Rodinný penzion Berdina
Wliczone w cenę domowe śniadanie?
Wspólna kuchnia na świeżym powietrzu
Siedząc w sadzie
Lokalne wino i sznaps
Antyczny mebel
Odpowiedni dla alergików
Sprawdź na szybko
Pensjonat Berdina nie nosi nazwiska byle kogo. Bernardina Velecká, zwana Berdina, wyszła za mąż w chacie w 1919 roku. Mała, duża, wspaniała kobieta, która przez całe życie żyła w stroju ludowym, była także prababką obecnego właściciela.
Stroje szyte były w chacie od niepamiętnych czasów. Dowodziła „ciocia” Marie, szwagierka Berdiny. A poza igłą i nitką w domu nigdy nie brakowało śliwek. Spośród nich ugotowano powidła śliwkowe i spalono śliwowicę.
Po cioci Marii w chacie pozostała maszyna do szycia i kilka kompletnych strojów. Dzięki temu nowa współwłaścicielka Maria Rožková rozbudziła w sobie miłość do szycia. Nauczyła się nie tylko szyć kostiumy, ale także je nosić, odnawiając tym samym tradycję, którą kobiety z tej chaty rozpoczęły ponad 100 lat temu.
Przyjdź i podziwiaj autentyczne środowisko i miłość do rzemiosła, tradycji i folkloru. Naucz się zwalniać, zatrzymywać się i cieszyć - czy to spokój południowomorawski, czy lokalna śliwowica.
Stroje szyte były w chacie od niepamiętnych czasów. Dowodziła „ciocia” Marie, szwagierka Berdiny. A poza igłą i nitką w domu nigdy nie brakowało śliwek. Spośród nich ugotowano powidła śliwkowe i spalono śliwowicę.
Po cioci Marii w chacie pozostała maszyna do szycia i kilka kompletnych strojów. Dzięki temu nowa współwłaścicielka Maria Rožková rozbudziła w sobie miłość do szycia. Nauczyła się nie tylko szyć kostiumy, ale także je nosić, odnawiając tym samym tradycję, którą kobiety z tej chaty rozpoczęły ponad 100 lat temu.
Przyjdź i podziwiaj autentyczne środowisko i miłość do rzemiosła, tradycji i folkloru. Naucz się zwalniać, zatrzymywać się i cieszyć - czy to spokój południowomorawski, czy lokalna śliwowica.
Gospodarz:
Marie
Znamy języki: angielski, niemiecki, czeski, słowacki
Jesteśmy na miejscu, dajemy Gościom przestrzeń i intymność, ale zawsze gotowi pomóc
Miłego dnia, nazywam się Marie, ale nazywają mnie Maruš. Z zawodu jestem księgową, związałam się też z hotelarstwem. Od dziecka uwielbiałem cyferki i szycie. Stopniowo, w miarę jak dorastałem, nauczyłem się szyć różne techniki i style. Ale zawsze marzyłam, żeby nosić kostium na Słowacji. Kiedy 6 lat temu ten budynek odnaleźli dziadkowie mojego męża, wpadłem na pomysł: pensjonat ze spuścizną słowackich kobiet, które szanowały tradycję i na co dzień nosiły tradycyjne stroje. Nigdy nie przyszło mi do głowy połączyć hobby z pracą. Tworząc Berdinę zostałam twórczo wyeliminowana i uszyła cały tak zwany sprzęt (pościel, obrusy itp.), szydełkowane zasłony, ale znalazłam też kostiumy na próby. Naprawdę mi się podobało, a teraz cieszę się Berdin pełnymi łykami.
Gdzie będę spać?
5 os. – Světnica Berdina
bez zwierzaków
Pokój z 2 sypialniami i przedpokojem. W jednej sypialni znajduje się podwójne łóżko, w drugiej dwa pojedyncze łóżka. Możliwość dostawki dla maks. 2 osób / łóżeczko / kołyska. Po drugiej stronie ganku jest oddzielna łazienka z wanną i toaletą. W pokoju znajduje się czajnik elektryczny.
2 os. – Světnička Mařa
bez zwierzaków
Pokój dwuosobowy z łóżkiem małżeńskim, łazienka z wanną i toaletą. Możliwość łóżeczka dla dziecka / kołyski. Salon wyposażony jest w wieszak, komodę, stół, krzesło i fotel.
Co znajdę na miejscu?