Cześć! Machamy do Was z Islandii i przybijamy piątkę przez ekran. Trochę odlecieliśmy z rodzinnych stron, ale chętnie do Ziemi Kłodzkiej wracamy i w swe 200-letnie progi zapraszamy. Dom Sudecki to przede wszystkim dom na wskroś towarzyski. Klepnie motywująco do wyjścia w góry, otuli kocykiem jak wzorowa babcia i podzieli się wnętrzem aż pod sam strop. Czy zawsze tak lubił gości, czy to może przy nas się tak otworzył - tego już się nie dowiemy. Jednak jego próśb o jak najczęstsze towarzystwo uważnie wysłuchujemy, stąd aż cztery sympatyczne sypialnie, sporo przestrzeni pomiędzy i ogród za oknem.
Uważamy, że każdy powód jest dobry, żeby pobyć w pięknym miejscu. Kilka możemy jednak podsunąć, tak dla zachęty. Powód pierwszy: ekscytujące trasy rowerowe o łącznej długości ponad 80 km (licząc tylko te w najbliższym sąsiedztwie). Powód drugi: kłodzkie Jakuszyce, tyle że bez tłumów i tej całej spiny o zadeptywanie choćby centymetra narciarskiego szlaku. Szukajcie pod nazwą Bielice. Powód trzeci: świetne góry. Po widoki i wiatr urywający głowę powędrujcie na Masyw Śnieżnika, po wspomnienie Bieszczad przed komerchą do Gór Bialskich, zaś po spokojne spacery do Gór Złotych. A jeśli wahacie się, czy wpaść z dziećmi, to nasz syn Jeremi wystawił okolicy pieczątkę: przybyłem, pobawiłem i się nie wynudziłem.
Dom Sudecki czeka na Was z otwartymi drzwiami!
Przez lata było to małe gospodarstwo rolne, połączony budynek mieszkalny ze stajnią i przyklejoną stodołą. Ziemia w Radochowie raczej nie sprzyjała uprawom, więc jego kolejni mieszkańcy, oprócz zajmowania się niewielkimi uprawami i hodowlą, musieli dorabiać, wykonując inne zajęcia. Rok 1945 przyniósł zmianę narodowości właścicieli, a także niestety znaczne pogorszenie stanu budynku. W roku 1994 nowi właściciele zaczynają remont - czy raczej odbudowę tego, co zostało. Ze „starego” budynku udaje się zachować oryginalną piwnicę, część stajni (obecną łazienkę) oraz ścianę wewnętrzną z kominem. Cała reszta domu jest zbudowana od początku, łącząc nowe technologii z oryginalnymi, starymi patentami budowlanymi. My poznajemy to miejsce w 2018 roku. Kilka miesięcy później podpisujemy akt notarialny, stając się gospodarzami skrawka nieba z widokiem na Góry Złote.
Ale dobrze, porzućmy na chwilę historię i zajmijmy się tym, co możecie zastać w środku. W Domu Sudeckim zmieściły się aż cztery sypialnie, wspomniana wyżej duża łazienka z prysznicem i dodatkowo dwie osobne toalety, kuchnia z jadalnią oraz salon. Kto będzie spał w której sypialni, możecie zaplanować jeszcze przed przyjazdem - dokładniejszą rozpiskę umieszczamy poniżej. Warto też wiedzieć, że udostępniamy szybki Internet - można więc łączyć odpoczynek z pracą czy odrabianiem zaległych lekcji. Na co dzień Domem opiekują się rodzice Konrada, którzy traktują go jak swój i dbają, żeby goście byli odpowiednio zaopiekowani. To właśnie oni przekażą Wam klucze po przyjeździe.
- Sypialnia na parterze
Pokój szczególnie polecany dla starszych gości, ponieważ dostanie się do niego, nie wymaga wchodzenia po schodach. Są tu dwa pojedyncze łóżka.
- Sypialnia na poddaszu
Pokój z podwójnym łóżkiem zlokalizowany w samym szczycie domu. Prowadzą do niego kacze schody, jest pokojem otwartym na salon. Ze schowanego za kominem łóżka rozpościera się wspaniały widok na okolicę.
