Wkrótce po tym, jak kupiłem tę ziemię, 12 śródleśnych hektarów w Borach Tucholskich, zacząłem przeglądać stare mapy. Jedna z nich mówiła, że stała tu Betlejemka – biedna chałupa oddalona o 700 m od wsi. W wiosce wciąż żyją ci, którzy pamiętają jej mieszkańców. Opowieść o ich gościnności i życzliwości niosła się z ust do ust. Niedługo potem dowiedziałem się, że betlejemkami nazywa się w budownictwie domy z naturalnych materiałów: drewna, trzciny i gliny. A w Wigilię Bożego Narodzenia, jeszcze przed pierwszą gwiazdką, dostałem pozwolenie na budowę borowiackiej osady. Nie było dla niej właściwszej nazwy niż Betlejemka.
Wiedziałem, że domy będą wiekowe i naturalne, wpisujące się w tutejszy krajobraz. 100-letnie chaty skupowałem na wschodzie Polski. Niektóre z nich można było przenieść w całości, inne są połączeniem kilku przeznaczonych do rozbiórki chałup. Wszystkie pokryte strzechą. Wiecie, że trzeba było im podnieść dachy? Borowiackie domy cechują takie o kącie prostym, podczas gdy chaty wschodnich regionów są niższe, o dachach bardziej rozwartych. Glina wykorzystana do wykończenia domów latem daje przyjemny chłód, a zimą ciepło. Z niczym nie mogę porównać zapachu palonego w kominku drewna mieszającego się z wonią rozgrzanej gliny. Skromnie też, trzeba przyznać, wypadają później w porównaniach noce spędzone w innych okolicznościach niż na skraju puszczy. W zupełnej ciszy i ciemności zaśniecie, jak nie spaliście od dawna, a kiedy otworzycie oczy, przywitają Was mgły unoszące się znad łąk. Klangor żurawi będzie tylko preludium dnia spędzonego wśród torfowisk, lasów i jezior wciąż jeszcze dzikiej przyrody Borów Tucholskich.
W Osadzie Betlejemka stoi 5 domów. 2 z nich mieszczą pojedyncze apartamenty, 3 mają po 2 bliźniacze apartamenty. W ich wypadku wejścia do apartamentu znajdują się po dwóch przeciwnych stronach, tak żeby zapewnić Wam prywatność.
Na ten moment możemy Was zaprosić do 5 apartamentów, ale już wkrótce gotowe będą 2 kolejne.
Chcieliśmy, by przytulne wnętrza naszych apartamentów były spójne z ludowym charakterem starych domów, ale komfortowe i nowoczesne. Wszystkie zostały wykończone z dużą starannością. Dominują w nich naturalne materiały, a zapach drewna miesza się z wonią gliny spod Rzeszowa, pokrywającej ściany.
Domy są od siebie oddalone o ok. 40–50 m, dlatego o ile nie będziecie jedynymi Gośćmi, na zewnątrz będziecie mieli okazję spotkać inne wypoczywające u nas osoby. Ponieważ jednak teren jest ogromny (12 ha!), każdy znajdzie tutaj przestrzeń dla siebie.
Do Betlejemki zapraszamy z psiakami ( nie więcej niż dwa psiaki na apartament) dla których, jak twierdzą ich właściciele, to prawdziwy raj:)
Śniadania serwujemy ( od kwietnia do końca września)w formie koszyków (jeden koszyk na dwie osoby na dwa dni) wypełnionych produktami od zaprzyjaźnionego certyfikowanego gospodarstwa agroturystycznego. W koszyku, w zależności od sezonu, znajdzie się wiejski chleb na zakwasie z bio mąki, jajka od szczęśliwych kur, , prawdziwe masło, domowe dżemy czy pyszne rzemieślnicze sery oraz wędliny z lokalnej rodzinnej masarni oraz inne produkty w zależności od pory roku.
Latem w naszej okolicy brodzi się w morzu jagód, przydadzą Wam się więc słoiki, do których będziecie mogli je zebrać. Może zrobicie naleśniki z twarogiem i sosem jagodowym?
Granice Osady Betlejemki z dwóch stron wyznacza ściana lasu, który będzie Wam tu towarzyszem. Jego mieszkańcy: żurawie, bobry, sarny i salamandry – regularnymi gośćmi. Jeśli przyjeżdżacie po ciszę, absolutny spokój, błogo przespane noce i długie dni wypełnione czytaniem, rozmowami, spacerami i rowerowymi wycieczkami, to ten adres. Nie ma lepszego sposobu na spędzanie czasu w Betlejmce niż korzystanie z dobrodziejstw jej otoczenia: rozległych lasów, czystych jezior i rzek Borów Tucholskich.
– Jedna z największych przyjemności w okolicy to jazda na rowerze śródleśnymi szlakami. Na miejscu czekają na Was 4 rowery górskie i 2 elektryczne (jeśli więc będzie u nas więcej chętnych Gości, obowiązuje zasada: kto pierwszy, ten lepszy). Elektryki są super na jazdę przez bory, bo pozwalają na dotarcie w miejsca, które dla zwykłych rowerów są trudne do przejazdu.
– Mamy dla Was 2 SUP-y (40 zł/dzień), na których możecie popływać po okolicznych jeziorkach. Wspaniałym doświadczeniem jest też spływ na SUP-ie kanałem Brdy, którego wody płyną wolno: jest więc bezpiecznie i w sam raz na pierwszą przygodę tego typu.
