Jeszcze nie słyszeliśmy, żeby ktoś się u nas nudził. Chyba, że takie właśnie miał pragnienie. Można sobie tutaj pięknie zorganizować czas na wiele sposobów: czerpiąc z natury i bogactwa kulturowego okolicy.
Zachęcamy do:
– jazdy na nartach biegowych wzdłuż Bugu,
– długich spacerów brzegiem rzeki z pastwiskami i łąkami oraz przechadzek po okolicznych lasach,
– rowerowych przejażdżek i dłuższych wypraw po nadbużańskich bezdrożach i podlaskim odludziu,
– korzystania z naszej bani (sauny) z żywym ogniem i zapachem olejków: sosnowego, jałowcowego i innych,
– kąpieli w naszym stawie, pośród kosaćców i lilii wodnych (jesienno-zimową porą to także gratka dla morsów!),
– spływu kajakowego po Bugu. Z perspektywy rzeki inaczej poznaje się jej urok i czuje moc. Dajcie się porwać jej meandrom i celebrujcie zmienność brzegów.
Wieczorem rekomendujemy bardzo przyjemny film pt. „Prawdziwe ognisko nad rzeką pod rozgwieżdżonym niebem”. Najlepiej w połączeniu z kolacją. Mamy swoje miejsce ogniskowe nad Bugiem, obszerny stół i ławki. Słychać tylko przyrodę. Czasem po Bugu niesie weselne melodie.
Poszukującym odnowy biologicznej możemy zamówić masaż u Pani Ludy, która przyjedzie na miejsce. Poszukującym bardziej zaawansowanych uciech możemy polecić SPA w Dworze Zabuże na drugim brzegu Bugu.
Co jeszcze można u nas robić?
– Popływać w jeziorku za wsią przy Bugu. Dotrzecie tam spacerem lub rowerem.
– W pobliskich Siemiatyczach można popływać w nowo wybudowanym, całorocznym basenie albo po prostu w zalewie w Siemiatyczach.
– Zimą mamy swoje bezpieczne lodowisko na zamarzniętym stawie.
– Oprócz tego możecie zbierać zioła, leśne poziomki, maliny, grzyby, robić bukiety z polnych kwiatów, ganiać za motylami, uczyć się rozpoznawać śpiew różnych gatunków ptaków, wyławiać z Bugu ryby, a potem wrzucać je z powrotem.
– Gdy pada deszcz, można się zająć robieniem przetworów na zimę.
W naszej okolicy nie ma spektakularnych atrakcji turystycznych. To uważamy za jej atut. Przy dłuższym pobycie zdecydowanie warto wyruszyć w drogę rowerami lub autem i poznać region.
Lokalne wioski do dziś w dużym stopniu zachowały swój pierwotny charakter. Zobaczycie w nich tradycyjną zabudowę zagrodową i urokliwe drewniane domy z subtelnymi zdobieniami. Niemal w każdej wiosce natkniecie się na charakterystyczną dla regionu cerkiew lub co najmniej – kapliczkę. Czasem można jeszcze usłyszeć całkiem odrębny język (zwłaszcza u starszych ludzi). Jeszcze do niedawna okoliczna ruska (nie mylić z rosyjską) społeczność powszechnie używała mowy należącej do dialektów ukraińskich. Mylący może być fakt, że Polska w tym miejscu graniczy z Białorusią. Granice państwowe to jednak nie to samo, co etniczne. Niejeden raz byliśmy świadkami, jak przybysze z centralnej i z zachodniej Polski odnosili wrażenie jakby przyjechali do innego kraju. Polska wschodnia to ciągle ziemia nieznana.
Oprócz takich poznawczych wędrówek, w czasie których można się sycić niepowtarzalnym lokalnym klimatem, polecamy także:
Świętą Górę Grabarkę
To najważniejsze miejsce kultu religijnego polskiego prawosławia. Jej historia sięga 1710 roku, gdy lokalną społeczność Podlasia zdziesiątkowała epidemia dżumy. Według objawienia pewnego starca, ratunek można było znaleźć na górze Grabarce. Dziś panuje tam jej kult i tradycja picia wody ze świętego źródła.
Puszczę Białowieską (największy dziewiczy las w Europie) – 80 km od nas
Poznawanie puszczy jest zorganizowane. Odbywa się na wytyczonych szlakach i o określonej porze. Często wyłącznie z przewodnikiem. Wszystko po to, aby w minimalny i najmniej ekspansywny sposób zakłócać ekosystem.
Janów Podlaski, stadnina koni, maj–wrzesień: 27 km (promem przez Bug), październik–kwiecień: 61 km
Historia stadniny w Janowie Podlaskim sięga wojen napoleońskich. Pierwsze stado pojawiło się w Janowie w 1817 roku. Z czasem stadnina stała się ikoną hodowli koni arabskich. Obserwacja kłusującego na wybiegu stada dostojnych „arabów” dostarcza zawsze mocnych wrażeń. Wyjazd do Janowa Podlaskiego polecamy zwłaszcza od początku maja do końca września. W tym czasie można przeprawić się promem przez Bug w Mielniku, skracając drogę do celu o ponad połowę. Sama przeprawa jest przygodą. Prom kursuje pomiędzy dwoma brzegami, wykorzystując siłę nurtu rzeki i mięśni panów operatorów.
Skansen w Ciechanowcu
Skansen położony w bardzo malowniczym krajobrazie świetnie prezentuje architekturę (wraz z infrastrukturą i wyposażeniem) z pogranicza Mazowsza i Podlasia. Piękne i harmonijne budynki, które potrafili stawiać nasi przodkowie, mają w sobie bajeczny czar, niezależnie od tego, czy to dom mieszkalny, obórka, kuźnia czy młyn.
Ziołowy Zakątek w Korycinach – 55 km od nas
To ziołowa multinicjatywa Państwa Angielczyków, właścicieli marki Dary Natury. Na kilkunastu hektarach stworzyli miejsce czerpiące z tradycji zielarskiej Podlasia. Można tam poznać ziołowy ogród botaniczny, kupić mieszanki na różne dolegliwości, w karczmie zjeść potrawy przyprawione własnymi ziołami, odwiedzić szałas bimbrownika albo dom szeptuchy.