Winnica Jerzmanice
przytulny domek dla 4 osób na szczycie tarasowej winnicy
z sypialni wyjście wprost na taras z widokiem na Sudety
degustacje wina i możliwość poznania tajników pracy winiarzy
mamy biodynamiczny ogród oraz własne kury i kaczki
wypiekamy pieczywo orkiszowe na zakwasie
w Dolinie Kaczawy, niedaleko Złotoryi, atrakcji jest moc
Sprawdź na szybko
Nasza witalność ma charakter bio, bo biodynamika to nie tylko sposób uprawy, ale przede wszystkim styl życia. Prowadzimy je (i życie, i uprawę), w zgodzie z prawami natury, w rytmie faz księżyca, wsłuchując się w szepty naszego siedliska. To nasz chleb powszedni. A konkretnie orkiszowy na zakwasie, który wypieka Ania. Nim z przyjemnością Was poczęstujemy. Podzielimy się wszystkim, co mamy najlepsze - naturalnym winem, jedzeniem i panoramą Sudetów. A także menu poduszkowym, kinem z projektora, domowym nabiałem, świeżopaloną kawą kraftową, oprowadzaniem po winnicy i wspólnym czasem przy degustacji. Smakować będziecie na wysokościach, bo nasz 4-osobowy domek ulokowaliśmy na wzgórzu, z którego oczom ukazuje się widok taki, że Goście w zachwycie na chwilę wstrzymują oddechy.
Tu, w dolinie Kaczawy, mieszkali moi pradziadkowie. Po dziadku Antku odziedziczyłem stary dom i małą działkę o południowym nachyleniu, z wiekowym, poniemieckim sadem. Razem z Anią zauważyliśmy, że tu nigdy nie ma śniegu, a czereśnie dojrzewają wcześniej niż gdziekolwiek indziej. Powietrze jest lżejsze, ćwierkanie ptaków przyjemniejsze, a siedlisko otacza atmosfera spokoju i błogości. Pławimy się w niej już 12 lat. Wtedy zakończyliśmy remont naszego domu z ogrodem, po którym biegają kury i kaczki, odpoczywają owce. Kilka lat później, korzystając z dobrodziejstw terenu, posadziliśmy pierwsze winorośle. Potem zbudowaliśmy winiarnię. Serwujemy w niej królewskie śniadania i degustacyjne kolacje. O której godzinie sobie zamarzycie, np. po wylegiwaniu się do 11:00. A jak winnica, to i piwnice pełne butelek naturalnego, co roku zaskakującego nas nieco innym smakiem, trunku. Przyjedźcie podziwiać i smakować.
Tu, w dolinie Kaczawy, mieszkali moi pradziadkowie. Po dziadku Antku odziedziczyłem stary dom i małą działkę o południowym nachyleniu, z wiekowym, poniemieckim sadem. Razem z Anią zauważyliśmy, że tu nigdy nie ma śniegu, a czereśnie dojrzewają wcześniej niż gdziekolwiek indziej. Powietrze jest lżejsze, ćwierkanie ptaków przyjemniejsze, a siedlisko otacza atmosfera spokoju i błogości. Pławimy się w niej już 12 lat. Wtedy zakończyliśmy remont naszego domu z ogrodem, po którym biegają kury i kaczki, odpoczywają owce. Kilka lat później, korzystając z dobrodziejstw terenu, posadziliśmy pierwsze winorośle. Potem zbudowaliśmy winiarnię. Serwujemy w niej królewskie śniadania i degustacyjne kolacje. O której godzinie sobie zamarzycie, np. po wylegiwaniu się do 11:00. A jak winnica, to i piwnice pełne butelek naturalnego, co roku zaskakującego nas nieco innym smakiem, trunku. Przyjedźcie podziwiać i smakować.
Gospodarz:
Ania i Michał
Znamy języki: polski, angielski
Powódź nas nie dotknęła, śmiało przyjeżdżajcie
Dzielimy się tak: Ania zajmuje się kulinariami, Michał jest od wina :) Jesteśmy silnie związani z miejscem, w którym żyjemy. Pełni szacunku do ziemi naszych pradziadków, słuchamy tego, co ziemia do nas mówi, aby troskliwie o nią dbać i przekazać kolejnym pokoleniom. Nasz dom i winnica położone są w malowniczej miejscowości Jerzmanice-Zdrój, w dolinie Kaczawy. Pierwsze winorośle posadziliśmy w roku 2014. U nas wszystko kręci się wokół wina. Sukcesywnie powiększamy winnicę, rozbudowujemy winiarnię, wcielamy w życie kolejne małe projekty. wspomagając rozwój regionu i zaszczepiając naszą ideę życia w zgodzie z naturą. Naszym nowym dzieckiem jest mały domek na szczycie winnicy, skąd rozpościera się widok na krainę wygasłych wulkanów oraz Karkonosze. Dążymy do możliwie maksymalnej samowystarczalności, prowadzimy ogród biodynamiczny, z którego czerpiemy owoce niemalże cały rok. Ania wypieka chleb orkiszowy na zakwasie, robi własny jogurt, a jaja od wolno biegających po winnicy kur i kaczek są podstawą wielu naszych dań. No i wino... naturalne, żywe. Powstaje bez niepotrzebnej ingerencji, z najwyższym szacunkiem do naturalnych procesów. Nie zabijając tego, co w nim cenne, z zachowaniem wszelkich jego atutów i ekspresji. Własnymi rękami pomagamy w przekładzie tego, co chce nam o sobie powiedzieć nasze siedlisko.
Gdzie będę spać?
4 os. – Domek na szczycie winnicy
35 m²
•bez zwierzaków
Całoroczny domek na szczycie winnicy z przepięknymi widokami. Duży taras z pergolę, sypialnia z podwójnym łóżkiem, w salonie podwójna, bardzo wygodna kanapa z funkcją spania. Zgrabna, wyposażona w wysokim standardzie kuchnia z jadalnia. Piękna łazienka w leśnym klimacie z dużą kabiną prysznicową.
Co znajdę na miejscu?