– Nie samym kanałem, a Brdą, wiedzie z kolei jedna z najpiękniejszych i najdłuższych (240 km) tras kajakowych w Polsce. Szlak rozpoczyna się w okolicach Karsińskiego Parku Krajobrazowego i kończy w Bydgoszczy. Najbliższe miejscowości, gdzie możecie rozpocząć spływ, to Rudzki Most i Woziwoda. Z pewnością znajdziecie skalę trudności odpowiednią dla swoich możliwości – na Brdzie znajdują się zarówno odcinki o delikatnym nurcie, jak i te wartkie, z wieloma zakrętami i przeszkodami.
– Bory Tucholskie można także przemierzać pieszo. Szlaki wiodą przez lasy, torfowiska, wrzosowiska, wzdłuż jezior i rzek. Znajdziecie tu trasy i na krótkie rodzinne spacery z dziećmi, i dla bardziej doświadczonych piechurów. Sprawdźcie Szlak Brdy, Szlak Wdzy, Szlak "Z Dukty do Dukty" oraz Szlak Czarny Kierz.
– Lasy Borów Tucholskich są ostoją wielu gatunków ptaków, takich jak rzadkie głuszce, cietrzewie, puchacze, zimorodki, bieliki, żurawie, dzięcioły czy bociany czarne. Interesujecie się ornitologią, a może dopiero chcecie zacząć? Weźcie ze sobą lornetki, żeby móc je obserwować.
– W ciepłe letnie noce zapraszam na projekcje filmowe pod gwiazdami. Jestem kinomanem, a najbardziej cenię klasykę, więc chętnie zaproszę Was na seans pod gwiazdami. Sami także możecie zaproponować film, na który macie ochotę.
– Latem we wsiach w powiecie tucholskim odbywają się liczne festyny. Są to np., Festyn Poetycki Leśnej Pszczoły i Świętojańskie Poezjowanie czy Święto Grzyba w Krzywogońcu, Nocne Misteria Nadjeziorne czy Festwal Moc Kwiatów w Cekcynie. To znakomita okazja do poznania folkloru tych ziem czy skosztowania lokalnej kuchni, przygotowywanej przez gospodynie danej wsi. Te wydarzenia mają szczególny urok, dlatego serdecznie je Wam polecam.
– A może joga? 20 km stąd znajduje się studio jogi Haliny Resler, Trzcionek 10. Halina jest jedną z pierwszych nauczycielek jogi w Polsce, a miejsce, w którym można z nią ćwiczyć, położone w pięknych okolicznościach przyrody. Dajcie znać, że bylibyście zainteresowani zajęciami.
Kilka z wielu wartych odwiedzenia punktów Borów Tucholskich:
– przepiękny rezerwat Źródła Rzeki Stążki ze słynnymi Wodogrzmotami Krasnoludków – obejmuje górny odcinek doliny rzeki wraz z jej źródłami (całość jest pomnikiem przyrody), wyjątkowe są w tu też rzadkie rośliny (m.in. storczyki!); podobno mieszkają tu krasnoludki,
– Park Dendrologiczny nad Stążką w Gołąbku – na powierzchni 2,5 ha jest tam 150 gatunków drzew,
– bardzo malownicza ścieżka przyrodnicza Jelenia Wyspa w Gołąbku,
– rezerwat Jeziorka Kozie z pływającymi wyspami – malutkie wyspy robią wrażenie, ale do obejrzenia jest też ciekawa roślinność torfowisk oraz rosiczki,
– rezerwat Jezioro Zdręczno – to ostoja lilii i ptaków wodnych,
Jeśli oprócz przepięknej natury chcecie poznać także kulturę i historię naszego regionu, odwiedźcie:
– Tucholę – klimatyczne miasteczko z miłymi kawiarniami i restauracjami (wstąpcie zwłaszcza do kawiarni Łuczniczka z pysznymi czekoladami produkowanymi w Tucholi),
– Krąg – malutką borowiacką wieś w środku lasu, pomiędzy 2 jeziorami; to żywy skansen z XIX w.,
– ponad 200-letnie drewniane chałupy w Lińsku, Zielonce, Rosochatej, Brzozie i Suchej.
Jeśli Waszym dzieciom nie trzeba do zabawy dmuchanego zamku, a zamiast tego chętnie wybiorą się z Wami na wycieczkę do lasu, zapraszamy. Pewne jest to, że bezpiecznej przestrzeni tu nie brakuje. Może nauczycie się wspólnie rozpoznawać dzikie ptaki, a jesienią – grzyby? Z okien domów można obserwować sarny, a na wiosnę oglądać przylatujące boćki. Oprócz tego jesteśmy pewni, że dzieciaki przepadną, kiedy zobaczą wielkie kasztaniaki stojące nieopodal domów. Koniki i owieczki zrobione z drewna to prezent od zaprzyjaźnionych artystek z grupy artystycznej BoneKozubal.
Przez Bory Tucholskie biegnie kilka ścieżek dydaktycznych i możecie sobie zaplanować spacer właśnie ich trasą. Te ścieżki to:
– niebieska: “Piła Młyn”, na której można dowiedzieć się co nieco o porostach i zobaczyć jezioro dystorficzne Kacze Oko,
– czerwona: “Łąki Józefowskie”, gdzie można poznać rośliny dna lasu i zobaczyć rozległe śródleśne łaki,
– zielona: “Wokół jeziora Wielkie Gacno”, na której można zobaczyć wydmy i porośnięte wełnianką bagna.
Internet działa bez zarzutu, w związku z czym możemy Was zaprosić na pracę prosto z lasu. Z laptopem ulokujecie się na kanapie, na jednym z foteli w salonie lub przy stole w jadalni. W przerwie od pracy polecamy spacer po osadzie dla rozprostowania kości, a kiedy już odhaczycie wszystkie taski, możecie ruszyć na rower do lasu. Jeśli zamarzyłaby Wam się praca na zewnątrz, możecie udostępnić sobie internet z hot spota i rozsiąść się na jednym z foteli ogrodowych.