Tu, w dzikim sercu Beskidów, na stokach masywu Babiej Góry, wszystko jest trudniejsze niż na nizinach. Odczuliśmy to podczas budowy tarasów pod 4 namioty, niejeden pazur zdzierając na kamieniach. Namioty stanęły na łące znanej jako Dżystoniówka. Bo tu, w Koszarawie Bystrej, każda niwka, czyli górskie poletko ma swoja nazwę. To nasze wzięło się od słowa “dżystać”, czyli kłócić się lub się oczyszczać. To jednak nie przedziwna nazwa, lecz samo miejsce wśród prastarych drzew i dobra energia, o której często wspominają goście naszej molusiówkowej chaty (stoi kilkadziesiąt metrów dalej), sprawiły, że wpadliśmy na pomysł górskiego glampingu. Powstał by odcięcie od świata móc celebrować w harmonii, najlepiej w zgranej paczce liczącej nawet 10 osób.
Na 700 metrach n.p.m. można podąsać się na cywilizację i osiągnąć stan zen w nieograniczonym kontakcie z naturą. Toniemy tu w zachwytach nad kudłatymi krowami, patrzymy w oczy jeleniom, wędrujemy po górskich drogach i bezdrożach, a wieczorami grzejemy się w cieple ogniska i ulegamy urokom nieba ciężkiego od gwiazd. Wsłuchujemy się w dźwięki natury i opowieści mieszkańców czternastu gospodarstw naszego przysiółka, zbierając je i zapisując skrzętnie by nie zostały zapomniane. Nasz leśny azyl może przynieść schronienie przebodźcowanym, może stać się plenerem humanistycznych ślubów, kameralnych wesel, warsztatów i spotkań. Zwłaszcza w duecie z naszą drewnianą chatą. Tu się otwiera głowy na nowe: czasem doświadczenia, czasem życiowe drogi. Sprawdźcie, na co Was otworzy Molusiówka.
Witajcie w dzikim sercu Beskidów, na prawdziwym górskim glampingu. Hotelowych wygód tu nie doświadczycie, ale widoki, które tu mamy, w połączeniu ze świętym spokojem, są z gatunku luksusowych. Molusiówka to górski przysiółek z bogatą historią i malowniczym położeniem. Znajdujemy się w masywie Babiej Góry, na stokach Jaworzyny, we wsi Koszarawa Bystra. Na wysokości 700 metrów n.p.m.
Wszystko zaczęło się od drewnianej chaty, która stoi za pasmem starych drzew. Rozbudziła w nas chęć na więcej i tak wpadł nam do głów pomysł na górski glamping otoczony szumiącym lasem. Stworzyliśmy go na łące Dżystoniówce. Składa się z 4 oddalonych od siebie o kilkadziesiąt metrów namiotów typu bell, wykonanych z oddychającego bawełnianego płótna. Dwa z nich są 2-osobowe, a dwa 3-osobowe. Nie uświadczycie w nich hotelowych wygód, lecz nieograniczony kontakt z naturą, rekompensuje wszelkie braki.
We wnętrzach są: wygodne dmuchane materace, dywany, wieszaki oraz koszyki do przechowywania i lampiony budujące nastrój wieczorem. Kiedy rano wyjdziecie z namiotu, jest szansa, że spotkanie się z włochatymi krowami lub jeleniami, które przyszły z lasu na śniadanie na łące.
Nieopodal znajduje się wiata pełniąca dwie funkcje. Jest kuchnią i integracyjną świetlicą do wspólnego przesiadywania, grania w planszówki (są na miejscu) i huśtania się na podwieszonej huśtawce. Na tyłach wiaty stoją dwie kabiny prysznicowe, zasilane ciepłą, bieżącą wodą - dodatkowa atrakcją jest widok gwiazd nad głową, a to dlatego, że prysznice nie są zadaszone.
Toalety są kompostujące, zasypywane trocinami i co najważniejsze z widokiem na prastary las.
Na wyposażeniu namiotów są ciepłe koce-śpiwory oraz piecyki na naboje gazowe (naboje z gazem są dodatkowo płatne, ale można przywieźć swoje). Ciepłe ubrania i własne śpiwory możecie zabrać ze sobą, zwłaszcza planując przyjazd poza szczytem lata.
Glamping wynajmujemy jedynie w całości, abyście czuli się tu w pełni swobodnie i mogli spędzić czas w wybranym gronie. Możliwe jest to w dwóch opcjach:
– na wyłączność,
– łącznie z chatą
Chata i glamping wynajęte w pakiecie dają możliwość przenocowania nawet 20-osobowej grupy.
