Domek na Koziej
domek dla 4-6 osób (dwie sypialnie plus rozkładana kanapa)
nasza pieska Hesia stawia znak jakości - zapraszamy pieski
wokół pola i lasy, a za zagajnikiem, 100 m dalej, jeden dom
miejsce na ognisko, altanka, hamak
9 km dzieli Was od Bałtyku
weźcie rowery - będzie gdzie pojeździć
Sprawdź na szybko
Jeśli polskie morze nie kojarzy Wam się zbyt dobrze, a już na pewno nie ze spokojem, to przychodzimy cali na biało powiedzieć, że może być inaczej. Cicho, sielankowo, odludnie, bez świecących balonów i ziemniaków okręconych na patyk. Wprawdzie do plaży jest jakieś 10 km, ale coś za coś. W zamian za kilkanaście minut dojazdu do szumu fal mamy dla Was leśną dróżkę, baldachimy z drzew, złote pola pszenicy utkane chabrami i absolutny brak bliskich sąsiadów. Chcemy, aby wieść o Domku na Koziej rozchodziła się pocztą pantoflową. Nie zależy nam na tłumach, bo właśnie to odludzie jest dla nas najpiękniejsze. Tuż obok domku, który kiedyś był oborą z krową Łaciatą, stoi nasz dom wakacyjny. Przyjeżdżamy tu w każdej wolnej chwili, na stałe zaś mieszka w nim nasz tato, Wasza pomocna dłoń.
Zależy nam, żeby to było tak samo Wasze miejsce. Żebyście tu wracali, mieli swoje ulubione kąty, ukochany kubek na poranną kawę i wydeptane trasy spacerowe. Gdy wpadniecie jesienią, wiadomo, że kosz i kalosze to konieczność, gdy latem – przydadzą się rowery, a zimą wystarczy tylko dorzucać drewna do kominka i przewracać kolejne strony książki. Marzy nam się, żebyście wpadali tu ze znajomymi, rodzinami, pieskami i kotami. Dookoła 2,5 ha oddechu. Serdecznie zapraszamy.
Zależy nam, żeby to było tak samo Wasze miejsce. Żebyście tu wracali, mieli swoje ulubione kąty, ukochany kubek na poranną kawę i wydeptane trasy spacerowe. Gdy wpadniecie jesienią, wiadomo, że kosz i kalosze to konieczność, gdy latem – przydadzą się rowery, a zimą wystarczy tylko dorzucać drewna do kominka i przewracać kolejne strony książki. Marzy nam się, żebyście wpadali tu ze znajomymi, rodzinami, pieskami i kotami. Dookoła 2,5 ha oddechu. Serdecznie zapraszamy.
Gospodarz:
Kamila i Maciej
Znamy języki: polski, angielski
Czasem jesteśmy na miejscu, czasem nas nie ma
W 2000 roku zakochaliśmy się w tej okolicy i kupiliśmy 2,5 ha ziemi z zabudowaniami gospodarczymi. Zobaczyliśmy przez małe okienka stare drewniane belki i poczuliśmy, że wyczarujemy z tej obórki coś klimatycznego. Postanowiliśmy stworzyć na Koziej Górce, bo tak nazywają to miejsce mieszkańcy naszej wsi, nasz azyl, nasze miejsce na ziemi. Na co dzień mieszkamy i pracujemy w Gdańsku. Maciej jest muzykiem, gra na saksofonie. Jeśli jesteście miłośnikami jazzu, to na mały koncert nie będziecie musieli go długo namawiać. Ja, Kamila jestem pedagogiem i pracuję z dziećmi z niepełnosprawnością. Swoje życie zawodowe i prywatne dzielimy na dwa domy, a tak dokładnie to na trzy, bo w miejscowości Wrzeście, 15 minut od Łeby wybudowaliśmy 7 lat temu nasz nowy dom, a w zeszłym roku wyremontowaliśmy naszą obórkę i to właśnie tym miejscem chcemy się dzielić z naszymi gośćmi. Nasz Domek na Koziej jest pod samym lasem, z dala od wszelkich zabudowań. Bliskość morza jest atrakcją, ale dom nieco oddalony od Łeby tworzy to miejsce spokojnym, kameralnym i klimatycznym.
Gdzie będę spać?
6 os. – Domek na Koziej
65 m²
•bez zwierzaków
Co znajdę na miejscu?