Nasza bojkowska wioska znajduje się prawie na końcu świata, a na pewno na końcu Polski. Ma w sobie jakąś magię, bo przyciąga wspaniałych ludzi. Serdecznych sąsiadów, wielbicieli zwierząt, gości, którzy są jak wygrana na loterii. Każdy kto do nas wpada automatycznie staje się swój, wychodzi jakoś tak naturalnie. Że możemy przegadać cały wieczór przy ognisku, a potem rozejść się każdy w swój plan dnia. Jedni dokarmić krowy marchewką, drudzy za las, pomiziać wolne konie. Trzeci zaś na najbliższe szlaki, puste, bo nieco zapomniane. Ważne, żeby wyhamować i dać się ponieść nogom. Wciągnąć w legendę o młodej hrabinie, zajrzeć co kryje się w Bieszczadzkim Worku, odkryć pozostałości po dawnych wsiach i zobaczyć ostatnie już retorty.
To tu pierwszy raz tak naprawdę zachwycicie się wschodem słońca, jesiennymi mgłami i niebem jak w planetarium. Rano obudzi Was pianie koguta i muczenie szczęśliwych krów, które tylko czekają na głaskanie. Tu zjedziecie z górki na dętce od traktora, wybierzecie się na skitury, a może nawet spróbujecie ducha bieszczadów. Ostrzegamy, że po przyjeździe będziecie musieli już na zawsze zostawić kawałek serca w Pastelovej. Zaopiekujemy się nim dobrze.
W bojkowskiej wiosce, na wzgórzu,znajdziecie porośniętą bujną zielenią polanę , a na niej 3 domki. Kremowa Owieczka, Błękitny Jeleń i Szary Wilk. Każdy przeznaczony dla 6 osób, dwa ogrodzone płotkiem, tak aby Wasze dzieciaki i zwierzaki nie pobiegły same za daleko.
Domki są wyposażone tak samo, różnią się detalami. Są więc dwie sypialnie, po 3 pojedyncze łóżka w każdej (łóżka z możliwością ich łączenia). Jest też przestronny salon z wygodną rozkładaną sofą i telewizorem, łazienka z prysznicem oraz aneks kuchenny. Są ogrzewane elektrycznie, w każdym pomieszczeniu znajdują się panele na podczerwień. Mają wygodne tarasy z kompletem mebli wypoczynkowych i z cudownym widokiem na okolicę.
Domek "Błękitny Jeleń" ma udogodnienia dla osób niepełnosprawnych ( uchwyty w kabinie prysznicowej i przy WC, możliwość podjazdu samochodem pod sam domek, wjazd na taras dostosowany dla wózków )
Z zasięgiem jest duży problem, bo jest ledwo wyczuwalny, a dodatkowo łapie Ukrainę. Ale spokojnie, mamy światłowód, więc internet jest, i to bardzo szybki. Nawet pracownicy działu IT nie narzekają na pracę tutaj. Do dzwonienia używamy zaś WiFi calling - tę opcję ma każdy smartfon, więc można dzwonić i odbierać telefony bez zasięgu komórkowego, przez WiFi.
Do waszej dyspozycji oddajemy w pełni wyposażoną kuchnię z lodówką, kuchenką mikrofalową, płytą indukcyjną, zmywarką, ekspresem do kawy i niezbędną zastawą.
Jeśli będziecie mieć ochotę na świeże mleko , to dajcie nam znać. Chętnie podjedziemy do sąsiada i będziecie mogli delektować się smakiem kakao z mlekiem od pastelowych krów :)
Są takie rejony Polski, gdzie do roboty jest zupełne nic. W Górach Sanocko-Turczańskich i Bieszczadach jest za to na odwrót. Tu wszystko co ciekawe i piękne jest na wyciągnięcie ręki - górskie wędrówki, rowerowe eskapady, spacery po okolicznych lasach w poszukiwaniu borówek i grzybów, dla wielbicieli wody - nasze "bieszczadzkie morze", zimą narty i wieczorne oglądanie rozgwieżdżonego nieba przy ognisku.
