Tu jest za ładnie, żeby traktować ten dom jako miejsce, do którego człowiek przyjeżdża się po prostu przespać. Wizyta na jedną noc nie wydaje się najlepszym pomysłem. Byłoby Wam szkoda. Tak jak i nam kilkanaście lat temu było szkoda nie wybrać tego przysłupowego domu na szczycie góry Tarczynki na swoje miejsce do życia, a musicie wiedzieć, że w poszukiwaniu siedliska do remontu okrążyliśmy całą Polskę. Z Beskidu Niskiego pojechaliśmy na wschód, stamtąd na wybrzeże i później znów na południe. Żadne miejsce nie równało się z tym. Żadne nie miało tarasu, z którego roztacza się widok na spektakle wystawiane co wieczór przez zachodzące słońce; trzynastu hektarów ziemi, na której oczyma wyobraźni widzieliśmy bujny, własną pracą stworzony ogród; dawnej obory pod której łukowatymi sklepieniami urządzilibyśmy Wielki Pokój z miękkimi fotelami do czytania i długich dyskusji.
Brodski mówił ponoć, że jeśli ktoś przestrzega kodeksu drogowego, to tylko dlatego, że uprzednio czytał wiersze. A ja nie wiem, co jest pierwsze: czy właśnie to miejsce swoim pięknem łagodzi i koi, czy już z daleka przyciąga osoby o życzliwym usposobieniu. Faktem jest, że przyjeżdżają do mnie ludzie mili. Wierzcie, że przez tych kilkanaście lat nikt niemiły jeszcze nie przyjechał. Przestrzeni jest tu w bród, tylko nie na złe emocje. A z Waszą otwartością czas na długie śniadania pod pergolą, spacery po najmniejszej wsi Sudetów Zachodnich i gapienie się na łąkowe dzwonki – tak zupełnie bez celu, tylko dlatego, że są czarujące – też się znajdzie.
Zapraszam Was do odrestaurowanego przysłupowego domu najpewniej starszego niż rok 1844 (tak datowana jest jedna z części domu i nie wydaje się najstarsza), położonego na szczycie góry Tarczynki. Otacza go duży, z pasją pielęgnowany przeze mnie ogród, wokół są łąki i lasy, a z tarasu roztacza się widok na okoliczne wzgórza. Tarczyn mieści się tuż obok Wlenia, historycznej wsi w Parku Krajobrazowym Doliny Bobru.
Dom ma 5 pokoi, w których może nocować od 2 do 4 osób. Każdy z pokoi ma prywatną łazienkę. Wszystkie znajdują się na piętrze domu, tu także mieści się hall ze stolikiem i książkami i wyjście na 75-metrowy taras.
Na parterze za to mieszczą się wspólny salon (Wielki Pokój, o 100 m²) z wyjściem na mniejszy taras i do ogrodu, kuchnia dla Gości oraz moje mieszkanie.
Dom nad Polami to przede wszystkim miejsce dla osób ceniących ciszę, spokój i kameralną atmosferę. Rzadko mam tu komplet Gości, bo naczelną zasadą jest, by wszystkim nam było tu miło i byśmy mieli dla siebie przestrzeń. Wasze zwierzaki są mile widziane, o ile są przyjaźnie nastawione do innych zwierząt: razem ze mną mieszkają tu psy, koty i kury.
Ponieważ wszystkie pokoje znajdują się na piętrze, a do salonu są też 4 schodki, Dom nad Polami nie jest miejscem przystosowanym dla osób mających problemy z poruszaniem się.
Do dyspozycji gości jest kuchnia wyposażone w 2 płytki indukcyjne, czajnik, lodówkę, komplet naczyń i nakryć, toster, płytę do zapiekanek, szafki kuchenne, zlew. Można tu przygotować śniadanie lub prostą kolację.
