Najpierw o nudzie. Warunki mamy tu do niej przednie. Sama Wola Michowa, choć jest pięknym zakątkiem tego regionu, nie oszołomi Was ogromem atrakcji. Jeżeli planujecie raczej posiedzieć na miejscu i odciąć się od świata, możemy zaproponować Wam:
– bujanie się w hamaku i myślenie o niebieskich migdałach,
– czytanie książek na leżaku przed domkiem,
– karmienie i tarmoszenie naszych przyjaznych kózek,
– spacery po lesie,
– wieczorne ogniska i grille we własnym towarzystwie,
– grzanie się przy kominku w salonie jesienią i zimą.
Najpewniej przyjedziecie do nas jednak po to, żeby nacieszyć się Bieszczadami. I będzie to bardzo słuszne posunięcie, bo Szumikada jest znakomitą bazą wypadową na bieszczadzkie wycieczki.
Znajdujemy się w Ciśniańsko-Wetlińskim Parku Krajobrazowym. Wcale nie tak wielu o nim słyszało, a mieści się w nim aż 7 rezerwatów przyrody, chroniących najcenniejsze przyrodniczo punkty tych okolic. Mamy tu też ważne zabytki kulturowo-historyczne, jak łemkowskie chyże w okolicy Cisnej i Osławy czy zabytkowe drewniane cerkwie. Podpowiadamy, co zobaczyć:
– Bezpośrednio z Woli Michowej prowadzi droga szutrowa na Przełęcz Żebrak. Zaczyna się 800 m od naszego domu i jest idealną trasą na rowerową wycieczkę (7 km).
– Jeśli ruszycie w przeciwną stronę, także 7-kilometrową trasą dotrzecie do Balnicy, czyli… nieistniejącej wsi. Jej historia sięga XVI wieku, a wieś przestała istnieć po II w.ś., kiedy wysiedlono stamtąd całą łemkowską ludność. Dziś odwiedza się tam kapliczkę, cerkwisko, czyli pozostałości po dawnej cerkwi i zajrzeć do dawnego budynku kolejki, gdzie urzęduje Wojtek Juda, znawca bieszczadzkiej przyrody.
– Jeziorka Duszatyńskie to zielone jeziorka osuwiskowe schowane w lesie. Ciekawe są okoliczności ich powstania. Jeziorka potworzyły się w 1907 r., kiedy po wiosennych ulewach i roztopach doszło do oderwania zachodniego zbocza Chryszczatej. Rosną tu rzadkie gatunki roślin: rdestnica pływająca i skrzyp gałęzisty.
Przez teren rezerwatu przebiega główny Szlak Beskidzki (Komańcza – Prełuki – Duszatyn – rezerwat przyrody Zwiezło – Chryszczata). To szlak, który prowadzi od Ustronia w Beskidzie Śląskim do Wołosatego w Bieszczadach.
– Bieszczadzka Kolejka Leśna startuje tylko 11 km stąd. To słynna wąskotorowa kolejka, której historia sięga końca XIX w. Można się w niej poczuć trochę jak na Dzikim Zachodzie i z otwartych wagonów podziwiać bieszczadzkie doliny. To turystyczna atrakcja, ale ma dużo uroku. Kolejka kursuje od maja do października.
– Rezerwat przyrody Sine Wiry na kilkukilometrowym odcinku rzeki Wetliny urzecze Was z kolei widokiem ciekawych formacji skalnych na rzece i “Łosiem z Zawoju” – czyli drzewem przypominającym łosia.
– Może nie wiecie, ale to w Bieszczadach rośnie najgrubsza jodła w Polsce. Zwie się Lasumiłą i liczy sobie w obwodzie 519 cm, a także ma… 250 lat. Średni wiek polskich jodeł to 62 lata. Do Lasumiły prowadzi łatwy górski szlak z malowniczymi widokami po drodze.
– Z leżącej nieopodal nas Cisnej prowadzą liczne szlaki na połoniny. Mamy tu Połoninę Wetlińska z kulminacją Roh (1255 m n.p.m.), Smerek (1222 m n.p.m.), Jasło (1153 m n.p.m.) czy Łopiennik (1069 m n.p.m.).
– W Zagrodzie Chryszczatej w Smolniku regularnie odbywają się koncerty – gitarowe, folkowe, ale nie tylko. Tam odsyłamy Was po rozrywkę w bieszczadzkim stylu.
– A jeśli zamiast obrazów malowanych przez naturę zechcecie ujrzeć te namalowane ręką człowieka, wybierzcie się do galerii Beksińskiego w Sanoku. To stamtąd pochodził artysta i właśnie tam można obejrzeć ponad 600 prac jego autorstwa (także obraz, który ukończył w dniu śmierci!).