Nuda tu w okna nie zagląda, tylko czysta natura, którą cieszyć się można na okrągło. Choć do Nowęcina w sezonie zjeżdżają się letnicy z całej Polski, domki zamieszkałe przez cały rok możecie policzyć na palcach jednej ręki. Oznacza to, że latem z pewnością natraficie na sąsiadów, ale poza sezonem będziecie tu najpewniej zupełnie sami.
Zatrzymując się u nas będziecie mogli:
– cieszyć się bliskością jeziora i pomostu, który od domku dzieli 38 kroków – możecie z niego podziwiać, jak wstaje słońce i jak wieczorami topi się w jeziorze, widać stąd również latarnię Stilo,
– czytać książki na pomoście lub wyprawiać tam pikniki,
– z pozycji huśtawki oglądać chmury lub gwiazdy,
– zaszyć się z książką w letnim łóżku pod baldachimem,
– relaksować się w jacuzzi z ozonowaną wodą,
– cieszyć posiłkami na tarasie,
– wlepiać oczy z kanapy w widok, który wygląda jak fototapeta,
– podziwiać okolicę z deski SUP lub dmuchanego pontonu.
Jezioro Sarbsko położone jest niecały kilometr od morza. Choć jest płytkie, posiada muliste dno i nie jest przejrzyste, dlatego nie polecamy go do kąpieli. Jest natomiast świetnym miejscem do uprawiania sportów wodnych. W rejonie jest dość wietrznie, co pozwala na uprawianie windsurfingu i kitesurfingu. Jest nawet kilka szkółek, jeśli chcielibyście spróbować którejś z aktywności po raz pierwszy. Nad jeziorem można wędkować, ale trzeba sprawdzić aktualnie obowiązujące zasady i uiścić stosowną opłatę. Tuż obok nas znajduje się wypożyczalnia sprzętu wodnego z rowerami wodnymi i kajakami. Na spływ polecamy trasę rzeką Chełst, która przepływa przez jezioro i wpada do rzeki Łeby.
Jezioro można obejść dookoła ścieżką (pętlą sarbską). To też trasa jednej z okolicznych ścieżek rowerowych.
Na dłuższy spacer możecie się udać po Mierzei Sarbskiej, która jest miniaturą Słowińskiego Parku Narodowego, znajdującego się kilka kilometrów na zachód od nas. Biegnie tam pieszy i rowerowy szlak turystyczny, pozwalający podziwiać dzikie bory bażynowe i nadmorskie siedliska na terenie rezerwatu przyrody Mierzeja Sarbska. Szlak biegnie wąskim pasem lądu pomiędzy brzegiem morza, a jeziorem Sarbsko. Na trasie rozmieszczono ławeczki. Trasa żółta ma ok. 5 km, trasa zielona, uznawana za trudną, ok. 12.
Po sąsiedzku mamy dwie stadniny koni. Tuż obok pasie się stado przyjaznych krów.
Nad morze dojdziecie lub dojedziecie na rowerze 2,5 km ścieżką prowadzącą przy jeziorze, a potem prowadzącą przez las (na tym odcinku jest utwardzona). Plaża leżąca dokładnie w linii prostej od domku (na wysokości, na której zaczyna się jezioro), na samym końcu Łeby, nawet w sezonie nie jest zatłoczona. Jeśli zdecydujecie się jechać autem, odległość wynosi ok. 4,5 km. Inna nieoblegana, szeroka i piękna plaża to Ulinia.
Równolegle do Letniskowej, przy której stoi nasz domek, biegnie aleja wiekowych dębów (ledwo obejmuje je trójka dorosłych). Polecamy na spacery i jogging.
I na koniec – pałac. W XV wieku wcześniejsza siedziba rodu von Wejherów w Łebie została zniszczona przez sztorm. Wtedy w Nowęcinie Claus von Wejher zbudował nowy pałac – Neuer Hof, którego pozostałości można dziś podziwiać.