Nikt porządny w te okolice nie przyjeżdżał, bo zbyt liczne zbójnickie ścieżki się tu krzyżowały. Na słonecznych halach wiatr plątał owcom sierść i niósł w doliny dźwięki pasterskich trombit. W karczmie u Żyda w Rajczy przepito nie jeden znaleziony cudem złoty talar. Krawiec z Żywca szył grafowi kożuchy tak dostojne, że dostał za nie polanę, zwaną dzisiaj Krawców Wierch. A w Muńcule 25 zbójników ukrywało po jednej stronie góry swoją skórę, a po drugiej skarby. Dzisiaj nasza część Beskidu Żywieckiego wciąż leży poza głównymi szlakami. Najwięksi awanturnicy przeszli jednak do legend, zaś ich miejsce zajęła przyroda i ludzie lubiący święty spokój.
Soblówkę 404 tworzą cztery apartamenty. Wszystkie mają swoje łazienki oraz porządne aneksy kuchenne (Makłowicz jak nic by polecał). Duży nacisk kładliśmy na przestrzeń, więc bez strachu możecie rozłożyć na podłodze choćby i tysiąc puzzlowych elementów. W każdym pokoju czekają na Was też miłe dla oka przyjemnostki - tu kominek, tam wyjście na taras, parapet z sową Marzeną, fotel z 1962. Sam dom otacza dobrze ponad hektar leśnej łąki, graniczącej z rzeką Cichą, która rozlewa się po zboczu niczym malinowy sok po zbierających owoce palcach.
Przyjeżdżajcie. Wbrew mylącej liczbie w nazwie - to miejsce istnieje.
Słyszeliście o Soblówce? My przez długi czas też nie. Dlatego czasem wciąż trudno nam uwierzyć, że nic nieznaczące słowo może zamienić się w synonim domu. Bo tym właśnie jest dla nas Soblówka i znajdujący się dookoła Beskid Żywiecki. Naszą chatę z bali otacza aż 1,5 hektara leśnej łąki. Sama chata dostała u nas drugie życie, odwdzięczając się rustykalną przestrzenią, w której poranne światło maluje obrazy na ścianach. We wnętrzu zmieściły się 4 apartamenty, w żadnym razie niebudzące klaustrofobii. Pełno w nich oryginalnych detali, prac lokalnych artystów, ale też współczesnych wygód.
#1 Apartament nr 1 (55 metrów kw.) - dla okiennych podziwiaczy
- przez wielkie, tarasowe okna można patrzeć w nieskończoność.
- bezpośrednie zejście z prywatnego tarasu do ogrodu
- salon z kominkiem, kanapą, fotelem
- na wieczory i deszcze telewizor z pakietem Canal +, HBO, Netflix
- w pełni wyposażona kuchnia z piekarnikiem, ekspresem, zmywarką
- widokowa sypialnia z łóżkiem zrobionym ze starych drzwi stodoły
- własna łazienka z kamiennym prysznicem i eko kosmetykami
- w cenie pobytu przygotowane jest drewno do prywatnego kominka
#2 Apartament nr 2 (65 metrów kw.) - dla miłośników wielkości
- to największy z dostępnych apartamentów, do tego z osobnym wejściem
- salon z kominkiem, dużym stołem do posiadówek lub układania tysiąca puzzli
- telewizor z pakietem Canal +, HBO, Netflix
- przestronna kuchnia z ekspresem, zmywarką
- sypialnia z dużym łóżkiem ze starych desek i fotelowym kątem
- duża łazienka z prysznicem, ścianą z bali i eko kosmetykami
- w cenie pobytu przygotowane jest drewno do prywatnego kominka
#3 Apartament nr 3 (48 metrów kw.) - dla balkonowych kawoszy
- ten apartament znajduje się na piętrze chaty
- lekko prowansalski charakter
- kuchnia z rozkładanym stołem do wspólnych posiłków
- sypialnia z dodatkową kanapką
- salon z podwójnym łóżkiem, telewizorem i stołem kawowym
- zadaszony taras na poranną kawę i pospacerową herbatę
#4 Apartament nr 4 (44 metrów kw.) - dla potrzebujących słońca
- do tego apartamentu słońce zagląda zarówno o wschodzie, jak i o zachodzie
- to otwarta przestrzeń, złapana w ramy drewnianych belek
- kącik z kanapą, oknem i telewizorem
- podwójne łóżko
- okrągły stół dla 2 osób
- najmniejsza, ale bardzo przytulna łazienka
We wszystkich apartamentach znajdziecie materace premium, pościele z naturalnych materiałów, białe bawełniane ręczniki oraz naturalne kosmetykami marki Pure Herbs na bazie, melisy, tymianku i rozmarynu do swobodnego korzystania. Apartamenty dedykowane są dla 2 osób, ale w razie potrzeby pomieszczą nawet od czterech do pięciu gości.
