Bez zwierzaków
Jedzenie we własnym zakresie
Nasz adres: Łękawica 161, Klecza Górna, Małopolska, Polska
Należy się kierować na Łękawicę (to ta koło Stryszowa, a nie koło Żywca) i zjazd na Dąbrówkę (przy sklepie "U Gabryśki", w pobliżu kawiarnio-piekarni "Galicjanka"). Z rozwidlenia dróg przy sklepiku trzeba zjechać w szutrową drogę (tak, żeby sklepik i sosny były po lewej) i podążać do końca, aż do bramy z tablicą Sen Sosen.
Najbliższe przystanki
Autobus: Łękawica Sklep (0,25 km)
Dojście z przystanku: trzeba skręcić w szutrową dróżkę przy sklepie "U Gabryśki" i podążać nią aż do bramy z tablicą Sen Sosen.
Pociąg:
Możemy odebrać gości z dworca w Stryszowie lub ze stacji w Zembrzycach (po wcześniejszym zgłoszeniu).
Dziękujemy za gościnę w pięknym Śnie Sosen. W domu jest dobrze wyposażona kuchnia, przytulny, ciepły salon i stylowa łazienka. Trzy zadbane i różnorodne sypialnie, w której każdy znajdzie komforowe miejsce dla siebie. Stodoła to genialne i baśniowe miejsce, szczególnie dla dzieciaków, spanie w takim miejscu było dla nich wielką przygodą, a od retro gier ciężko ich było odgonić:) Podwórko przemyślane w każdym calu a ilość atrakcji sprawiła, że zapomnieliśmy o planie wycieczek i po prostu odpłynęliśmy w ten magiczny świat pachnący malinami:) Z całego serca dziękujemy za gościnę i polecamy absolutnie wszystkim takie cudownie relaksujące chwile w Śnie Sosen.
Dziękujemy i ogromnie się cieszymy z udanego wypoczynku!!!
To był nasz drugi wakacyjny pobyt w Śnie Sosen i tak jak w zeszłym roku, nie chcieliśmy wyjeżdżać! Całe miejsce jest zaprojektowane i urządzone pięknie, z ogromną dbałością o detale. Udało nam się wygodnie zmieścić w 3 dorosłych i 6 dzieci. Jest coś dla starszych (hamaki, sauna, basen, miejsce na ognisko, boisko) i dla młodszych (wszystko, co wcześniej plus tyrolka, trampolina, pełna atrakcji stodoła, krzaki malin oraz ogrom roślinnych zakamarków i kryjówek). Niezależnie od pogody, można się nie ruszać ze Snu, ale gdyby ktoś miał ochotę na bardziej aktywny wypoczynek to w okolicy są i urokliwe miasteczka, i kilka górskich szlaków, i jezioro. My wypoczęliśmy mimo składu jak na małych półkoloniach. Kontakt z właścicielami sprawny i szybki. Pani Anna i pan Michał byli bardzo pomocni i wyrozumiali wobec różnych naszych wpadek i potrzeb. Jedyne, o czym warto pamiętać to to, że miejsce nie jest na uboczu tylko pośród innych domów. Nam to zupełnie nie przeszkadzało, bo przestrzeni jest dużo, ale jednak czasem zastanawialiśmy się, jak sąsiedzi znoszą nasze po dziecięcemu hałaśliwe towarzystwo. Planujemy powrót i żałujemy tylko, że mamy tak daleko!
Dziękujemy i serdecznie pozdrawiamy! A jak znoszą sąsiedzi? Od czasu do czasu sami ich pytamy ;-) Na dziecięce zabawy jeszcze nikt nie narzekał! Jedyne co męczy, to głośna muzyka podczas ciszy nocnej, ale to bardzo rzadko się zdarza! Chyba po prostu mamy fajnych sąsiadów i fajni Goście do nas przyjeżdżają! Machamy i do zobaczenia!
Z wielkim żalem opuszczałyśmy to cudowne miejsce. Niesamowity klimat, bliskość natury, piękne wnętrza, w których na każdym kroku czekały na nas niespodzianki i każdego dnia odkrywałyśmy coś nowego. Bałyśmy się, że deszczowa pogoda pokrzyżuje nam korzystanie z tego miejsca, ale nie było nic bardziej klimatycznego niż pogaduchy przy lampce wina w stodole i przy muzyce deszczu. Zostałyśmy przywitane świeżymy kwiatami i pysznymi truskawkami, co było bardzo miłe. Już szukamy okazji, żeby tu wrócić! Dziękujemy Gospodarzom, że podzielili się z nami tym zakątkiem :).
Taka opinia, to miód na moje oczy i serce, bo faktycznie pogoda była kapryśna przez weekend... Wracajcie, wracajcie, kiedy tylko chcecie!!! My też dziękujemy :-)