Pobądź z nami
nowoczesny, 80-metrowy dom wpisany w krajobraz
na wzgórzu z panoramicznym widokiem na jezioro Pobondzie
z dala od świateł miast, u nas widać wszystkie gwiazdy
wielka, nieogrodzona ekołąka, przyjazna zwierzętom i owadom
wyślemy Wam e-przewodnik z naszymi polecajkami w regionie
jesteśmy ekspertami od północnej Suwalszczyzny – pytajcie!
Sprawdź na szybko
Tu, na Suwalszczyźnie, świat jest młody. Wyrzeźbił go lodowiec 12 tys. lat temu, co w historii Ziemi jest ledwie mgnieniem oka. Lód ze Skandynawii zostawił po sobie krajobraz przeplatający wzgórza, jeziora i doliny rzek. I to w tym młodym świecie utworzono… najstarszy w Polsce park krajobrazowy. Właśnie tu, gdzie jest wszystko, co kochamy, stanął nasz dom. Na zboczu polodowcowej góry, z widokiem na dolinę, w której kiedyś płynęła rzeka prawie że wielkości Amazonki, a dziś skrzy się jezioro Pobondzie nawleczone na nić dzikiej Szeszupy.
“Tu się nic nie dzieje” – najpierw mówiliśmy tak sami, później słyszeliśmy to od każdego, kto do nas przyjeżdżał. Goście łatwo przekonują się, że właśnie tego im potrzeba. Zachwytu nad przelatującym kluczem żurawi, wpatrywania się w chmury gnane po niebie, spaceru w odludnym lesie i moczenia stóp w jeziorze. Tutaj przejazd samochodu z mleczarni może być największą atrakcją dnia. Z perspektywy miasta nie dzieje się nic, z perspektywy Pobondzi – bardzo wiele.
Przyrodniczych, geograficznych i historycznych atrakcji mamy tu co niemiara – od najgłębszego jeziora w Polsce, przez najpiękniejsze ozy, po spływ słynną Czarną Hańczą. O wszystkich Wam z pasją opowiemy i sprzedamy nasze najlepsze wskazówki. Ale bardzo możliwe, że będziecie tu chcieli po prostu pobyć. Nie mamy telewizorów, ale mamy ogromne okna, przez które można podziwiać grane przez naturę spektakle. I całymi dniami wpatrywać się w ten widok.
“Tu się nic nie dzieje” – najpierw mówiliśmy tak sami, później słyszeliśmy to od każdego, kto do nas przyjeżdżał. Goście łatwo przekonują się, że właśnie tego im potrzeba. Zachwytu nad przelatującym kluczem żurawi, wpatrywania się w chmury gnane po niebie, spaceru w odludnym lesie i moczenia stóp w jeziorze. Tutaj przejazd samochodu z mleczarni może być największą atrakcją dnia. Z perspektywy miasta nie dzieje się nic, z perspektywy Pobondzi – bardzo wiele.
Przyrodniczych, geograficznych i historycznych atrakcji mamy tu co niemiara – od najgłębszego jeziora w Polsce, przez najpiękniejsze ozy, po spływ słynną Czarną Hańczą. O wszystkich Wam z pasją opowiemy i sprzedamy nasze najlepsze wskazówki. Ale bardzo możliwe, że będziecie tu chcieli po prostu pobyć. Nie mamy telewizorów, ale mamy ogromne okna, przez które można podziwiać grane przez naturę spektakle. I całymi dniami wpatrywać się w ten widok.
Gospodarz:
Piotr i Natalia
Znamy języki: polski, angielski
Nie ma nas na miejscu, ale zawsze można się z nami skontaktować
Miłość do Suwalszczyzny zrodziła się w nas w zupełnie inny sposób.
Ja jestem Suwalczaninem i od zawsze tu było moje miejsce na ziemi. W wolnej chwili oprowadzam wycieczki po regionie, a na naszej stronie prowadzę bloga o historii tego "końca świata". Natalia zakochała się w Suwalszczyźnie, kiedy przyjechała tu pierwszy raz ze mną. Powiedziała: zestarzejmy się tutaj.
W Pobondziach (bo tak się nazywa wieś, w której stoi Pobądź z nami) jest wszystko, co kochamy w Suwalszczyźnie. Wzgórza, jezioro, lasy. Wąwozy ze strumieniami i dzika przyroda. Nasza działka to niemal 1,5 hektara wzgórza, które wznosi się 30 metrów ponad jezioro. Roztacza się z niej przepiękny widok nie tylko na taflę jeziora, ale przede wszystkim na porośnięte świerkowymi lasami wzgórza po jego drugiej stronie i brzozy przy linii brzegowej. Jesień oszałamia tu kolorami pocztówkowego krajobrazu.
Od początku wiedzieliśmy, że jakikolwiek dom tu postawimy, to musi się w ten krajobraz wpisywać i go nie zepsuć, i z dumą możemy powiedzieć, że to się udało. Pobądź z nami jest realizacją naszych marzeń. Podeszliśmy do niego z dbałością o każdy szczegół, ale też z emocjami i ekscytacją znaną dziecku, które robi coś pierwszy raz. Teraz tym marzeniem chcemy się z Wami dzielić. Marzeniem o miejscu, które nie jest ogrodzone płotem, tylko lipami i dębami. I jest domem nie tylko dla nas, ale też zwierząt, ptaków i owadów. Lubimy naszego lisa, który podkrada wszystko, co da się zjeść, i sarny, choć obgryzają nasze drzewka. Lubimy pszczoły, które lecą do lemoniady i żurawie, które krzyczą od rana. Myszołowa, który poluje nad naszą łąką i parę łosi, które często przechadzają się drogą za domem. Lubimy nasz dom, w którym nie trzeba robić nic – wystarczy usiąść na kanapie i patrzeć przez 11-metrowe okno. I patrzeć, i patrzeć, i patrzeć.
Gdzie będę spać?
6 os. – Pobądź z nami
80 m²
•bez zwierzaków
Co znajdę na miejscu?