Pod Lipami witają Was Dorota, Maciej i nasz syn Kuba. Razem od lat tworzymy siedlisko na Mazurach. Każdy ma tu swoją rolę, w której czuje się na miejscu. Maciej robi najlepszą pizzę śniadaniową w powiecie Piskim, Dorota piecze świetne ciasta do porannej kawy, razem oprowadzamy po Wypoczynku nowych Gości. Kuba to Pan od alpak, to właśnie z nim codziennie, około 20:00, będziecie mogli podać kolację Norbiemu, Silverowi oraz Dronowi. Kuba może być też Waszym sternikiem, jeśli zdecydujecie się popływać po okolicznych jeziorach. Choć mieszkamy na miejscu, staramy się dawać Wam najwięcej swobody, jak to tylko możliwe. Teren mamy duży, a na nim mnóstwo miejsc do zaszycia się. Jest staw kąpielowy i zarybiony staw przy nowym domku, jest sauna i jacuzzi, altana, hamaki, leżaki i plac zabaw.
Jak widzicie, dla każdego mamy coś miłego. Jest więc domek nad stawem na osobnej działce, jest i pensjonat z przytulnymi pokojami i wspólnym salonem. W Wypoczynku stoi także domek bliźniak (dostępny już niedługo). Nie obawiajcie się jednak o tłok. Każdy organizuje sobie czas na swój sposób. Jedni, dostępnymi na miejscu rowerami, jadą nad jezioro (ok. 5 km), inni opalają się nad stawem. Rodzice z dziećmi dużo czasu spędzają u alpak. Wieczorem Goście rozpalają ognisko lub grilla, czytają książki na tarasie. Czyli kwintesencja wakacyjnego leniuchowania. Wakacyjnego, bo działamy od kwietnia do końca października, ale najprężniej właśnie w wakacje. Najbardziej cieszy nas, gdy Goście do nas wracają. Zapraszamy więc na pierwszą i kolejne wizyty.
Pod Lipami mamy kilka rodzajów noclegów, mieszkamy tu też my - gospodarze. Działamy sezonowo od kwietnia do końca października. Mamy duży teren pełen zakamarków, więc nawet w szczycie sezonu będzie Wam tu spokojnie i będzie gdzie odpocząć, zaszyć się.
Na naszym terenie znajdziecie:
Pensjonat z 4 pokojami (2-osobowe i 3-osobowe) oraz częścią wspólną. Tu w wakacje serwujemy Wam śniadania, a po śniadaniu oddajemy tę przestrzeń do Waszej dyspozycji. Jest tu kominek, kanapy, TV z Netflixem, są gry planszowe, bilard.
Domek nad stawem, który stoi na osobnej działce (blisko naszej zagrody z alpakami). Tu możecie mieć intymność na wyłączność. Przeznaczony jest dla maksymalnie 6 osób, choć najwygodniej będzie tutaj 4 osobom, bo sypialnie są dwie, a w zasadzie jest to antresola z łóżkiem podwójnym i dwoma łóżkami pojedynczymi. W salonie znajduje się rozkładana kanapa. Z domku rozciąga się widok na zarybiony staw.
Na zewnątrz jest miejsce do wypoczynku wyposażone z leżakami, hamakiem, grillem.
Dom gospodarzy - jesteśmy do Waszej dyspozycji.
Domek bliźniak - już niedługo w ofercie.
Goście otrzymują pilot do bramy, więc będziecie mogli się swobodnie przemieszczać.
Przy domku nad stawem jest brama bez automatu.
W domu znajduje się w pełni wyposażony aneks kuchenny (lodówka, zmywarka, płyta indukcyjna, zlewozmywak, czajnik, garnki, zastawa stołowa).
W każdym pokoju znajduje się lodówka, czajnik, herbata, kawa. W Pensjonacie nie ma dostępu do ogólnodostępnej kuchni.
Od połowy czerwca przez całe wakacje serwujemy dla Was śniadania w przestrzeni wspólnej w Pensjonacie (również dla gości domku). W śniadania wkładamy całe serce, co odwdzięcza nam się zachwytem gości. Codziennie wymyślamy coś innego. Są świeże warzywa z własnego ogródka, przetwory domowej roboty, sałatki, naleśniki, rogaliki, a do tego pyszna kawa. No i gwiazda - pizza. Ta ze szwedzkiego stołu znika najszybciej.
Na obiad zazwyczaj polecamy gościom wycieczkę rowerową na pierogi. Rowery mamy na miejscu, a kilometr od nas są znane na całą okolicę Pierogi u Ewy Osiniak-Piotrowo.
