z rana, żeby uniknąć tłumów), historyczną latarnią morską i widmowym lasem na plaży, liczącym sobie 3000 lat,
– Muzeum Wsi Słowińskiej w malutkiej wsi Kluki w otulinie parku; przez Kluki prowadzi też żółty szlak pieszy biegnący wzdłuż brzegu Łebska,
– rezerwat archeologiczny "Kręgi Kamienne" w Grzybnicy – czyli skryte w lesie cmentarzysko Gotów z I-III wieku n.e., uważane za miejsce mocy,
– modernistyczna cerkiew w Białym Borze zaprojektowana przez Jerzego Nowosielskiego, powstała w latach 1992-97; to dzieło totalne artysty uważane za jedną z ikon polskiej architektury,
– Koszalin, czyli drugie co do wielkości miasto Pomorza, z zabytkowym budynkiem poczty wyglądającym jak Hogwart, skansenem kultury jamneńskiej w zabytkowej zagrodzie rybackiej i modernistycznym ratuszem o zegarze w interesującej metaloplastycznej kompozycji,
– Biały Spichlerz w Słupsku z największą na świecie kolekcją prac… Witkacego, który być może nawet nigdy w Słupsku nie był i zdecydowanie bardziej kojarzy się z górami niż z morzem – a tu proszę,
– Muzeum Kultury Pomorza w Swołowie, czyli skansen z XIX/ XX wieku z domami “w kratkę”, charakterystycznymi dla Pomorza Środkowego,
– Drawski Park Krajobrazowy z jego dziesiątkami jezior, zróżnicowanymi szlakami kajakowymi i rowerowymi oraz historycznymi budynkami (nawet z VIII w., sprzed okresu chrystianizacji Pomorza), wśród malowniczych krajobrazów.
Moje Różewko to miejsce dla spragnionych ciszy dorosłych. Tutaj zapraszamy bez podopiecznych.
Jeśli jednak chcielibyście wynająć całe miejsce grupą i w tej grupie będą dzieciaki, nie mamy nic przeciwko, bo będziecie wtedy jedynymi Gośćmi.