Pięknego maja 2021 roku przyjechaliśmy na Roztocze z dziećmi i okazało się, że jest tu wszystko, czego potrzeba naszej rodzinie do doskonałego wypoczynku. Woda, plaża, świeże i pyszne jedzenie w restauracjach. Biorąc pod uwagę te czynniki brakowało tylko jednego: tłumów. Cisza i bezludzie były wręcz zaskakujące. No i tak nam się spodobała ta wiejska sielana, że tydzień później byliśmy tu ponownie. Z mężem i przyjaciółmi włóczyliśmy się, rozwieszając ogłoszenia "kupię stary dom". Po drodze do cerkwi Kniazie nakleiliśmy anons na tablicy ogłoszeniowej i uwieczniliśmy to zdjęciem. Tablica na tle pól rzepaku, a w zasięgu wzroku tylko dwa domy. Sześć pozostałych schowało się w zieleni. Dokładnie tak, wieś Pawliszcze liczy okrągłe osiem domów. Śmialiśmy się więc, że to kuriozalne miejsce na ogłoszenie. Ciekawe czy ktokolwiek kiedykolwiek przeczyta to nasze "kupie dom". A tu niespodzianka. Tego samego dnia zadzwoniła Pani Renata. Pojechaliśmy, obejrzeliśmy. Pola, pola, lasy, lasy, chatka, stodoła, obora, mosteczek, no i krzyż. Stary, ukraiński, z historią.
Remont domu znajdującego się 400 km od naszego miejsca zamieszkania był gimnastyką sportową, ale niebiosa zesłały nam genialnych ludzi. Teraz możecie rozpalić ogień w kuchni kaflowej, odpocząć w hamaku, poczytać książkę w bujanym fotelu na ganku. Próbować ściągnąć dzieciaki do domu na obiad. To nie jest łatwe, bo konkurujecie z piaskownicą, z huśtawkami, ze stodołą, w której zabawa jest przednia. W upał życie przenosi się nad wodę. Na plażę, do kajaka, nad wodospad. Zimą są biegówki i pomidorowa z fajerek. Proste niespieszne życie. Więcej nie potrzeba.
U wrót Roztoczańskiego Parku Krajobrazowego, w 100 letniej chatce, która pracą naszych rąk, odzyskała blask. Lubujemy się w starociach, więc uratowaliśmy tyle oryginalnych elementów domu, ile się dało, a wnętrza wypełniliśmy meblami z historią. Dębowe łóżko, stary piec kaflowy, piękna drewniana podłoga, szafy jak ta prowadząca do Narni.
Rozkład spanka jest taki:
- Salon 30 m2 (podwójna rozkładana sofa).
- Sypialnia 17 m2 (podwójne łóżko, pojedyncze łóżko).
- Pokój 6 m2 (pojedyncze łóżko plus możliwa dostawka tzw. dodatkowy materac dla siódmej osoby).
Poza tym jest łazienka z prysznicem, kuchnia z piecem kaflowym, płytą grzewczą i piekarnikiem, duża zadaszona weranda z bujanym fotelem.
W ogrodzie jest też stodoła, w której możecie zjeść posiłki, odpocząć w czasie deszczu, a dzieciaki będą miały tam niezłą zabawę.
Chatka to dom stojący w polach, dlatego latem mogą odwiedzić cię komary i muchy a jesienią możesz usłyszeć skrobanie myszek pod podłogą a nawet może się zdarzyć, że myszka przyjdzie po kawałek sera do was:)
Na własnej skórze sprawdziliśmy, że równie przyjemnie się tu nudzi, co aktywnie spędza czas. Nudzić można się pod orzechem w hamaku, na kocu na trawie, w bujanym fotelu na werandzie, na leżakach w stodole. Można też grać w planszówki, odbijać lotkę paletkami, budować zamki z piasku w piaskownicy z dzieciakami.
Można też wybrać się na rowery, bo okolica aż się prosi o wycieczki. Wyruszyć można spod domku. Tuż obok ciągnie się Linia Mołotowa, z licznymi bunkrami, a droga prowadzi przez las. Okolica jest tak mało ruchliwa, więc w zasadzie można jeździć głównymi drogami. Obok nas przejeżdża dziennie około 10 aut. Co ważne okolica nie jest płaska, więc trasa góra-dół zdarza się regularnie.
Po plątaninę ścieżek rowerowych należy wybrać się ok. 20 minut autem w okolice Suśca. Świetną rodzinną - płaską trasę znajdziecie w Borowych Młynach. Bardzo przyjemna trasa przez las.
Być na Roztoczu i nie wiosłować, to grzech. Zwłaszcza, że mamy piękną, krętą i płytką rzekę Sołokiję, która jest stworzona do spływów. Spływ możecie zacząć (10 minut autem od nas) w Rudzie Żurawieckiej. 4 godziny wiosłowania przez piękne lasy, wśród pól, bez tłumów.
Dla rodzin z małymi lub niecierpliwymi dziećmi polecamy spływ 40 minut jazdy samochodem od nas. W Hutkach koło Zwierzyńca ruszycie Wieprzem na 1,5 godzinne kajakowanie. Po drodze podpłyniecie na obiad do fajnej restauracji.
Wrzesień to natomiast grzyby. Puszcza Solska to nasze ulubione miejsce na zapełnienie koszyka kapeluszami. Teren jest płaski, las przejrzysty, porośniety wrzosami. A pod fioletowymi krzaczkami rosną grzyby. Można je zbierać prosto z dróżki. W przerwie warto zrobić piknik. Bardzo lubimy zapuszczać się tam z dzieciakami.
Jak na ryby to wcale nie nad Bałtyk, tylko na Roztocze. To tutaj zjedliśmy najlepsze ryby w naszym życiu. Na relaks i obiad polecamy wybrać się do 4 Stawów.
Wszystko dla dzieci. Sami mamy trójkę pociech i Chatka na Roztoczu jest miejscem, w którym mają czuć się swobodnie i beztrosko. Jak to na wakacjach na wsi. Jest więc stodoła z wielką skrzynią, która służy za genialną skrytkę/bazę. Tu można bawić się w sklep, tu czekają piłki, paletki i lotki, bramka do rozstawienia na trawie w ogrodzie. Czeka też huśtawka, z której skoczysz prosto w siano:)
Tuż przed domem jest duża piaskownica, którą malowały nasze dzieci i osobiście dopilnowały jakości wykonania. Pomiędzy drzewami rozwieszone są hamaczki, które są oblegane przez maluchy. W kredensie są gry, karty, planszówki. A w okolicy mnóstwo miejsc do rodzinnego wypoczynku. Na przykład nasza ulubiona plaża nad rzeką Tanwią (5 minut autem) - Stawiska. Miękki piasek, woda po kolana, brak ludzi i raki w wodzie. Cudo!