Z chęcią będziemy gościć u nas warsztaty, spotkania, szkolenia lub staniemy się miejscem na kameralne wesele, poprzedzone plenerowym ślubem w stylu slow. Poza wynajęciem naszego miejsca, możemy także pomóc w tematach organizacyjnych. Ze względu na dobrosąsiedzkie relacje, nie wynajmujemy naszej Osady na huczne imprezy.
Jeśli będziecie chcieli zaznać klimatu naszego glampingu w mniejszym gronie, dajcie nam znać, postaramy się wymyślić opcję dla Was!
Wszystko, na co macie ochotę i na co Wam w brzuchach burczy, przygotujecie w przestrzeni świetlicy połączonej z kuchnią, znajdującej się pod wiatą. Nasze hity to: jajecznica na kurkach lub placuszki z jeżynami i do tego koniecznie czarna kawa. Mamy możliwość przygotowania dla Was koszyków śniadaniowych, dajcie nam znać, jeśli będziecie zainteresowani. Czasami uda nam się przygotować pesto z czosnku niedźwiedziego, chleby, nalewki i wszystko to można u nas kupić, jeśli tylko jest dostępne.
Po świeże pieczywo wybierzcie się do piekarni we wsi (otwarta nawet w niedzielę), po wiejskie jajka do pani Stasi, a po resztę zakupów do sklepów w: Koszarawie, Przyborowie, Jeleśni, Żywcu lub Suchej Beskidzkiej. Znajdujemy się niedaleko Szlaku Kulinarnego "Śląskie Smaki", na którym restauracje serwują tradycyjne dania regionalne, przygotowywane według dawnych receptur. Warto spróbować!
Naszym zdaniem posiłki na świeżym powietrzu smakują najlepiej, dlatego przestrzeń świetlicy jest otwarta. Możecie też rozpalić ognisko, siedzieć i jeść, ile dusza zapragnie.
Już sam nocleg w namiotach rozlokowanych na górskich zboczach, 700 metrów n.p.m. jest przeżyciem niezwykłym. Obcowanie z naturą ma tu charakter nieograniczony i odbywa się w wybranym przez Was gronie ulubionych osób, bo glamping wynajmujemy Wam na wyłączność. A wraz z nim doświadczenie odcięcia od chaosu i hałasu świata i luksus przebywania w stanie niczym niezakłóconego spokoju. Tu będziecie całkiem offline, choć zaledwie 1,5 godziny jazdy autem z Krakowa i Katowic oraz 45 minut z Bielska-Białej.
Czekają tu na Was spotkania z włochatymi krowami rasy highland cattle i jeleniami wyłaniającymi się z lasu o poranku. Mamy też rodzinę popielic i pohukującą sowę. Przygotowaliśmy dla Was przestrzeń na ognisko, świetlicę wypełnioną książkami i planszówkami (ze stołem do rozgrywek)
Mamy nadzieję, że lubicie spacerować i się wspinać, bo jesteście w miejscu wyjątkowo sprzyjającym turystyce górskiej. Naszym ulubionym celem wycieczek jest najbliższy szczyt – Jaworzyna, z której roztacza się piękny widok na Pilsko.
– Jeśli skierujecie swoje kroki na wschód, to ścieżka poprowadzi Was do rzeczki z kładką i minikąpieliskiem. Idąc dalej, dojdziecie do drogi asfaltowej, którą można dotrzeć do Przełęczy Klekociny, na Beskidek i do Zawoi.
– Jeżeli pójdziecie na zachód, to dojdziecie do przysiółków Kotrówka i Mrowcówka, a także do Przyborowa.
– Na południu znajduje się Jaworzyna i przysiółek pod Jałowcem.
– Na północ Lachów Groń z którego można podziwiać przepiękny widok na Babią Górę.
– Kierując się prosto w dół, na północ i przechodząc koło domu pana Wawrzka, również dochodzi się do rzeki. To miejsce z przepięknym wodospadem, powyżej którego są półki skalne. Nazywamy je naturalnym jacuzzi, które jest wspaniałe podczas upalnego lata (w niektórych miejscach jest na tyle głęboko, że można swobodnie usiąść i schłodzić rozgrzane ciało).
Jeśli będziecie mieli chęć na dłuższe trasy spacerowe, to zostawiamy listę poleceń.