- Sypialnia na pietrze I
Pokój z dużym podwójnym łóżkiem oraz pięknym meblami. Polecamy go zwłaszcza dla rodziców z małym dzieckiem, ze względu na znajdujące się w nim łóżeczko.
- Sypialnia na piętrze II
Pokój z dwoma łóżkami pojedynczymi, najczęściej wybierany przez dzieci.
Skoro to Dom, to i kuchnia porządna musi być. Dlatego miejsca na gotowanie jest na tyle dużo, żeby podczas przygotowania śniadania czy obiadu, nie dawać innym co chwila z łokcia. Zamiast moczyć w zlewie naczynia, lepiej pomoczyć nogi w Białej Lądeckiej, a brudne garnki zostawić pod okiem zmywarki. Do dolnośląskiego wina z winiarni Radochowskiej możecie zrobić w piekarniku grzanki czy pieczonego camemberta. W cieplejszy wieczór warto za to skorzystać z grilla w ogrodzie (uwaga - na tradycyjne ognisko nie udostępniamy miejsca).
W okolicy mamy kilka restauracji, do których sami chętnie wracamy. Piękne stawy z pstrągami do samodzielnego złowienia oraz hodowlą muflonów za płotem, są w Fischland. To ciche miejsce, bez zasięgu i możliwości płacenia kartą. Drugi sprawdzony rybny adres to Raj Pstrąga. Niektórzy uważają, że to właśnie w Raju zjada się najlepszego pstrąga w życiu (brzmi jak rekomendacja warta sprawdzenia!).
Świetną pizze z ciekawymi dodatkami, takimi jak np. frytki z batatów, spróbujecie w Cherry Pepperoni. A jeśli traficie do Lądka-Zdrój, to zajrzyjcie do Kawiarni Twórczości pod Adamem, Coffee Ride, Domu Klahra lub kawiarni wiedeńskiej.
Zaczniemy od tego, co jest najbliżej. Dookoła domu istnieje piękny ogród, do którego dokładamy w każdym sezonie kolejne rośliny (od roku tworzymy też sad owocowy). Znalazł tu miejsce plac zabaw, hamak oraz huśtawka. Przed drzwiami wejściowymi można pograć w dostępne na miejscu planszówki. Oprócz ogrodu, do dyspozycji gości jest też prawie hektar działki (wciąż jednak myślimy, jak go fajnie zagospodarować).
Co czeka Was…
- ZIMĄ?
Kiedy wody Białej Lądeckiej znikają pod śniegiem i lodem, to znak, że czas wyciągać narty. Najbliższa stacja narciarska jest w Lądku-Zdrój (7,6 km), trochę dalej (17,3 km) mieści się bardziej znany i zatłoczony resort Czarna Góra. Skitourowcom polecamy dziką wyprawę na Śnieżnik, zaś biegaczom do Bielic (23,9 km), gdzie znajdą łącznie aż 85 km tras zarówno po polskiej, jak i czeskiej stronie.
- WIOSNĄ?
Początek wiosny to czas, kiedy Ziemia Kłodzka bierze oddech po zimie i narciarzach. Na szczycie Śnieżnika czy Czarnej Góry wciąż widać śnieg, za to tu, w dolinie, budzi się uśpione w zimnej ziemi życie. Im dalej w wiosnę, tym więcej zieleni, pierwszych poziomek i śpiewów ptaków. Na szlaki wracają najwytrwalsi piechurzy, uwielbiający nade wszystko brak tłumów. A zamiast nart, warto zabrać rowery: singletracki są gotowe do rozpoczęcia nowego sezonu!
- LATEM?
Ach, lato! Latem tu wszystko wydaje się możliwe: jazda na rowerze, piesze wędrówki po Górach Złotych i Śnieżniku, zwiedzanie Jaskini Radochowskiej, galopowanie po łąkach, pływanie w kąpielisku w Starej Morawie, uczestniczenie w licznych warsztatach w Skansenie Gottwaldówka czy wydarzeniach kulturalnych w Lądku-Zdrój. Lato to pora przygód.