Pierwsze primo to zawsze zwierzęta. Nasza wieś jest jedną z niewielu już w Górach Sanocko-Turczańskich, która utrzymuje się z gospodarstw. Ludzie tu bardzo dbają o swoje zwierzęta i dzięki temu możemy obserwować szczęśliwe krowy i wolne konie. Nie tylko obserwować, ale też leżeć z nimi na pastwiskach, dokarmiać warzywami i owocami, tulać się i głaskać. Krowy żyją na łące obok nas i uwielbiamy je odwiedzać. Konie zaś są po drugiej stronie drogi oraz za lasem, jakieś 20 minut spacerem. To miejsce nazywamy Krainą Koni. Na 70 ha mieszka 15 klaczy i 15 źrebaków. Są bardzo ufne, kochane, można je przytulać i zachwycać się ich urodą. Te konie nie służą do ujeżdżania, tylko do kochania.
W niepogodę można ruszyć szlakiem Architektury Drewnianej, pojechać na Słowację czy na Węgry, mamy też planszówki, mamy książki - każdy znajdzie coś dla siebie.
Warto do nas wpaść o każdej porze roku. Nawet w nieciekawym pogodowo listopadzie będzie co robić. W bezdeszczowy dzień można wybrać się na wycieczkę Bieszczadzkimi Drezynami Rowerowymi. A jak drezyny, to także Bieszczadzka Szkoła Rzemiosła, która jest tuż obok. Tu zajęcia z kaligrafii, pieczenia proziaków i garncarstwa. Oprócz tego po drodze warto wstąpić do bieszczadzkiego browaru Ursa Maior i zaopatrzyć się w lokalne specjały. Do tego wieczorne ogniska, pieczone ziemniaczki, no i piękna złota jesień na szlakach.
A gdy spadnie pierwszy śnieg, czasem taki, że do domków trzeba dostawać się z pomocą łopaty, oprócz leniuchowania, czytania książek, popijania aromatycznego grzańca i wpatrywania się w zaśnieżone korony drzew jest tu też sporo aktywności. Do dwóch oświetlonych stoków narciarskich - Laworty i Gromadzynia mamy około 10 minut. A ceny karnetów są naprawdę konkurencyjne.
Kolejną ciekawą propozycją są trasy biegowe na stokach Żukowa, w miejscowości Ustjanowa Górna, przy wjeździe do Ustrzyk Dolnych (w Ustrzykach jest wypożyczalnia sprzętu). Zaliczane są do najciekawszych oraz najdłuższych tras w kraju. A kto nie przepada za biegówkami może wyskoczyć na łyżwy. W Ustrzykach Dolnych, przy basenie Delfin, znajduje się fajne lodowisko. Można też wybrać się na skitury - wybór szlaku zależy tylko od Waszej fantazji i kondycji. No i wreszcie atrakcja pod samym nosem, czyli nasza prywatna pastelova górka, idealna do zjazdów na "byle czym".
A gdybyście potrzebowali ściągi z atrakcji regionu to proszę bardzo:
- Połoniny – z Przełęczy Wyżnej na Połoninę Wetlińską wyjdziecie w ok. 1 h. Z kolei na Połoninę Caryńską warto wybrać krótkie i atrakcyjne podejście zielonym szlakiem z Przełęczy Wyżniańskiej i zejście czerwonym szlakiem do Brzegów Górnych – trasa jest ładna i wyjątkowo urozmaicona: źródełko, potoczki, drewniane mostki, stopnie, głębokie jary, przy szlaku znajduje się też dawny cmentarz greckokatolicki.
- Wyprawa do Źródeł Sanu. Na trasie znajdują się nieistniejące już wsie: Bukowiec, Beniowa i Sianki, których jedynymi śladami są samotne krzyże, pozostałości cerkwi i cmentarzy oraz tajemniczy Grób Hrabiny. Cała trasa przebiega przez niezwykle piękne i bezludne tereny zwane „Bieszczadzkim Workiem”, które jeszcze do lat osiemdziesiąt były niedostępne turystycznie.
- Torfowiska Tarnawa na terenie nieistniejącej już wsi Tarnawa Wyżna, przy granicy z Ukrainą, w tak zwanym Worku Bieszczadzkim. Większa część, licząca około 20 hektarów, wiedzie przez łąki, potok, drewnianą kładkę.
