Na co dzień wieś zamieszkuje jedna osoba – ja, oraz całkiem pokaźne stado koni. Zresztą nie tylko ich. Pod opieką mam także 100 krów i 250 gołębi. Jestem weterynarzem z pasji i powołania. Zarządzam pobliskim Folwarkiem Karpno, mieszczącym się kilkaset metrów stąd, ale Was zapraszam do przytulnego domku na wyłączność leżącego tuż nad stawem. Ja mieszkam po sąsiedzku. Waszymi sąsiadami oprócz mnie będą konie, na których padoki będziecie spoglądać z okien domu. Do folwarku możecie jednak skoczyć na obiad – a musicie wiedzieć, że jego kuchnia została wyróżniona przez Żółty Przewodnik Gault&Millau Polska – albo do sauny.

Jeśli pytacie, jakiej natury czekają Was tu rozrywki, to odpowiem, że zupełnie niespiesznej. Poleca się: leżenie na hamakach, spacerowanie z psami, poszukiwanie grzybów i zagubionych poroży. Ćwiczenia z uważności, którym możecie się oddać, to wypatrywanie białych danieli, podglądanie żurawi i białych czapli. A kto przebiera nogami, żeby wsiąść na koń, temu mogę zaproponować naukę jeździectwa pod okiem świetnych instruktorów. Do Karpna przyjeżdża się na rodzinne wakacje, o których dzieciaki będą pamiętać latami, i ziścić nieśmiałe marzenia o podróżowaniu w siodle. Na długie rozmowy na ganku: z przyjaciółmi i ze mną, co się zresztą wcale nie wyklucza. Na słuchanie żabich koncertów, wycieczki do pobliskich zamków templariuszy i piesze wyprawy po okolicznych parkach krajobrazowych. Zbierzcie najbliższych, tych czworonożnych zwłaszcza, i wpadajcie.

Oto całoroczny domek na wzgórzu, tuż nad stawem, gdzie wypoczniecie w niedużej grupie. Jest na wyłączność, cały dla Was, ale stanowi część gospodarstwa rolnego, którym zarządzam. Mieszkam po sąsiedzku. Z okien domu rozciąga się widok na padoki koni.

To idealne miejsce dla kochających jeździectwo, ale nie tylko. Oprócz koniarzy odnajdą się tu osoby spragnione kontaktu z naturą, marzące o ciszy, spokoju i niepotrzebujące do szczęścia dobrego zasięgu. Będzie w sam raz na rodzinne wakacje albo slow wypad z przyjaciółmi.

Do Waszej dyspozycji jest dobrze wyposażona kuchnia, a w niej ugotujecie, co lubicie. Jeśli jednak nie będziecie mieli na to ochoty, zawsze możecie wybrać się na obiad do Folwarku Karpno, którego także jestem zarządcą. A w folwarku posiłki są na najwyższym poziomie. Powstają codziennie ze świeżych i (w miarę możliwości) ekologicznych produktów (w szczególności mięsa). Kuchnia Folwarku Karpno już dwa razy została wyróżniona przez Żółty Przewodnik Gault&Millau Polska. Dajcie mi znać, że bylibyście zainteresowani takim rozwiązaniem.

To dom szczególnie otwarty na chcących się nudzić. Polecane rozrywki? Leżenie na hamakach, spacerowanie z psami, poszukiwanie grzybów i zgubionych poroży, wypatrywanie białych danieli, podglądanie żurawi i białych czapli. Będzie tu dobrze lubiącym zwierzęta i z naturą będącym za pan brat.

Nieuleczalnym miłośnikom aktywności mogę zaproponować naukę jazdy konnej pod okiem wykwalifikowanych instruktorów. Zaawansowanym jeźdźcom pokażą urokliwe tereny Pojezierza Drawskiego z siodła, a ci, którzy siodło wolą omijać z daleka, te same tereny mogą zobaczyć z bryczki.

Jeśli mielibyście ochotę skorzystać z sauny, istnieje taka możliwość w pobliskim Folwarku Karpno.

W bliższej lub dalszej okolicy:
– jest Drawski Park Krajobrazowy z mnogością jezior, rzek i potoków, torfowiskami i polodowcowymi głazami sprzed tysięcy lat; z barokowym zespołem pałacowo-parkowym w Siemczynie i ruinami zamku templariuszy Drahim w Starym Drawsku,
– można się wybrać na spływ kajakowy Drawą, która ma ponad 170 km szlaku kajakowego – tras więc da się ułożyć bardzo wiele, od krótszych po dłuższe; spływy odbywają się na całej długości rzeki od Czaplinka przez Złocieniec, Drawsko Pomorskie, Drawno, Stare Osieczno, aż do ujścia Noteci w okolicach Krzyża Wielkopolskiego,
– trochę dalej niż Drawski jest Iński Park Krajobrazowy, a w nim: jezioro Ińsko z wieżą widokową na przepiękną panoramę okolicy i świetnymi warunkami do nurkowania, pozostałościami średniowiecznego grodziska w Koziej Górze, trasami widokowymi przez lasy i w pobliżu pięknych jezior czy szachulcowymi kościołami z XVIII w. we wsiach w otulinie parku,
– jest zamek Joannitów w Świdwinie, gdzie dziś znajduje się ośrodek kultury; co roku odbywa się tam konkurs poetycki im. Jana Śpiewaka, historyczna “bitwa o krowę” czy marcowy jarmark Kaziuki Wileńskie, którego celem jest zapoznanie z kulturą, dorobkiem naukowym, literackim i artystycznym mieszkańców Kresów Wschodnich,
– jest też Zamek Joannitów Drahim w Starym Drawsku, gdzie można zwiedzić muzeum zakonu Templariuszy i Joanitów czy wybrać się na jarmark średniowieczny.

Dzieciaki spędzają tutaj dzikie i szczęśliwe wakacje – takie, które długo się potem wspomina i jeszcze lepiej powtarza. Na łąkach plotą bukiety polnych kwiatów, a swoim ulubionym kucykom warkocze, turlają się w trawie, moczą nogi w jeziorze. Wieczorami z rodzicami palą ogniska, pieką kiełbaski i słuchają żabich koncertów albo liczą gwiazdy na niebie. Zimą są kuligi jak z bajki a niezimą przejażdżki bryczką. Jest pięknie!

Mamy światłowód!