W LUBI mamy, co kto lubi: las i morze, lenistwo i rowery, przytulność i prostotę. Nasze drewniane domy stanęły w Lubiatowie, bo tu za dzieciaka spędziliśmy wakacje życia. I to niejedne. Ta miejscowość coś w sobie ma: może chodzi o gościnność jej mieszkańców albo fakt, że plaża ujrzana po długim spacerze przez sosnowy las cieszy jakoś podwójnie. Lubiatowo jest dla tych, którym nie przeszkadzają 2 km nad morze, a zamiast gofra z frużeliną chętnie zjedzą garść (albo sześć) jagód z krzaka.
Kiedyś na tej działce stała holenderska przyczepa, gdzie odpoczywaliśmy z rodziną i przyjaciółmi. A potem pomyśleliśmy, że dobrze by było się tym miejscem podzielić. Nasz tata jest architektem i rzeźbiarzem, więc o projekt domów poprosiliśmy właśnie jego. Wierzcie lub nie, ale inspiracją stał się… renesansowy pałac. Pałac Galiny ma zewnętrzną klatkę łączącą budynki i podobną tata wymyślił dla naszych domów. My z kolei zjedliśmy zęby na budowaniu z drewna, więc zrobiliśmy tak, żeby budynki były naturalne i starzały się z godnością. Wewnątrz panuje lekko artystowski klimat: są obrazy malowane przez dziewczynę Józka i zbierane przez nas stare książki. A o atmosferę tego miejsca dbamy wspólnie z grupą znajomych. Prosta sprawa: w LUBI jesteśmy ludziolubni. Przyjeżdżajcie do nas, będzie jak na tym starym zdjęciu na dole.
Na ulicy Muszelkowej w Lubiatowie stoją drewniane domy, w których mieszczą się nasze apartamenty LUBIA. Apartamentów jest 8 i możecie do nich przyjechać w różnych konfiguracjach. Mamy:
– apartament 2-osobowy (36 m²), na parterze z tarasem .
– 3 apartamenty 4-osobowe (46 m²), na parterze z tarasem.
– apartament 6–8-osobowy (76 m²),na pierwszym piętrze z balkonem.
– apartament 6–8-osobowy(76 m²), na pierwszym piętrze z balkonem.
-apartament 6-9 osobowy (79 m²), na pierwszym piętrze z balkonem.
-apartament 6-9 osobowy (79 m²), na pierwszym piętrze z balkonem.
Wszystkie mają osobne wejścia , zostały wygodnie i przytulnie urządzone. Są wszelkie udogodnienia, żebyście podczas wakacji naprawdę mogli być na wakacjach i o nic się nie martwić. Gdy więc do nas przyjedziecie, będą już na Was czekać: ręczniki, suszarka do włosów, suszarka na pranie czy głośnik bezprzewodowy. Mamy telewizory i WiFi.
Każdy z apartamentów ma własny taras z krzesłami i stołem. Oprócz tego są też leżaki, z których możecie korzystać na terenie obiektu. I w każdym z pokoi znajdziecie kosz piknikowy na nadmorskie pikniki.
Domy zaprojektował pan Grzegorz, architekt i rzeźbiarz, tata Filipa i Józka. Może Was to zdziwi, ale jego projekt zainspirowała… fasada pałacu. A ponieważ cała rodzina ceni spokojną, leśną okolicę Lubiatowa, a w dodatku chłopaki mieli kiedyś firmę specjalizującą się w budowaniu z drewna, LUBIA musiała być drewniana. To połączenie pomysłowej architektury z chęcią stworzenia miejsca czerpiącego z walorów krajobrazu. Naturalna elewacja domów jest pokryta jedynie impregnatem olejowym i wentylowana. I będzie się świetnie starzeć.
A tak w ogóle domki są na naszej działce 4. LUBIA działa od 3 lat .
Nie jesteśmy na kompletnym odludziu, mimo że wokół jest bardzo spokojnie. Obok nas ktoś się właśnie buduje. Najcięższe prace sąsiedzi mają już za sobą, więc wielkich hałasów nie będzie, ale możecie czasem coś usłyszeć albo natknąć się na ekipę za płotem .
Ważna sprawa: kochamy zwierzaki, więc śmiało bierzcie je do nas na wczasy – wypoczywają gratis. Wszystkie psy i koty mile widziane!
Każdy z apartamentów ma dobrze wyposażoną kuchnię, w której samodzielnie przygotujecie posiłki. Najbliższy market znajduje się 8 km od nas, więc lepiej zróbcie większe zakupy po drodze, żeby nie musieć organizować wyprawy, gdy zabraknie Wam jakiegoś składnika. A jeśli nie będziecie mieli ochoty gotować, poniżej polecamy kilka restauracji, w których dobrze karmią.