- Park Gwiezdnego Nieba. To właśnie w Bieszczadach można podziwiać Drogę Mleczną gołym okiem w pełnej krasie. Nic dziwnego, że to właśnie tutaj – a ściślej w Lutowiskach – powstał unikalny Park Gwiezdnego Nieba. Miłośnicy rozgwieżdżonego nieboskłonu mogą wybrać się na pokazy astronomiczne, które odbywają się codziennie w jednym z punktów obserwacyjnych. Prowadzone są przez astronoma z wykorzystaniem profesjonalnego sprzętu.
- Wypał drewna. Miejsc, gdzie w sposób tradycyjny wypala się węgiel drzewny, w Bieszczadach została zaledwie garstka, ciągle jednak trwa legenda o ludziach „czarnego zawodu”. W ludzkiej pamięci pozostał też zapach dymu unoszącego się nad górami.
Niestety czas retort i bieszczadzkich wypałów na naszych oczach odchodzi raz na zawsze.
Aby chronić pamięć o tym zanikającym rzemiośle i kulturowe dziedzictwo regionu, Nadleśnictwo Stuposiany stworzyło w Mucznym „Plenerowe Muzeum Wypału Węgla Drzewnego”. Można tutaj zobaczyć budowę mielerza, retorty, baraki mieszkalne wykorzystywane przez wypalaczy, a o historii i ciekawostkach wypału dowiecie się z tablic informacyjnych, które zostały przygotowane dla turystów.
Z PSAMI
Wiemy, że lubicie przyjeżdżać do nas ze zwierzakami, a szlaki Bieszczadzkiego Parku Narodowego są niestety niedostępne dla psów, dlatego przygotowaliśmy dla Was propozycje wypraw z czworonożnym towarzyszem. W naszej okolicy jest niezliczona ilość leśnych dróg, po których można spacerować godzinami.. Szlaki są tu też mniej oblegane, można więc delektować się ciszą i kontaktem z naturą. Fajną propozycją jest też zdobycie z pupilem Korony Ustrzyckich Gór. Trasa szlaku pokrywa się z trasami szlaków spacerowych wokół Ustrzyk Dolnych (szlak czerwony, niebieski, żółty i zielony) oraz szlaku turystycznego PTTK (tzw. szlak niebieski graniczny). Szacowany czas przejścia – kilkanaście godzin. Każdy ze szczytów można zdobywać też innymi trasami z różnych podejść oraz każdy z osobna.
Mamy tu tyle spokoju, że chętnie obdzielimy nim i dużych i małych. Na pastwisku obok nas, gdy tylko wyrośnie pierwsza trawka pojawiają się krowy, które można podziwiać, karmić i głaskać.
Na dzieciaki czeka też moc atrakcji w naszym ogrodzie - można buszować w zaroślach i turlać się w trawie, skakać do woli na trampolinie, zagrać w badmintona czy piłkę, kąpać się w basenie, bawić na placu zabaw. A zimą zjeżdżać na sankach z pastelovej górki. Przez ostatnie lata testowaliśmy też ślizgi na dętce od traktora i musimy przyznać, że ten sposób daje radę. Zimą też budujemy igloo, zasiadamy do ognisk i otoczeni śniegiem przeżywamy wyjątkowe chwile w krainie lodu.
Dzieciom z pewnością spodoba się wycieczka drezyną rowerową w Uhercach i szukanie salamander w okolicznych lasach.
W każdym z naszych domków znajduje się duży stół (obok aneksu kuchennego), wygodna kanapa i podwieszany fotel/hamak. Na zewnątrz możecie skorzystać z mebli na tarasie i napawać się otaczającą Was ciszą i polami nicości. Z zasięgiem jest duży problem, bo jest ledwo wyczuwalny, a dodatkowo łapie fale ukraińskie. Ale spokojnie, mamy światłowód, więc internet jest, i to bardzo szybki. Nawet pracownicy działu IT nie narzekają na pracę tutaj. Do dzwonienia używamy zaś WiFi calling - tę opcję ma każdy smartfon, więc można dzwonić i odbierać telefony bez zasięgu komórkowego, przez WiFi.
- przedłużacz
- podstawka pod laptop