Bez zwierzaków
dla gości od lat 10
Gotujemy dla Was posiłki
Nasz adres: Patryki 49A, Patryki, Warmia, Polska
Google Maps poprowadzi, jak po sznurku.
Najbliższe przystanki
Autobus: Patryki (0,8 km)
Dojście na piechotę, drogą między polami
Pociąg: Olsztyn (15 km)
Najlepiej zmówić taksówkę. Np TAXI GREEN
Rewelacyjne miejsce z klimatem, który tworzą właściciele - Pani Bożena i Pan Andrzej. Ciekawi, niebanalni, życzliwi, zainteresowani gośćmi, służący radą i fantastycznymi anegdotami. Do tego dodajcie sam Młyn (przez duże M), przepyszną kuchnię, kochane psy, setki książek... oraz przepiękne warmińskie lasy, łąki i jeziora. No i cisza. Cudowna, kojąca cisza. Czego chcieć więcej? Nie wiem. Ja dostałem tam wszystko, co chciałem. I na pewno tam wrócę.
Młyn Patryki to idealne miejsce do odpoczynku, wyciszenia. Miejsce z dala od miasta wśród natury, strumienia rzeki. W pełni można naładować baterie odpoczywając w tym miejscu. W okolicy piękne krajobrazy mazurskich jezior. Pobyt spędziliśmy zarówno wyciszając się na leżakach czytając książkę przy strumieni rzeki jak również aktywnie na rowerach, korzystając z sauny czy spacerów wśród " wyspy " wokół młynu. Właściciele to bardzo wartościowi ludzie, niezwykle otwarci na rozmowy, ciepli i bardzo gościnni. Pan Andrzej to fenomenalny kucharz. Spróbowałem wielu nowych smaków :). Dodatkowo towarzystwo umilali nam Filon i Wena , urocze psiaki :) Polecam wszystkim , którzy naprawdę chcą wypocząć, wyciszyć się i oddać się tym pięknym urokom natury :)
W sierpniu jest u nas szaleństwo ogrodowe! Wszystko dojrzewa i zewsząd krzyczy "zrob z nas jakąś ciekawą potrawę" 😉, stąd te rozmaite, nowe smaki. Mamy nadzieję, że nie zmęczyliśmy was naszą gościnnością 🙂 No i zapraszamy jesienią, albo wiosną. Też jest fajnie!
Cudowne miejsce! Kojący szum rzeki i mnóstwo zieleni pozwoliło natychmiast przełączyć się w tryb "wakacje". Budynek młyna z pięknymi drzwiami, drewnianymi podłogami i przestronnym tarasem zachwyciły nas od pierwszej chwili. Śniadania były przepyszne, świeże, kolorowe, przygotowane z lokalnych produktów, z dbałością o każdy szczegół. Gospodarze przemili, serdeczni i niezwykle gościnni. Pani Bożena zdradziła, jak dotrzeć do fajnych miejsc w okolicy, których próżno szukać w Google Maps i dała cynk, żeby podejść zobaczyć harcującego w rzece wieczorową porą bobra. Pan Andrzej poopowiadał o swojej wspaniałej kuchni i poczęstował nas winem własnej roboty. A gdy do tego wszystkiego dodamy jeszcze ogrom książek na półkach, dwa miłe pieski i mnóstwo zakątków do odpoczynku - to mamy przepis na urlop idealny. Dziękujemy za wszystko - Basia i Łukasz z Katowic
Mamy nadzieję, że to nie ostatni raz 🙂 Mamy w zanadrzu jeszcze pędzącego wzdłuż rzeki zimorodka, a we wrześniu - najprawdziwsze rykowisko! Ma się wtedy wrażenie, że jelenie podchodzą ze wszystkich stron 😜 Niezwykłe doznania!