Latem przyjeżdża się do nas z osobnym żołądkiem na jagody, bo na pobliskim szlaku na Małe Jasło człowiek brodzi w nich po kolana. Można też na jeżyny – od nich bierze nazwę nasze miejsce, bo trzy ściany działki porastają ich krzewy. Najlepiej weźcie ze sobą słoiczki i zróbcie dżemy z dodatkiem dzikiej poziomki, która też rośnie za płotem. Zimą po nartach i biegówkach najmilej grzać się w balii pod rozgwieżdżonym niebem i rozgrzewać szakszuką, którą podamy Wam na śniadanie. A niezależnie od pory roku: podziwia się tu rozciągający się z okien i tarasu widok na Łopiennik, poznaje kochających te góry podróżników i czerpie dobrą energię z miejsca, które darzymy równie silnym uczuciem, jak Goście nasze słynne drożdżowe.
Do Przysłupia zwabili nas rodzice, od czasu obozów harcerskich bywający tu regularnie. Kiedyś spędzili w Bieszczadach 10 sylwestrów pod rząd. W końcu uznali, że najwyższa pora przenieść się na swoje i dać przyjechać też innym. Kupili ziemię, a my z Moniką zbudowaliśmy na niej pensjonat: Dom Malowany. Dziś oprócz niego w Przysłupiu mamy szkółkę leśną i właśnie w niej postawiliśmy dom Na Jeżynowej Polanie, do którego Was zapraszamy. Stoi w odosobnieniu, wśród drzew, które sami zasadziliśmy, a między taras domku i szczyty nie wkrada się cywilizacja. To najbardziej wysunięty w stronę gór dom we wsi. Za oknem przemykają stada saren i zajęcy, jesienią grzyby same pchają się na talerze, a żeby znaleźć się na szlaku, wystarczy wyjść za płot. Tutaj nie tylko jest się w Bieszczadach, tu się ich doświadcza. Zapraszamy.
Domek z panoramicznym widokiem na bieszczadzkie szczyty znajduje się na działce naszej ogrodzonej szkółki leśnej. W całkowitej ciszy i odosobnieniu. Jesteśmy właścicielami pensjonatu Dom Malowany nieopodal. Dom Na Jeżynowej Polanie znajduje się 5 min. spacerem od niego. Otaczają go lasy pełne grzybów, pola i kwietne łąki.
Domek ma:
– salon z kominkiem połączony z kuchnią,
– jadalnię z panoramicznymi oknami,
– łazienkę z prysznicem,
– 2 sypialnie na piętrze
· z 1 łóżkiem podwójnym,
· z 1 łóżkiem podwójnym i 1 pojedynczym,
– taras 15 m²,
– prywatną balię elektryczną bez limitu na zewnątrz (będzie zawsze nagrzana).
Jest możliwość skorzystania z sauny, która znajduje się na terenie pensjonatu. Koszt to 200 zł za 2 h.
Na działce znajduje się miejsce na grilla, którego szczególnie polecamy wieczorami. Mieścimy się w pobliżu Parku Gwiezdnego Nieba, czyli obszaru pozbawionego zanieczyszczenia sztucznym światłem. To jedno z niewielu tak dobrych miejsc do obserwacji nieba w Europie.
Blisko stąd na bieszczadzkie szlaki – bezpośrednio z domku wyjdziecie na Małe Jasło, Jasło, Fereczetę i Okrąglik.
Miewamy takich Gości, którzy mówią, że oni do nas tylko na śniadania. Trochę przesadzają, bo mamy też inne miłe rzeczy ;), ale faktem jest, że dni wita się u nas pierwszorzędnie. Żeby się o tym przekonać, będziecie musieli przejść się 5 min. do naszego pensjonatu, gdzie zaprosimy Was do jadalni i podamy, co mamy najlepszego.
Zaserwujemy Wam wybór lokalnych produktów (sery, wędliny, warzywa) i coś na ciepło, np. pankejki, szakszukę, jajka po turecku, omlet albo inną niespodziankę. Jajka, wiadomo, od naszych szczęśliwych kurek. No i będzie ciasto. Bez ciasta nie ma co zaczynać dnia. Nasze drożdżowe jest ponoć warte specjalnej nagrody w plebiscycie na najlepsze drożdżowe.
Nie podajemy obiadów i kolacji, ale w domku będzie na Was czekać dobrze wyposażona kuchnia, w której przygotujecie posiłki.
Zachęcamy do korzystania z dobrodziejstw natury wokół. Jesienią grzyby same będą się prosić na Wasze talerze – nie musicie nawet iść do lasu, znajdziecie je przed domkiem. Mamy tu prawdziwki, gąski, bieszczadzkie rydze, a nawet kanie, z których zrobicie prawdziwe kotlecisko drwala.
Latem możecie zebrać jagody i zrobić z nich naleśniki wypchane po uszy nimi i bitą śmietaną. Są też jeżyny obrastające płot z trzech stron działki – weźcie swoje słoiczki i zróbcie dżemy z dodatkiem dzikiej poziomki, którą też znajdziecie za płotem.
