Patrzymy z góry na Rogale i Rogalika, choć najbliższa piekarnia kilkanaście kilometrów stąd. Nie dajcie się nabrać na te przyjemnie glutenowe nazwy, te nasze wypieki są niebieskie, mokre i głębokie. Rogalik ma swój własny pomost, leży w odległości 5 minutowego spaceru z tarasu i nie wie o nim chyba nikt prócz nas. Rogale okrąża wioska, więc i w jeziorze są ludzie i na brzegu ręczniki. Ale to na szczęście 2 km stąd. Gdzie jest tu? Na Mazurach Garbatych, na końcu niepozornej leśnej ścieżki, której początek wcale nie zwiastuje bezkresnej polany z jednym tylko pensjonatem.
A my sobie tu cichutko, w akompaniamencie żurawiego klangoru, dbamy o gości. Kurom podbieramy jajka na śniadanie, z warzywniaka co akurat wyrosło, a potem gotujemy, serwujemy i podpytujemy, na co dziś macie apetyt. Po posiłku lub i przed można nad jezioro, na rower albo na matę - poćwiczyć. Można też przyjechać całą grupą i zorganizować u nas warsztaty wszelakie. Mamy dwie wielkie sale ćwiczeniowe i miejsce dla 12 osób. Pamiętajcie jednak, żeby się nie zapędzać. Napięty harmonogram tu nie pasuje. Atrakcją samą w sobie jest 20 hektarów traw, drzew i wody na wyłączność. W zasięgu wzroku 2 jeziora, 2 stawy i nic poza tym. Wokół żywej duszy, no może oprócz kur, pszczół, kotów i psa. I innych zrelaksowanych gości. A to wszystko Nad Rogalami.
W pensjonacie, który wyrasta na środku łąki. Nikt na tym bezdrożu nie spodziewa się dwóch nowoczesnych budynków połączonych salą warsztatową, wielkiego ogrodu warzywnego, stada uli, kurnika z 50 lokatorkami. A jednak jest. Stworzyliśmy miejsce do wypoczynku w naturze, w komforcie, w zapachu świeżo mielonej kawy. Dla aktywnych grup, dla dorosłych i młodzieży.
W dwóch budynkach mieszczą się tylko 4 pokoje. Są przestronne, każdy ma osobne wejście, wielkie panoramiczne okno na zieleń i własną łazienkę. Łącznie mogą pomieścić do 12 osób. Niektóre z nich są na parterze, inne na piętrze. Nie wszystkie mają wyjście na taras.
Mamy też:
- jadalnię, w której podajemy wszystkie posiłki,
- zakamarek z biblioteczką,
- wielki taras z widokiem na jeziora,
- jeszcze większy taras na dachu,
- dwie sale warsztatowe z podgrzewaną drewnianą podłogą - 70 m2 (z wyjściem na taras widokowy) i 90 m2 (na poddaszu).
U nas możecie liczyć na pełen serwis. Śniadanie w formie szwedzkiego stołu serwujemy w jadalni o 9:00. Obiadokolacja z cyklu: czego rano sobie zażyczysz, popołudniu będzie na talerzu, podawana jest o umówionej godzinie, między 17:00 a 17.30. W zestaw obiadokolacyjny wchodzi zupa, drugie danie, deser. Kawa i herbata są cały czas dostępne w jadalni. Pani Asia, królowa Rogalowej kuchni, jest wprawiona w gotowaniu dla wegetarian i wegan, więc wystarczy szepnąć słówko. Na co dzień gotuje jednak domowo i klasycznie. Pysznie.
Owoce i warzywa w miarę możliwości mamy z własnego ogródka - ziemniaki, melony, dynie, pomidory, kapustę, z której na zimę powstaje kiszona, ogórki. Mamy też własną pasiekę, a co za tym idzie miód. Dzięki brakowi w okolicy upraw i przemysłu, pszczoły zbierają pożytek z ekologicznych łąk i lasów. W naszym kurniku rządzi zaś 50 kur, dzięki którym mamy pyszne jajka nie tylko na śniadanie, ale i np. do genialnej szarlotki Asi.
Staramy się już nigdzie nie spieszyć, bo Nad Rogalami stworzyliśmy jako nasze miejsce na emeryturę. Wprowadzamy zatem atmosferę spokoju, nicniemuszenia, oddechu i uśmiechu. Natura nas w tym wspomaga, bo wokół słychać tylko szum drzew, świst wiatru, bzyczenie pszczół i dzikie zwierzęta.
Jeśli jeszcze nigdy nie słyszeliście porannego krzyku żurawi, odbijającego się echem po okolicznych lasach, to jest właśnie to miejsce. Ktoś nam powiedział, że ten klangor mimo swojej przenikliwości jest kojący, uspokajający. Musimy przyznać temu komuś rację.
Oprócz żurawi, których słuchamy niemal codziennie, możecie podejrzeć czaple, jastrzębie, sarny. Być może trafi się Wam złoty strzał i ujrzycie orła lub usłyszycie nocne nawoływania wilków. Jesienią w niebogłosy ryczą jelenie.
Noce są tu czarne, więc obserwowanie perseidów, wodzenie palcem po niebiańskiej mapie czy śledzenie starlinków macie jak w banku. Jeśli oczywiście pozwolą na to chmury, bo z nimi nie mamy układów.
Co jeszcze można, ale nie trzeba Nad Rogalami?
- kąpać się w jeziorze Rogalik, w którym nikt się nie kąpie (dzieli Was od niego 5 minut spacerku),
- wylegiwać się tam na pomoście,
- poczytać książkę w hamaku między drzewami,
- z tarasu podziwiać 2 jeziora i 2 stawy,
- wybrać się przez pola, wykoszoną ścieżką, 1,5 km do wioski, nad duże jezioro Rogale, na wiejską plażę z piaseczkiem,
- ruszyć spacerem przez łąkę i trafić do zupełnie innego świata - bagna z uschniętymi drzewami, i krajobrazu, w którym rządzą bobry,
- wybrać się na kajaki - po telefonicznym umówieniu się, do pensjonatu przyjadą po Was i zabiorą na spływ, np. Łaźną Strugą, którą bardzo polecamy,
- ruszyć rowerami (na miejscu) na wycieczkę między jeziorami Mazur Garbatych,
- zaszyć się w biblioteczce - są tu lektury o Mazurach, przyrodzie, utrzymaniu dobrego zdrowia i trochę beletrystyki,
- ćwiczyć asany na jednej z naszych sal warsztatowych (maty na miejscu).
W naszym pensjonacie znajdziecie sale warsztatowe, w których można zorganizować warsztaty dla grup. Do dyspozycji oddajemy dwie sale z drewnianą, podgrzewaną podłogą – 75 m2 (z wyjściem na taras widokowy) i 90 m2 (na poddaszu). Mogą się tu odbyć warsztaty związane z tańcem, ruchem, oddechem, wsparciem rozwoju duchowego, kreatywne. Nasze otoczenie sprzyja także organizacji zajęć fotograficznych czy malarskich.