Vandrowcy: Campervan Ptyś
campervan Ptyś jest do odbioru na warszawskim Mokotowie
sami wybieracie widok, na który wychodzi Wasz taras
auto idealne dla dla dwóch osób dorosłych i dziecka
psiaki i inne zwierzaki mile widziane
kuchnia z 2 palnikami i zlewem oraz toaleta turystyczna
campervan to wolność wyboru i codzienna przygoda
Sprawdź na szybko
Gdyby włóczykij wpadł na pomysł podróżowania autem, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zdecydowałby się na campervana. Hasła przewodnie wypraw to bowiem wolność, włóczęga oraz wybór. Jeśli przemawiają do Was takie klimaty, strachem nie napawa zaledwie kilka kwadratowych metrów wnętrza i brak prysznica, a wiadomość, że auto niemal prowadzi się i parkuje jak osobówkę wywołuje radość, to droga jest tylko jedna. Pakujcie najpotrzebniejsze manatki, szykujcie podróżną playlistę i z planem wyprawy lub bez, wskakujcie za kierownicę, zabierając ze sobą drugiego człowieka, dziecko oraz psa.
Ptyś zrodził się z dwóch myśli. Pierwsza pojawiła się, kiedy w pandemii zamknięte były hotele, a my łaknęliśmy podróżowania. Druga zakiełkowała, jak podczas podróży dookoła świata zatrzymywaliśmy się w najbardziej nieoczywistych miejscach, śpiąc z tyłu zwykłych aut ze złożonymi siedzeniami. Z tej wyprawy wróciliśmy z psem Birmą i apetytem na auto z duszą kampera, ale w wersji kompaktowej. Ptyś dostał imię na cześć mojego ulubionego ciastka. Może kiedyś dołączy do niego pączek i eklerka. Na razie jeden odpowiada na pragnienie tych, którzy poczuli głód włóczęgi. Będzie kompanem wypraw w (nie)znane i (nie)zaplanowane, z których wraca się nasyconym, ale i mającym apetyt na więcej.
Ptyś zrodził się z dwóch myśli. Pierwsza pojawiła się, kiedy w pandemii zamknięte były hotele, a my łaknęliśmy podróżowania. Druga zakiełkowała, jak podczas podróży dookoła świata zatrzymywaliśmy się w najbardziej nieoczywistych miejscach, śpiąc z tyłu zwykłych aut ze złożonymi siedzeniami. Z tej wyprawy wróciliśmy z psem Birmą i apetytem na auto z duszą kampera, ale w wersji kompaktowej. Ptyś dostał imię na cześć mojego ulubionego ciastka. Może kiedyś dołączy do niego pączek i eklerka. Na razie jeden odpowiada na pragnienie tych, którzy poczuli głód włóczęgi. Będzie kompanem wypraw w (nie)znane i (nie)zaplanowane, z których wraca się nasyconym, ale i mającym apetyt na więcej.
Gospodarz:
Michał i Ania
Znamy języki: polski, angielski, włoski
Jesteśmy na miejscu, dajemy Gościom przestrzeń i intymność, ale zawsze gotowi pomóc
O mnie, czyli o nas :-) Tu Michał i Ania. Kochamy podróżować spontanicznie i bez planu. Najchętniej robilibyśmy to na cały etat, ale to nie takie proste. Z tego powodu nasz campervan Ptyś jest często dostępny, aby zabrać innych podróżników na niezwykłe wyprawy. My pokochaliśmy ten sposób podróżowania za swobodę i wolność, które daje oraz możliwość nocowania w unikalnych i pięknych miejscach, wynagradzających brak hotelowych wygód. Może Wy też pokochacie ten sposób podróżowania? Zapraszamy!
Gdzie będę spać?
3 os. – Ptyś
7 m²
•bez zwierzaków
Co znajdę na miejscu?