Polecamy rosnące tutaj dzikie zioła – miętę na mohito, dziurawiec wspomagający trawienie, pokrzywę poprawiającą kondycję skóry, włosów i paznokci.
Odsyłamy Was też do kilku sprawdzonych restauracji, które spisaliśmy poniżej. Jeśli będziecie chcieli kupić lokalne produkty, poniżej także znajdziecie wskazówki gdzie i od kogo.
Wszyscy dobrze wiemy, po co przyjeżdża się w Bieszczady. Jeżeli kochacie tutejsze szlaki i widoki, będziecie oczarowani okolicą, w której stoi nasz pensjonat. I jeśli pytacie, co polecamy, to na pewno wysłalibyśmy Was:
– Na Małe Jasło – szlakiem, który biegnie zaraz obok naszego domu. Jest nieoznakowany, więc Was pokierujemy. Ta droga to istny jagodowy raj, dlatego latem przygotujcie się (praktycznie i mentalnie) na obfite zbiory i jedzenie z krzaczków garściami. Dojdziecie od nas także na Jasło, Fereczetę i Okrąglik.
– Na rower – bo w okolicy nie brakuje malowniczych tras, które zadowolą miłośników dwóch kółek (podpytajcie nas o szczegóły, podpowiemy, którędy jechać).
– Na obserwacje nocnego nieba. Nasza wieś znajduje się w pobliżu Parku Gwiezdnego Nieba Bieszczady, będącego jednym z najlepszych miejsc do obserwacji nieba w Europie. W okolicy nie ma sztucznego światła, które odpowiadałoby za smog świetlny.
– Zimą na narty do Kalnicy – to stok z pięknymi widokami znajdujący się 5 km od nas. Będzie idealny zwłaszcza dla początkujących, bo nie należy do stromych.
– Na wyprawę szlakiem drewnianych bieszczadzkich cerkwi – zanim Bieszczady przyłączono do Polski w XIV w., były częścią Rusi. Do dziś przetrwało ok. 30 drewnianych cerkwi, które wyznawcy kościoła prawosławnego budowali we wsiach. Jeśli tylko będziecie mieli okazję, koniecznie jedźcie obejrzeć cerkwie m.in. w Smolniku, Chmielu, Bystrem czy Michniowcu (to właśnie ta zagrała w serialu Wataha).
– Nad Jezioro Solińskie – w sezonie można tam spotkać sporo turystów, ale to piękne jezioro, które warto zobaczyć. Ze względu na wietrzne warunki (wysokie położenie), można na nim żeglować i uprawiać kitesurfing. Wokół Soliny biegnie wiele malowniczych szlaków pieszych i rowerowych.
– Na wycieczkę Bieszczadzką Kolejką Leśną – będąc w Bieszczadach, szkoda się nie przejechać tą słynną ciuchcią, której historia sięga końca XIX w. Można się w niej poczuć trochę jak na Dzikim Zachodzie i z otwartych wagonów podziwiać bieszczadzkie doliny. To turystyczna atrakcja, ale ma dużo uroku.
A jak już wrócicie z górskich szlaków i innych wycieczek, możecie się po prostu cieszyć czasem spędzonym tutaj, na miejscu. Skorzystać z balii przed domkiem (jest nielimitowana, w cenie)
sauny w naszym pensjonacie (200 zł za 2 h), zrobić wieczornego grilla, a w chłodne wieczory posiedzieć przy kominku. Lubimy się tu z naszymi Gośćmi i czasem spędzamy wieczory razem z Wami. Jeśli będziecie mieli ochotę na towarzystwo, podejdźcie do pensjonatu, być może będzie się u nas właśnie odbywać posiadówka. Podczas nich chętnie wymieniamy się opowieściami. Czasem z takich spotkań wywiązują się przyjaźnie i wtedy wracacie już nie tylko na te słynne śniadania.
I pamiętajcie – jesteśmy dla Was, więc jeżeli będziecie potrzebować polecajek, co robić na miejscu, służymy radą.
Na terenie naszego pensjonatu, oddalonego o 5 min., mamy plac zabaw, podglądanie połączone z głaskaniem naszych królików i poranne zbieranie jaj od kurek. Jest też duży teren zielony, na którym można do upadłego bawić się w berka i chowanego. Tylko weźcie, proszę, pod uwagę, że z jednej strony naszej działki płynie potok i trzeba będzie mieć na dziatwę oko.
Oprócz tego na małych piechurów czekają łagodne górskie szlaki, kulig zimą, zbieranie grzybów jesienią i Bieszczadzka Kolejka Wąskotorowa. Będą przygody, harce i swawole, o których długo by potem opowiadać kumplom na podwórku.
Póki co nie ma u nas światłowodu, ale to ponoć kwestia miesięcy. Internet pozwoli Wam na pracę, lecz w mniej zaawansowanym stopniu, czyli: spokojnie wyślecie maile i wymienicie wiadomości na Slacku, ale z callami może być różnie. Bieszczadzkie łącza bywają kapryśne. Pracować możecie przy stole w jadalni – z jakim widokiem! A w przerwie rozłożyć się na tarasie.