U nas można się nudzić, ale wcale nie trzeba. Kochamy Lubiatowo właśnie za to, że da się tu porządnie odpocząć, ale można też zorganizować sobie czas aktywnie. Co kto lubi. Na terenie domków możecie:
– odpoczywać z książką na leżaku,
– spędzać popołudnia na tarasie na pogaduchach przy winie,
– grać w planszówki,
– relaksować się wieczorami przy kominku
– zimą zjeżdżać na sankach, które mamy dla Was na wyposażeniu.
Oprócz tego czekają na Was klasyki lubiatowskich wakacji:
– Spacery na plażę. Najpierw idzie się kawałek przez wieś, a potem przez sosnowy bór. Plaża jest szeroka, a przed sezonem cudownie pusta. Koniecznie wybierzcie się na Wydmę Lubiatowską, przez którą wiedzie przyjemna ścieżka przyrodnicza. Trasę można pokonać pieszo albo rowerem. Na platformach widokowych nacieszycie oczy pocztówkowymi pejzażami.
– Wyprawy na jagody i na grzyby. W lubiatowskich lasach jagód jest tyle, że można je zbierać garściami i nasyci się największy łasuch. A jesień w tej okolicy to frajda dla grzybiarzy.
– Wycieczki rowerowe szlakiem Euro Velo 10 – miłośników dwóch kółek informujemy, że ten ponad 400-kilometrowy nadmorski szlak biegnie niedaleko naszej okolicy i warto wybrać się na przejażdżkę. Trasa nie jest wymagająca, spokojnie można z dzieciakami.
– Wycieczka do Słowińskiego Parku Narodowego. Dzieli nas od niego 40 minut samochodem. A w parku – znowu wydmy, ale jakie! Te w parku są największym ruchomym pasem wydm w Europie. W ciągu roku mogą się przesunąć nawet o kilkanaście metrów. Największą z nich wszystkich jest Wydma Łącka.
– “Widmowy las” w Czołpinie. To trzeba zobaczyć na własne oczy! Na tamtejszej plaży znajdują się pozostałości zatopionej puszczy sprzed 3000 (!) lat, które kilka lat temu po jednym ze sztormów odsłonił Bałtyk. Nie wiadomo, jak długo będzie można oglądać resztki pradawnej puszczy, bo poziom wody w morzu stale się podnosi. Zatem lepiej się spieszcie i ruszajcie – z Lubiatowa macie ok. 1 h drogi.
– Latarnia Morska Stilo – w sezonie jest dość popularna, więc zachęcamy do odwiedzin zwłaszcza poza nim. Z Lubiatowa można podjechać samochodem, ale można też rowerem. Wokół przyjemna ścieżka spacerowa.
– Wizyta w pałacu Ciekocinko – tę polecamy miłośnikom historycznej architektury i jazdy konnej. Pałac z 1908 roku został gruntownie odrestaurowany, a cała część dworsko-parkowa, z zabytkowym parkiem, naprawdę robi wrażenie. W wnętrzach można się poczuć jak w Downton Abbey. Na terenie majątku znajduje się też duża stadnina koni z terenem, na którym odbywają się zawody jeździeckie.
-Zamów saune nad morze albo do naszego ogródka -mamy zaprzyjaźnioną firmę z sauną mobilną na wynajem która przyjedzie jeżeli tylko macie na to ochotę i za dodatkową opłatą będzie mogli saunować czy to bezpośrednio nad morzem czy u nas na terenie Lubia.
LUBIA lubi dzieci! Zapraszamy z maluchami i z tymi starszymi. Dla maluszków mamy łóżeczko turystyczne z pościelą, krzesełko i wanienkę, zamontowaliśmy również barierki ochronne na schodach. Znajdziecie też u nas drewniane zabawki, planszówki i książki dla dzieci. Mamy też plac zabaw z ogromną piaskownicą.
Wakacje z dzieciakami w Lubiatowie to zawsze dobry pomysł. Bo mamy tu i morze, i las, i trasy rowerowe, i jeszcze kilka stadnin koni w okolicy. Można się wybiegać za wszystkie czasy, urządzić wyścigi na plażę albo po drodze nad morze nauczyć rozpoznawać gatunki drzew. Na szerokiej lubiatowskiej plaży można puszczać latawce i zbudować imponujący zamek z piasku.
I jeszcze kluczowa informacja: w “Jędrusiu” w Słajszewie oprócz koni mają alpaki. Kto raz głaskał te puchate pyszczki, wie, że mało jest lepszych rzeczy na świecie. Zgodzą się z tym wszystkie dzieci. A gdyby Wam było mało, można się jeszcze wybrać na strusią farmę do Kniewa.
Mamy w dużych apartamentach biurko ,oraz w każdym apartamencie jest wifi .