Szczawa jest bardzo małą i nieturystyczną miejscowością pomiędzy pasmem Gorców i Beskidu wyspowego. A my znajdujemy się na samym końcu tej ciszy. Jak już uda Wam się wdrapać na naszą polanę, w nagrodę otrzymacie odpoczynek i wyciszenie się. Bujanie w hamaku, śniadania z widokiem na panoramę Gorców, las pełen prawdziwków, kurek i rydzów, ogniska nawet w deszcz, pod pod dachem altany, pizzę prosto z pieca opalanego drewnem. Oczywiście pizzę przygotujecie sami, więc zaopatrzcie się w składniki, zaplanujcie wolny wieczór i spędźcie go na wspólnym pichceniu.
Na spacer możecie wybrać się w zasadzie w każdym kierunku. Zaczynając od lasu za domem lub wzdłuż potoku Głębieniec czy rzeki Kamienicy, aż po naszą Pijalnię Wód Mineralnych. Tak, mamy we wsi pijalnię wód, w której za symboliczną cenę możecie raczyć się wodami: Szczawa I, Hanna i Dziedzilla. Gdy będziecie planować spacer do pijalni, warto wziąć ze sobą swoje kubki, żeby nie korzystać z jednorazowych plastikowych na miejscu.
Spacerując po Szczawie możecie też zahaczyć o Wodospad Spad. To niewielki, ale malowniczy wodospadzik na rzece Kamienica.
W drugą stronę, ale też niedaleko, możecie wejść na Zbludzkie Wierchy (680 m n.p.m.), czyli szczyt leżący na Głównym Szlaku Beskidu Wyspowego. Szlak „Beskidzkie Wyspy” ma 320 kilometrów i jest pętlą, więc rozpoczyna się tam gdzie się kończy, na najwyższym szczycie pasma, Mogielicy. Urok Beskidu Wyspowego jest taki, że szczyty nie są połączone, więc po zdobyciu jednego musicie zejść na sam dół, aż do miejscowości, żeby wejść na kolejny. Trasa prowadzi m.in. przez Mogielicę, Łopień, Ćwilin, Śnieżnica czy Luboń Wielki. Jeśli lubicie rywalizację, na tym szlaku możecie zdobyć turystyczną odznakę „Beskidzkie Wyspy” za przejście całej trasy. Odznaka posiada kilka stopni:
– srebrny (za zdobycie w dowolnym czasie i podczas dowolnej liczby wycieczek na trasie Głównego Szlaku Beskidu Wyspowego minimum 180 punktów GOT PTTK),
– złoty (przyznawany za przejście pozostałych, dotychczas nie przebytych części Głównego Szlaku Beskidu Wyspowego),
– diamentowy (przyznawany za jednorazowe przejście całego Głównego Szlaku Beskidu Wyspowego w czasie nie dłuższym niż 16 dni, podczas ciągłej wycieczki).
Kierunek przejścia poszczególnych odcinków jest dowolny.
Możecie też zacząć od zdobywania Gorców i wejść np. na Gorc, którego szczyt możecie podziwiać z naszego domku. Trasa nie jest najłatwiejsza, ale nagrodą jest widok z Wieży Widokowej. Na Tatry Słowackie, Beskid Wyspowy i Gorce. Uwaga, zimą można “zamarznąć” podziwiając panoramę z wieży. Latem zaś trudy wycieczki można zrekompensować sobie domowymi Lodami Łąckimi w Kamienicy.
Zimą śniegu zazwyczaj jest po pachy. Chociaż w ostatnich latach przychodzi do nas później niż zwykle, mniej więcej w styczniu. Za to może się tak zdarzyć, że w marcu będą większe zaspy niż w grudniu.
Najbliższy wyciąg narciarski – Lubomierz SKI – jest już 7 km od nas. A spod samego domku można zjeżdżać na sankach, workach, jabłuszkach.
Jeśli najdzie Was ochota na kulig - jest taka możliwość, ale proszę Was o wcześniejszą informację. Muszę skontaktować się z sąsiadami, którzy posiadają konie i sanie, a tych nie ma wielu w okolicy. Zimą za to jest wielu chętnych na tego typu atrakcję, więc terminy często są zajęte. Jeśli jednak dacie mi znać z wyprzedzeniem i śnieg dopisze, będziecie mogli cieszyć się kuligiem jak z bajki.