Na wycieczki rowerowe można jeździć w kasku i w Chełmie. A jeśli zdanie „co warto zwiedzić w Chełmie” kojarzy Wam się wyłącznie z turystyką w wojskowym nakryciu głowy, to chętnie wyprowadzimy Was z błędu. Są kredowe podziemia, jest trójstyk kultur, jest nawet lokalny Duch Bieluch. Zresztą liczba okolicznych atrakcji i tras rowerowych zadowoli nawet Kosmę Szafraniaka (rowerowego ultramaratończyka). Są jeziora – dużo jezior, są parki narodowe i krajobrazowe, jest Green Velo (1 km od nas), jest najlepszy bar z pstrągiem i lokalny browar na pokrzepienie. Każdego popołudnia, gdy Goście zjeżdżają do naszego Siedliska, przychodzi czas podsumowań, a wyniki lądują na specjalnej tablicy. Może uda Wam się pobić Radka: 124,8 km? A może wpadniecie do nas z drugiego końca Polski, tak jak Bogdan, który przejechał 1000 km z Rybnika? Możliwości jest sporo. Możecie zatrzymać się u nas na przerwę w trasie, możecie wykorzystać nasze Siedlisko jako bazę wypadową. Możecie też wcale nie mieć ochoty na wsiadanie na rower.
Zamiast tego zostać na miejscu i oddać się wiejskiemu lenistwu. Bo pomimo, że nasze Siedlisko znajduje się 10 minut drogi od miasta Chełm, to agroturystyka pełną gębą. Totalna cisza w nocy, piejący kogut Ignacy o poranku, łaszący się kocur Szeryf. Do wiejskiego sklepu, po świeże bułki, idzie się kilka kroków, a po drodze mija gniazdo bociana. Są hamaki, jest miejsce na ognisko, są packi na muchy. I genetycznie zadowoleni Gospodarze. Zapraszamy Was do naszego kolorowego Siedliska, w którym z otwartymi ramionami przywitamy każdego Gościa.
W naszym gospodarstwie mamy 4 apartamenty, każdy z osobnym wejściem. Dwa mieszczą się w wyremontowanym domku Babci Zosi, kolejne dwa w przyległej, nowo dobudowanej części dla gości. My – gospodarze, mieszkamy tuż obok, w domu z bala.
Każdy apartament posiada własny aneks kuchenny i łazienkę. A teraz od ogółu do szczegółu:
– Pokój z wiewiórką przeznaczony jest dla 2-4 osób i był naszym pierwszym. Posiada dwuosobowe łóżko, część dzienną z kanapą (rozkładaną) połączoną z jadalnią i aneksem kuchennym. Jest też niewielka łazienka z prysznicem. Wysoki sufit zapewnia poczucie przestronności, której tak poszukujemy. Ścianę w kuchni i w łazience dekoruje 70 letnia cegła kładziona przez dziadka Michała. Może pojawić się mrówka lub komar. Łapka na wyposażeniu.
– Pokój z bawołem jest 2-osobowy. Śpi się na wygodnej rozkładanej kanapie. Jest aneks kuchenny, stół z dwoma krzesłami i łazienka z dwoma umywalkami i prysznicem.
– Pokój wojowniczki przeznaczony jest dla 2-4 osób. Posiada prywatny taras i dostęp do gorącej balii. Gorąca bania dodatkowo płatna. Ma sypialnię z łóżkiem małżeńskim na antresoli (uwaga latem może tu być gorąco) i rozkładaną kanapę w części dziennej. Naprzeciwko kanapy znajduje się aneks kuchenny, jest też łazienka z prysznicem. Z apartamentu wychodzi się na taras z wygodnymi meblami i balią.
– Pokój z jeleniem dla 2 osób. Posiada łóżko dwuosobowe, które można rozdzielić na dwa pojedyncze. Jest aneks kuchenny i łazienka z wanną.
W ogrodzie jest duży plac zabaw, hamakowisko, miejsce na ognisko, okrągły stół z krzesłami oraz duży stół w łączniku pomiędzy budynkami do wieczornych posiadówek.
Miejsce przyjazne dla pojazdów typu BEV/PHEV (miejsce oznaczone w PlugShare).
Każdy apartament ma własny aneks kuchenny. Rano kawa, koszyk w rękę i na zakupy do pobliskiego sklepu (150 m).
Lubelszczyzna mogłaby się obrazić, gdyby usłyszała, że ktoś się tu nudzi. Mamy kilka parków narodowych i krajobrazowych w okolicy, jeziora, własnego ducha i najlepsze trasy rowerowe. Kilometr od nas biegnie Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo i większość naszych Gości przyjeżdża do nas rowerami lub z rowerami.
Każdego popołudnia Goście chwalą się ile kilometrów wykręcili tego dnia. Często idą na rekord, a my ich wyniki zapisujemy na specjalnej tablicy. Może uda Wam się pobić Radka: 124,8 km? A może wpadniecie do nas z drugiego końca Polski, tak jak Bogdan, który przyjechał do nas 1000 km z Rybnika? Albo tak jak Andrzej,Tomek i Klaudia zrobicie piękną krajobrazowo trasę Zwierzyniec-Chełm: 123,7 km? Możliwości jest sporo. Możecie zatrzymać się u nas na przerwę w trasie, możecie wykorzystać nasze Siedlisko jako bazę wypadową.