To, czy będziecie się nudzić w tak pięknym miejscu i okolicy, zależy tylko od Was. Jeśli właśnie na to macie chęć, do Waszej dyspozycji jest bujny, hektarowy ogród z wieloma zakątkami, w których można się zaszyć. Zaszyć na: czytanie książek na leżaku (korzystajcie śmiało z domowej biblioteczki), rozmowy z ulubioną osobą albo po prostu cieszenie oczu zielenią i wszystkimi kolorami tutejszych kwiatów oraz patrzenie w niebo. Na deszczowe dni mamy z kolei dużo planszówek.
Okolica ma tyle do zaoferowania, że jeśli zdecydujecie się spędzić wakacje na zwiedzaniu albo aktywnie, będziecie mieli z czego wybierać. Można wymienić chociażby:
– Zamek Wleń – najstarszy murowany zamek na Śląsku, z Rezerwatem Przyrody Góra Zamkowa.
– Dolinę Pałaców i Ogrodów – czyli obszar z największym nagromadzeniem pałaców w Europie, rozciągający się na ok. 100 km². Na terenie Kotliny Jeleniogórskiej mieści się ich prawie 30: renesansowych dworów, barokowych pałaców, zamków i innych obiektów, nierzadko otoczonych parkami. Część z nich była własnością: Habsburgów, Hohenzollernów, Czartoryskich i Radziwiłłów.
– Wieżę Książęcą w Siedlęcinie – największą i najlepiej zachowaną średniowieczną wieżę mieszkalną w Polsce; można w niej zobaczyć jedyne na świecie zachowane na miejscu średniowieczne malowidła przedstawiające legendę o sir Lancelocie z Jeziora.
– Targ produktów regionalnych i rękodzieła w Jeleniej Górze.
– Hutę Szkła Kryształowego „Julia”.
– Zaporę Wodną w Pilchowicach, która jest drugą co do wysokości (po Solinie) zaporą w Polsce.
– Ostrzycę nazywaną “śląską Fudżijamą”, ze względu na wizualne podobieństwo do japońskiego wulkanu, z której roztacza się widok w promieniu 270°. W okolicy znajdują się trzy singletracki: Ostrzyca, Pod Ostrzycą oraz Zielonki.
– Ogród japoński Siruwia w Przesiece – mała Japonia, rozciągająca się na kilku hektarach, na wysokości 600 m n.p.m. Mają tam minimuzeum z ciekawymi eksponatami i można na miejscu zjeść lody o smaku zielonej herbaty i napić się japońskiego wina.
– Termy Cieplickie.
– Pchli Targ w Cieplicach.
– Spektakularne widoki z gościńca Perła Zachodu na trasie Pasku Krajobrazowego Doliny Bobru.
– Trasy spacerowe wokół Jeziora Wrzeszczyńskiego i Pilchowickiego (Kapitański Mostek, Dziki Wąwóz).
– W 2 godziny dojedziecie stąd do pięknego Drezna.
Sam Tarczyn jest bardzo interesującą wsią o zachowanej historycznej zabudowie. Można zobaczyć, w jaki sposób dawniej wytyczano drogi, budowano domy czy uprawiano ogrody i sady owocowe setki. Zabudowa tej urokliwej miejscowości nie powiększyła się o żaden nowy budynek od bardzo wielu lat.
W okolicy znajdziecie mnóstwo tras spacerowych i rowerowych, które uraczą Was najpiękniejszymi górskimi widokami. Tarczyn okalają także doliny: rzeki Bóbr oraz potoków: Wierzbnika i Modrzewki. Są idealne do spływania kajakiem.
Dla dzieci jest piaskownica i lina z podwieszanymi obręczami, łąka i świeże powietrze w dowolnych ilościach. Wspaniale puszcza się tu latawce (jeśli ma się latawiec).
Mamy tu światłowód, więc internet działa bez zarzutu, a w każdym z pokoi znajduje się stół z krzesłami, przy którym można pracować. Korzystajcie śmiało także z foteli i kanap w pokoju wspólnym. A po pracy? Aż się prosi o spacer po okolicy albo wycieczkę rowerową.