Mazury, odbiór! Czas na wakacje. Tak się składa, że mamy wszystko co potrzebne do odpoczynku, w zasadzie bez ruszania się z miejsca. Albo ruszania się niewiele i niedaleko. Na końcu asfaltowej drogi, z widokiem na pola, a zarazem 5 km od Rucianego-Nidy. Ogród jest naprawdę duży i pełen zakamarków, tak że każdy znajdzie miejsce dla siebie. Czy nad stawami (są dwa) czy na placu zabaw albo w hamaku pod drzewem.
Gdy deszcz, jest wspólna sala w pensjonacie. Z kanapami, kominkiem, bilardem, telewizorem z Netflixem, grami planszowymi. W sumie jak pada, ale jest ciepło, to można się też kąpać w stawie kąpielowym. Staw stoi w bezpośrednim sąsiedztwie pensjonatu, drugi jest przy domku, i jest przeznaczony dla gości domku na wyłączność.
W ogrodzie są też leżaki, jacuzzi, sauna, są hamaki, są zacienione miejsca do poczytania książki, huśtawka drewniana, altana z grillem.
Jak Mazury, to na pewno interesuje Was jak daleko jest nad jezioro.
Najbliżej nas jest jezioro Bełdany, ale tam nie polecamy się wybierać. Znacznie ciszej, kameralniej i z pięknymi zachodami słońca jest nad jeziorem Duś, 5 km od nas. Plaża znajduje się tuż obok Klasztoru Żeńskiego Staroobrzędowców w Wojnowie. Możecie wziąć rowery (mamy je dla Was bezpłatnie na miejscu) i wybrać się na plażę. A jak już będziecie na miejscu to koniecznie zainteresujcie się Wojnowskim Festiwalem Fotografii. Na wiejskich płotach od czerwca do końca września wiszą fotografie zaproszonych do udziału fotografików. To jedyna taka galeria sztuki w kraju.
Kolejne warte uwagi jezioro to Nidzkie, a nad nim plaża przy przystani Pod Dębem. Możecie tam wypożyczyć rowerki, kajaki, żaglówkę czy motorówkę. Jeśli zapragniecie wypłynąć motorówką na jezioro, możemy Wam w tym pomóc. Gospodarz Kuba ma patent i jest sternikiem, więc może być Waszym kapitanem.
Jeśli wolicie wykąpać się w zimnym nurcie rzeki, to rowerkiem, 3 km od nas w Wojnowie, możecie wykąpać się w Krutyni. A jak Krutynia, to oczywiście kajaki.
Rowery na miejscu pozwalają na dużą mobilność i porzucenie samochodu na czas urlopu. Można nimi dojechać do cerkwi w Wojnowie, Ukty, Rucianego, leśniczówki Pranie (Muzeum Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego). Choć nie ma co oczekiwać asfaltowych cyklo-ścieżek i trzeba liczyć się z szutrowo-piaskowymi odcinkami specjalnymi, ale krajobrazy wszystko wynagradzają.
Atrakcje w pobliżu:
- Stacja PAN w Popielnie – koniki polskie
- Sanktuarium w Świętej Lipce
- stadnina koników polskich w Majdanie
- stadnina koni Ferensteinów w Gałkowie
- rezerwat dzikich zwierząt w Kadzidłowie
- osada plemienia Galindów w Iznocie
- Kwatera Hitlera w Gierłoży
- park linowy w Rucianem-Nidzie
- Śluza Guzianka
- Młyn wodny w Zielonym Lasku
- prom linowy w Wierzbie
Oj, dzieciaki mają u nas radochę. Rano pluskają się w stawie (bezpieczne dno w stawie kąpielowym), ganiają boso po trawie, a potem jadą z rodzicami na kajaki. Po południu czas na badminton, integrację z innymi maluchami z pensjonatu i biegiem na plac zabaw. A z placu zabaw można podziwiać alpaczki. Norbi, Silver i Dron to mieszkańcy naszej zagrody. Pamiętajcie jednak, że głaskać i karmić można je jedynie pod nadzorem gospodarza Kuby, który zna je najlepiej. Wieczorem, około godziny 20:00, Kuba prowadzi zwierzaki do stajni i podaje im kolację. To właśnie wtedy możecie wpaść, żeby podać alpakom jedzenie, usłyszeć opowieści Kuby o zwierzętach i dowiedzieć się więcej o tych kuzynach wielbłądów.