Jeśli drzemie w Was duch rywalizacji możecie wziąć udział w Maratonach Kresowych MTB. W 2021 roku w maratonach zadebiutowały Wojsławice - 31 km od nas.
Oczywiście nie musicie być za pan brat z rowerami. Polesie można poznawać na różne sposoby. My polecamy od strony natury. Z Siedliska można ruszyć do:
– Chełmskiego Parku Krajobrazowego (10 minut samochodem),
– Poleskiego Parku Narodowego (40 minut samochodem),
– Sobiborskiego Parku Krajobrazowego (30 minut samochodem).
Była mowa o lasach, czas na jeziora i zalewy, bo tych też u nas pod dostatkiem. Ranking zaczynamy od:
– Jeziorka Dębowy Las, w miejscowości Wołkowiany, 15 km od nas. Jest tam cicho, można popływać, powędkować, wypożyczyć sprzęt wodny (kajak, rower wodny), pograć w siatkówkę plażową, rozpalić grilla ze znajomymi, wybrać się na spacer lub wycieczkę rowerową wokół zalewu lub po prostu poleżeć na plaży.
– Następnie możemy polecić Wam Jezioro Glinianki (4 km od nas). W zbiorniku pływają raki, więc woda jest naprawdę czysta. Wypoczywa tu zazwyczaj niewiele osób, latem kąpieliska strzeże ratownik.
– Jeśli szukacie najbardziej rozwiniętej infrastruktury wypoczynkowej, to kierujcie się nad Zalew Żółtańce, 10 km od nas. Nad jeziorem jest strzeżona plaża, są pomosty, foodtrucki, beach bar, wypożyczalnia sprzętu, plac zabaw dla dzieci. Jest ścieżka rowerowa wokół. Jest też budka z lodami Bielucha – tak to ta chełmska firma od serków z duszkiem.
Gdy będziecie w okolicach Zalewu Żółtańce możecie zahaczyć o lokalny Browar Jagiełło, a na rybkę wpaść do Pstrągowa. Restauracja nad stawami prowadzona jest rodzinnie od 25 lat. Menu jest krótkie i oparte o pstrągi. Pstrąg smażony, pstrąg grillowany ze świeżymi ziołami, pstrąg w sosie musztardowym, zupa rybna, halibut pieczony, karp smażony. Wszystko świeże i prima sort. Tam też wypijecie piwa z Browaru Jagiełło.
Będąc rzut beretem od Chełma nie możecie ominąć go na swojej trasie po Lubelszczyźnie. Z naszego Okszowa codziennie odjeżdża kilka autobusów do Chełma. Przystanek obok kościoła. Krótki przewodnik, co warto zobaczyć, gdzie się wspiąć i gdzie zanurkować:
– Na Zamkowej Górze warto wejść do Bazyliki, a dokładnie wspiąć się na dzwonnicę, aby zobaczyć piękny widok na miasto. Miło też przespacerować się po Parku. Nie przegapcie bramy Uściłuskiej, to najstarsze zabudowanie w Chełmie.
– Warto zwiedzić Zabytkową Kopalnię Kredy z Duchem Bieluchem w roli głównej. To około 50 minut chodzenia po podziemnym labiryncie wykutym w skale kredowej, z przewodnikiem. Korytarze ciągną się pod całym Starym Miastem na kilku kondygnacjach. Pamiętajcie o ciepłych ubraniach, bo pod ziemią jest zimno (9 stopni) przez cały rok.
– Można zgubić się w uliczkach Starego Miasta i spoglądać w górę na ciekawe, choć nieco niszczejące, kamieniczki.
– Na spacer fajnie też skierować się na Osiedle Dyrekcja, na ulicy Stephensona, zbudowanego dla pracowników Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych. Piękne domy i kamienice, zielone otoczenie, a na kawę można zatrzymać się w ogródku Chełmskiego Domu Kultury.
– Możecie też przejść się szlakiem wielokulturowości. Choć obecnie w chełmskiej synagodze mieści się bar, to więcej o chełmskiej gminie żydowskiej możecie dowiedzieć się w Muzeum Ziemi Chełmskiej. Kolejne świadectwo wielokulturowości tych rejonów, tym razem cerkiew prawosławna św. Jana Teologa, czynna do dziś. Cerkiew nieczynna, to z kolei cerkiew św. Mikołaja.
Serdecznie zapraszamy Was z dziećmi. Nasi Goście często przyjeżdżają do nas z dziećmi na rowerach i objeżdżają z nimi całą okolicę. Dla maluchów mamy plac zabaw ze ścianą wspinaczkową, piaskownicą, huśtawkami, tablicą do pisania, zjeżdżalnią i tyrolką. Jest też trampolina, są hamaki. Dzieci mogą podglądać kury i koguta Ignacego. Koniecznie weźcie maluchy nad Jezioro Żółtańce. Jest tam strzeżona plaża, jest sprzęt wodny do wypożyczenia, są foodtracki i budka z lokalnymi lodami Bieluch - tak, to ta firma od serka z duszkiem.
W każdym apartamencie jest stół z krzesłami, gdzie możecie wygodnie i w ciszy pracować. W ogrodzie jest okrągły stół do pracy na świeżym powietrzu. Kolejny stół stoi pod dachem, w łączniku między budynkami. Internet jest dobry, jeśli jednak będziemy mieć pełne obłożenie i każdy z gości będzie używał połączenia w tym samym momencie, łącze może być słabsze.