- JESIENIĄ?
Podobno wszystkie góry wyglądają jesienią dobrze, ale szczytom w Ziemi Kłodzkiej to już szczególnie ta jesień się udaje. Jest pusto, kolorowo i tak jakoś bardziej kameralnie. Idąc na spacer, można zerwać z poniemieckiej jabłoni dzikie jabłko czy gruszkę, i zadumać się, jak to wszystko wyglądało dawniej. Zwiedzacze jedzeniowi mogą śmiało rozsiąść się wygodnie w najlepszych jedzeniowych adresach, do których menu właśnie wróciły grzyby z okolicznych lasów.
Jeśli lubicie koncerty, giełdy staroci i inne sąsiedzkie wydarzenia, zajrzyjcie do kalendarium Lądka-Zdrój (https://ckirladek.pl/layout-b/). Tu nawet poza sezonem sporo się dzieje, odkąd pandemia rozpowszechniła pracę zdalną, a dotychczasowi mieszkańcy miast, żądni lokalnej dawki kultury, przenieśli się w te okolice.
Jesteśmy rodzicami i wiemy, jak czasami trudno znaleźć odpowiednie miejsce dla dzieciaków. Z ciekawymi atrakcjami na wyciągnięcie ręki, żeby dni nie upływały pod znakiem dojazdów, szarpania się z fotelikiem i pytań ‘’daleko jeszcze?’’. A jednocześnie w spokojnej okolicy, bez samochodowych wariatów tuż za oknem. No to… jesteśmy!
Bo do Domu Sudeckiego rodziny trafiają często i gęsto. Doceniają kilka sypialni, dodatki w postaci dziecięcego łóżeczka oraz krzesełka, plac zabaw w ogrodzie oraz sporą odległość od drogi (w najwęższym miejscu to wciąż ponad 100 metrów przez pola).
#1 Jaskinia Radochowska - 1,8 km
Jeśli Wasze dzieci chcą przeżyć podziemną przygodę, warto podejść/podjechać do Jaskini Radochowskiej. To zdecydowanie dziksza wersja Jaskini Niedźwiedziej, bo można tu wszystkiego dotknąć, przeczołgać się i przeciskać na ciasnych zakrętach. Tutejsi przewodnicy od dawna zbierają laury za ciekawe prowadzenie grup.
#2 Stacja narciarska w Lądku Zdrój - 7,6 km
Świetny stok prawie że po sąsiedzku. Do korzystania kilka wyciągów krzesełkowych, jak i jeden kanapowy. Wypożyczalnia sprzętu na miejscu.
#3 Singletracki na dwa kółka - ok. 7 km
Co jak co, ale tras rowerowych to mogą nam zazdrościć. Pętle są liczne i o różnym stopniu trudności. Dla najbardziej początkujących sprawdzą się pętle: Zdrój, Złota oraz Orłowiec.
#4 Alpaki w Konradowie - 4,6 km
Sympatyczne mini zoo z alpakami. Przed przyjazdem koniecznie zadzwońcie i spytajcie o wolną godzinę. Na miejscu można też kupić przekąski czy (to już dla dorosłych) regionalne piwa.
#5 Skansen Gottwaldówka - 5,9 km
Bardzo przyjemnie prowadzący skansen z dodatkowymi atrakcjami i warsztatami. W soboty przed południem można wyjechać stąd z własnym, jeszcze ciepłym bochenkiem.
#6 Rozrywki na miejscu - 0 km
Plac zabaw, planszówki, huśtawka, sprzęt do badmintona - to wszystko czeka już w samym Domu Sudeckim.
#7 Labirynt w Adrenalina Park - 13,5 km
Wbrew mało wyszukanej nazwie i niepewnemu pierwszemu wrażeniu, labirynt okazuje się świetną zabawą. Dzieciaki biegają w poszukiwaniu wyjścia i niespodzianek, Wy odpoczywacie... lub dołączacie się do poszukiwań!