Co ważne: chata jest wiekowa, a tupot małych stóp bardzo się niesie - dlatego zdecydowaliśmy się zapraszać starsze dzieci, tylko powyżej 14. roku życia. Chociaż uwielbiamy też zwierzaki, to nasze koty ze schroniska już tego uwielbienia nie podzielają. W trosce o ich komfort musimy odmawiać rezerwacji gościom z psami.
Dziękujemy za zrozumienie!
Zapraszamy Was do naszej domowej kuchni, w której pachnie rodzinnym domem, a potrawy smakują prawdziwą spiżarnią z dawnych lat.
1. Możemy przygotować dla Was sielskie śniadanie :-)
Osobiście przygotujemy dla Was śniadaniowe pyszności, które tak jak w hotelu 5* dostarczymy bezpośrednio do Waszych apartamentów.
Nasze potrawy bazują na kalendarzu sezonowości i komponujemy je w oparciu o wyjątkowe, lokalne produkty, takie jak wspaniałe sery (bundz, oscypek, bryndza) oraz inne dary natury (owoce, warzywa, grzyby).
W naszej kuchni tworzymy też własne przetwory, tak aby Goście mogli doceniać beskidzkie smaki przez cały rok.
Swojskie wędliny dostarcza nam Pan Jan z Rajczy, miód mamy spod Grap w Soblówce, a powidła śliwkowe z naszych ogródkowych węgierek.
Sąsiadka Irenka dba bardzo o swoje kurki, dzięki którym mamy dla Was świeże swojskie jaja.
W sezonie na Waszych talerzach zagoszczą ekologiczne warzywa z naszego warzywnika oraz pyszne owoce.
Chleb z lokalnej piekarni, przywodzi nam zawsze na myśl czasy dzieciństwa.
Pamiętamy też o kawoszach, którzy lubią o poranku coś słodkiego do kawy.
2. Przygotowujemy dla Was również domowe jedzenie, które zamykamy w słoiku. Między innymi:
- Kwaśnica z żeberkiem, ziemniakami i kapustą kiszoną w glinianej beczce przez tatę - Stasia.
- Żurek na zakwasie gotowany, z białą kiełbasą i wiejskim jajkiem, od szczęśliwych kurek sąsiadki Irenki.
- Fasolka po bretońsku ze swojską kiełbasą i pieczywem z ujsolskiej piekarni.
- Zupa z pomidorów z naszego warzywniaka, z ryżem na wywarze drobiowym gotowana.
- Flaczki wołowe w sielskim rosole.
- Barszcz czerwony na wywarze mięsnym, którego bazę stanowi nasz autorski zakwas z buraków.
- Soblówkowe krokiety z mięsem lub z kapustą i grzybami.
- Bigos staropolski z kiszonej kapusty od taty - Stasia, z dodatkiem dziczyzny i grzybów suszonych z naszego leśnego ogrodu.
3. Jeżeli chcecie sobie gotować sami, to super, bo u nas każdy apartament posiada kuchnię (na wyposażeniu: lodówka, zmywarka, płyta indukcyjna, ekspres ciśnieniowy, akcesoria kuchenne, a w apartamencie nr 1 również piekarnik), a posiłki możecie zjeść w swoich apartamentach, na tarasach lub w ogrodzie.
