Przyjedź Tutaj
dwa domki dla Gości, każdy dla 4 osób, oddalone od siebie
pieski mile widziane, ogrodzenie od drogi ale nie od lasku
domki stoją w sosnowym zagajniku, a duży las jest tuż obok
300 m od nas płynie rzeka Orzyc - świetna do kajakowania
1,5h autem z Warszawy, bez auta: 2 km od nas przystanek PKS
miejsce na ognisko jest
Sprawdź na szybko
“Przyjedź tu – wymyślony stoi dom, Przyjedź tu – nie wiadomo nawet skąd”, śpiewał zespół Wawele w 1976 roku. Prawie 50 lat później my mówimy Przyjedź Tutaj, na Mazowsze. Gdzie w sosnowym zagajniku stoją dwa zupełnie realne, niewymyślone domy. Każdy dla 4 osób, każdy z widokiem na las. A oprócz tego nasz dom, w którym tak jak i Wy chowamy się przed miastem.
Nie obiecamy Wam fajerwerków (tych nie słychać nawet w sylwestra), nie zaoferujemy wystrzałowych atrakcji. U nas jest cisza, po horyzont nie widać nic poza lasem, a łosie co kilka tygodni robią dziury w płocie. Zresztą płot mamy tylko od strony drogi.
Można u nas poczytać książki, pójść na spacer nad rzekę Orzyc i tą samą rzeką spłynąć kajakami. Psy mają mnóstwo miejsca do ganiania, grzybiarze do polowania na kapelusze, dzieci do nudy. Z Warszawy dojedziecie tutaj w tyle co z Białołęki na Kabaty w godzinach porannych, a autobusem linii Warszawa-Krasnosielec w 2h10. Później czeka Was dwukilometrowy spacer na naszą leśną polanę. Jeśli szukacie miejsca do odbodźcowania, zapraszamy serdecznie.
Nie obiecamy Wam fajerwerków (tych nie słychać nawet w sylwestra), nie zaoferujemy wystrzałowych atrakcji. U nas jest cisza, po horyzont nie widać nic poza lasem, a łosie co kilka tygodni robią dziury w płocie. Zresztą płot mamy tylko od strony drogi.
Można u nas poczytać książki, pójść na spacer nad rzekę Orzyc i tą samą rzeką spłynąć kajakami. Psy mają mnóstwo miejsca do ganiania, grzybiarze do polowania na kapelusze, dzieci do nudy. Z Warszawy dojedziecie tutaj w tyle co z Białołęki na Kabaty w godzinach porannych, a autobusem linii Warszawa-Krasnosielec w 2h10. Później czeka Was dwukilometrowy spacer na naszą leśną polanę. Jeśli szukacie miejsca do odbodźcowania, zapraszamy serdecznie.
Gospodarz:
Hubert
Znamy języki: polski, angielski, rosyjski, francuski, ukraiński
Czasem jesteśmy na miejscu, czasem nas nie ma
Cześć! Tu Hubert i Łucja. Są też z nami Tola (starsza) i Lena (młodsza), oraz Burek. Na tyle, na ile pozwala nam nasza młodzież, jesteśmy Tutaj (czyli w Łęgach) na miejscu i jesteśmy dostępni do pomocy.
Choć to oklepane - to oboje lubimy podróżować i spędziliśmy kawał życia w samotnych podróżach z plecakiem (Łucja) i sakwami (Hubert), w tym samym czasie, choć wcale nie razem i nie wiedząc jeszcze nic o sobie. Hubert lubi zimno i pustkowia, Łucja lubi ciepło i gwar, więc nic dziwnego, że dopiero po powrotach udało nam się spotkać. Kilka lat temu, wspólnie zaczęliśmy szukać miejsca dla siebie za miastem, by po kilku próbach z wynajmowaniem starych domów i leśniczówek psim swędem odnaleźć się wreszcie tutaj. Dla Gości przygotowaliśmy 2 przytulne drewniane domki w niedalekim sosnowym zagajniku. Sami pomieszkujemy w większej odległości od nich - więc jeśli tylko potrzebujecie intymności, drzewa i dystans między domami Wam ją zapewnią.
Gdzie będę spać?
4 os. – Domek Leniwy
45 m²
•bez zwierzaków
4 os. – Domek Senny
45 m²
•bez zwierzaków
Co znajdę na miejscu?