1. Zamolusie: to następny przysiółek, do którego dojdziecie kierując się na wschód (czyli idąc dalej drogą, którą tu przyjechaliście). Po minięciu kilku gospodarstw droga się kończy, ale nie zrażajcie się, na pewno odnajdziecie leśną ścieżkę, która zaprowadzi Was na Zamolusie. Tylko nie schodźcie za bardzo na dół, ani nie wchodźcie pod górę, bo ścieżka prowadzi przez cały czas mniej więcej na tej samej wysokości. Jest to też alternatywna droga, żeby dotrzeć do kościoła. Ciekawostka: Zamolusie leżą już w sąsiedniej gminie – w Przyborowie, co jest trochę dziwne, bo Przyborów jest po drugiej stronie góry.
2. Kotrówka: musicie wrócić kawałek drogą, którą przyjechaliście. Po przejściu przez łąkę nazywaną przez najstarszych górali Dżystoniówką (nazwa wzięła się albo kłócenia się albo od efektu niestrawności, nie wnikamy) odbijacie lekko w lewo by wejść na leśną ścieżkę, która prowadzi na stałym poziomie. Dochodzicie do Kotrówki (będzie po lewej stronie), a kawałek dalej, za strumykiem do Kalikówki. Jeszcze dalej jest Mrocówka. Latem i jesienią znajdziecie w tych okolicach mnóstwo grzybów.
3. Od Leonowej Chałupy w "centrum" Molusiówki, idziecie ostro w górę, w kierunku południowym. Po lewej mijacie remontowany dom, a po kilku zakrętach wychodzicie na otwartą przestrzeń: to Torgosowa Polana. Idąc cały czas na południe (pod górę) wyszukując leśnych ścieżek, dojdziecie skrótem na szczyt Jaworzyny i może uda się Wam trafić na polanę, gdzie znajduje się przepiękny przysiółek Pod Jałowcem, z jedną z ostatnich chatek krytych oryginalnym drewnianym gontem.
Propozycje tras turystycznych:
1. Molusiówka - Kotrówka - Cerliska - Jaworzyna - Pod Jałowcem – Molusiówka (czas trwania: 1,5-2 h).
2. Molusiówka - Jaworzyna przez przysiółek Pod Jałowcem - granica polsko-słowacka (czerwony szlak) - Mędralowa - Przełęcz Klekociny - Koszarawa Bystra – Zamolusie - Molusiówka (czas trwania: 3-4 h).
3. Molusiówka - Koszarawa Bystra - Zagroda pod Halą - Lachów Groń – Beskidek - Klekociny - Zamolusie - Molusiówka (czas trwania: 2,5-3 h).
4. Molusiówka - Jaworzyna - Mędralowa - Babia Góra - Markowe Szczawiny - Mędralowa - Koszarawa Bystra – Molusiówka (czas trwania: 12-14 h).
Trasy układają się w pętle, można je łączyć, wydłużając swoje wędrówki. Polecamy Wam aplikację: Mapa Turystyczna, która pozwala kontrolować swoje położenie, a także planować i zapisywać trasy oraz wyszukiwać szlaki turystyczne.
Warto wybrać się do nas z rowerami, mamy tu bardzo przyjemne szlaki i trasy rowerowe. Jednym z najatrakcyjniejszych centrum rowerowych regionu jest Zawoja, gdzie znajdują się: singletracki Babia Góra Trails (20 km tras o różnym stopniu trudności) oraz dual pumptrack (skocznie i ścieżka treningowa dla początkujących). Do Zawoi można dotrzeć skrótem prowadzącym przez przełęcz Klekociny, ale tylko, jeśli Wasze auto ma napęd 4x4.
Jeżeli znudzi się Wam najbliższa okolica, to możecie się wybrać:
– do Browaru Żywieckiego, Muzeum Browaru, do Starego Zamku w Żywcu i Muzeum Żywieckiego,
– na Golgotę Beskidów (wzgórze Matyska) lub Baranią Górę,
– nad jeziora: Żywieckie i Międzybrodzkie,
– do Doliny Zimnika,
– nad Wodospad Mosorczyk,
– do punktu widokowego na Skrzycznym,
– do Żywieckiego Parku Etnograficznego,
– na Halę Barankową podglądnąć wiosenny i letni wypas owiec. Tu się na chwilę zatrzymamy, polecając Was majowe odwiedziny u nas. Właśnie wtedy, przy okazji redyku, można obejrzeć obrzęd mieszania owiec, czyli uformowania jednego stada ze zwierząt należących do kilku osób. Ta impreza folklorystyczna organizowana jest zawsze w sobotę i ma na celu promocję owczarstwa na Żywiecczyźnie.
Jeżeli lubicie adrenalinę, możecie spróbować swoich sił w paralotniarstwie. Na Górze Żar można polatać z pilotem w tandemie. Zimą warto zabrać narty i wybrać się do Korbielowa, Szczyrku, Węgierskiej Górki lub na Mosorny Groń.