4. Współpracujemy z lokalna społecznością, bo po prostu lubimy się z naszymi sąsiadami. Tuż za rogiem znajduje się Kamp Soblówka, miejsce w którym można pysznie zjeść. Mają krótkie menu składające się zawsze ze świeżych i wartościowych propozycji. Jest m.in. pizza z regionalnymi serami i kiełbasą, a na deser domowe wypieki z jeżynami oraz borówkami, oczywiście z tutejszych lasów. A jaką maja kawę! Dla prawdziwych koneserów kawy będzie to wyborna uczta. Wszystko to można zjeść, wypić na miejscu lub zamówić na wynos.
5. W sezonie od maja do października warto wybrać się na spacer do Bacówki Szczechowiczów ‘’Przysiółek Królowej’, gdzie w tradycyjny sposób robione są sery. Mają prawdziwe oscypki, bundz, bryndzę. Koniecznie trzeba spróbować na miejscu w drewnianym kubku żyntycy (lub jak kto woli żętycy), czyli serwatki z mleka owczego. Nie ma lepszego naturalnego probiotyku!
6. Będąc na Słowacji wstąpcie do Tribuna PUB, gdzie można zjeść burgery, sałatkę oraz słowacką pizzę. W Gościńcu Smrekowa Chata w Glince, tuż niedaleko nas, można zjeść smaczny obiad, zamówić pizzę i lokalną zupę.
W Beskidzie Żywieckim króluje Babia Góra, najwyższy i najbardziej humorzasty szczyt Beskidów. Dookoła nie brak pięknych panoram, które zamiast zakrywać się wstydliwie ścianą drzew, wolą zabłysnąć urodą w pełnej okazałości. Mamy tu niewiarygodne trasy z widokami na Tatry, leśne bezludzia oraz czyste potoki. Najwięksi szczęściarze mogą spotkać wilka, a nawet zaglądającego w te strony co jakiś czas niedźwiedzia.
Tuż przed domem biegnie czarny szlak pieszy. Niewiele dalej zaczyna się szlak zielony, łączący się później z międzygranicznym niebieskim. W okolicy jest też żółty szlak pasterski oraz szlak czerwony - i pieszy, i rowerowy. Za cel wędrówki można obrać sobie bacówkę na Rycerzowej (w której czas nie płynie), czy np. schronisko na Przegibku (słynne z orawskich naleśników i ciast). A na lekką przebieżkę polecamy trasę na Polanę Królowa, na której stoi bacówka Szczechowiczów.
15 minut autem od domu znajduje się przejście graniczne. Słowackie szlaki słyną z niewielkiej ilości turystów (nawet w sezonie), a słowacka kuchnia ze smażonego sera i nalewanej z nalewaka Kofoli, czyli niegdysiejszej czechosłowackiej ''Coca-Coli''. Na przejściu w Ujsołach zaczyna się żółty szlak narciarski, prowadzący na Krawców Wierch. Żeby trafić na wyciągi, najlepiej przekroczyć granicę i podjechać do miejscowości Orawska Leśna (40 minut jazdy).
A co słychać w zabytkach? W okolicy znajduje się Pałac Habsburgów, obecnie niestety przerobiony na szpital, przez co zwiedzanie choćby parku stało się niemożliwe. W Złatnej można obejrzeć ruiny pieca hutniczego oraz modrzewiową leśniczówkę z 1876 roku. W dalszej Jaworzynce warto wejść do Muzeum Regionalnego Na Grapie. Stamtąd już niedaleko do Istebnej, miejsca narodzin Kukuczki (zajrzyjcie do prowadzonej przez jego żonę Cecylię Izby Pamięci). W tej samej miejscowości jest też niepozorny Leśny Ośrodek Edukacji Ekologicznej.
NIC też robi się w Soblówce dobrze.
Bo u nas nic nie musisz - ale wszystko możesz.
Zapraszamy dzieci tylko powyżej 14. roku życia.